Od jakiegoś czasu spekulowało się, że amerykański midlaner odejdzie z obecnej ekipy ze względu na niezadowalające wyniki, problemy zdrowotne oraz kłopoty z powrotem do wysokiej dyspozycji. Teraz rozbrat Hai’a z C9 stał się faktem.
Informacje o takim rozwoju wypadków wyciekły na streamie niejakiej Helaine. Rozmawiała ona z analitykiem zespołu Cloud 9 – Charliem, który najprawdopodobniej nie wiedział, że jego rozmówczyni w tym czasie streamuje.
Niedługo później informacja ta została potwierdzona przez menadżera drużyny Jacka Etienne’a.
Odejście Hai’a jest pierwszą zmianą w składzie Cloud 9, od kiedy drużyna ta dołączyła do NA LCS. W tym czasie Hai dał się poznać jako doskonały zawodnik – serce i mózg zespołu. Wielokrotnie prowadził C9 do triumfów swoimi wspaniałymi zagraniami oraz sprawnym shotcallowaniem. Niestety od dłuższego czasu nie znajdował się w tak wysokiej dyspozycji, jak w pierwszym sezonie profesjonalnego grania, był także trapiony przez kolejne kontuzje: zapadnięcie płuca (które wyeliminowało go z udziału w turnieju All-Stars) oraz problemy z nadgarstkiem. Rozbrat amerykańskiego midlanera z formacją to z pewnością koniec pewnej ery. Przypomnijmy, że Hai z C9 dwukrotnie wygrał NA LCS, dwa razy zajmował w tych rozgrywkach drugie miejsce, a także wystąpił na dwóch kolejnych Mistrzostwach Świata. Do tego dorobku należy też dodać triumf na IEM-ie rozgrywanym w San Jose.
A oto jak uargumentował swoją decyzję sam zawodnik:
“Rezygnuję z bycia midlanerem w Cloud 9 ze skutkiem natychmiastowym. Postaram się wyjaśnić Wam, dlaczego tak się dzieje i być tak szczerym, jak tylko mogę.
Po pierwsze i najważniejsze, chciałbym podziękować każdemu, kto wspierał Cloud 9 i mnie przez te wszystkie lata. Jestem bardzo wdzięczny, że dostałem szansę, by podążać za marzeniami i zostać profesjonalnym graczem. Bez Jacka, nie bylibyśmy drużyną, która jesteśmy dzisiaj i to on zawsze dbał o każdego z nas, a także o organizację/zespół.
Decyduję się opuścił drużynę z następujących powodów:
- Moja kontuzja nadgarstka jest czymś, czego po prostu nie mogę ignorować. To ogranicza moje możliwości, by grać tak dużo jak tego potrzebuję i doskonalić swoje umiejętności. Nie jestem w stanie nadążać za liczbą gier SoloQ, które rozgrywają moi koledzy z zespołu i to jest nie w porządku wobec nich. W najlepszym przypadku, moja kontuzja nadgarstka pozwoliłaby mi grać przez jeszcze jeden split, a i to nie byłoby pewne.
- Atmosfera w zespole/morale było cały czas na niskim poziomie od czasu Mistrzostwa Świata w 2014 roku. Letni split 2014 nie był spektakularny w naszym wykonaniu i nasz występ na Worldsach też nie był najlepszy, na jaki było nas stać. Bardzo mocno próbowaliśmy wrócić do formy, która pozwoliłaby nam wygrać Mistrzostwa Swiata, ale mieliśmy z problemy i morale w drużynie zaczęło się spadać. Wygranie IEM-u w San Jose przywróciło nam nam nadzieję, że Cloud 9, które znamy i kochamy powraca, ale to skończyło się tak szybko, jak się zaczęło.
- Chcę powiedzieć to jasno do każdego. NIE odchodze ze względu na krytykę mnie i mojej gry przez społeczność. Kłamałbym, gdybym powiedział, że o to nie dbam, ale byłem w stanie zignorować to dzięki pewności, jaką pokładali we mnie koledzy z drużyny. W ostatnim czasie zaczęli oni jednak tracić zaufanie w moje umiejętności jako gracza i shotcallera. To było tym, co mocno mnie zabolało. Nie uważam, żeby była to przeszkoda, którą jestem w stanie pokonać i dotarło to do mnie. Zawsze, od samego początku pełniłem rolę wspierającego Carry, ale w związku ze zmianami w mecie uważam, że mój styl gry już nie działa.
- Mam nadzieję, że z zatrudnieniem nowego midlanera (co zostanie ogłoszone wkrótce), trudności, z którymi się zmagaliśmy rozwiążą się same dzięki ciężkiej pracy, a doświadczy nowego początku. Czy wszystkie problemy się rozwiążą? Nie jestem pewny, ale jeśli kiedykolwiek byłby czas, by spróbować – to jest teraz. Jestem pewny, że moi koledzy z zespołu będą w stanie dalej doskonalić swoje umiejętności i odebrać z powrotem tytuł najlepszej drużyny w Ameryce, a także dobrze zaprezentować się na scenie międzynarodowej. Mam nadzieję, że wszyscy nadal będziecie wspierać Cloud 9, tak jak ja.
Teraz nieco o tym, co chcę robić po przejściu na e-sportową emeryturę. Jestem skupiony na nowej roli – Chief Gaming Officer (CGO), jaką będę pełnił w Cloud 9. Moje obowiązki będą skupiały się na nabywaniu nowych, utalentowanych graczy i drużyn ze wszystkich istotnych gier, pomaganiu we wprowadzaniu nowych partnerów i utrzymaniu relacji z nimi. Będę także wspierał graczy w wytworzeniu własnej marki na scenie i robieniu wszystkiego, co w mojej mocy, by pomagać w dalszym rozwoju e-sportowej rodziny, którą jest Cloud 9.
Od jakiegoś czasu mówi się, że Cloud 9 uzgodniło już warunku kontraktu z Incarnati0nem. Decyzja Hai’a zdaje się potwierdzać te pogłoski i wydaje się niemal pewnym, że to właśnie utalentowany duński midlaner zastąpi Amerykanina na środkowej alei C9.