Battlerite to wypełniony akcją Team Arena Brawler i duchowy następca starego hitu Stunlock Studios – Bloodline Champions. Walcz ramię w ramię ze swoją drużyną w szybkich potyczkach 2 vs 2, bądź 3 vs 3 do dźwięku ryczącego tłumu w tętniącym życiem koloseum. Unikaj pocisków i używaj swoich śmiercionośnych umiejętności, posługując się przy tym starym, dobrym systemem sterowania “WSAD” oraz myszką. Cały Battlerite kręci się wokół systemu skillshotów, współpracy z drużyną i szybkich reakcjach gracza.
Battlerite to kolejne dziecko firmy Stunlock Studios, którą możecie znać za sprawą takich tytułów jak Bloodline Champions czy Dead Island: Epidemic. Podchodząc inaczej do tematu MOBA, studio stworzyło produkt innowacyjny w swojej formie i potrafiący zainteresować gracza, który szuka odskoczni od znanych tytułów takich jak League of Legends, Dota 2 czy Heroes of the Storm. Sam znajduje się w tym gronie, kiedy to po nieudanej drodze do platyny w LoL-u, rzuciłem wszystko w cholerę i sprawdziłem ten tytuł. Skończyło się tak, że gram w niego regularnie po dziś dzień.
Battlerite jest przystępnym tytułem dla nowych graczy, wystarczy kilka potyczek, bądź przejście krótkiego samouczka, by w miarę szybko załapać podstawy i ruszyć na podbój areny. Jednak łatwa przystępność dla newbie nie oznacza, że od razu poczujecie się tu nie wiadomo jakimi pro playerami. Wszystko za sprawą różnorodności bohaterów – każdy z nich ma po 9 umiejętności oraz swoją własną unikalną ścieżkę rozwoju za pomocą battleritów – bonusów i ulepszeń, które wybierasz przed rozpoczęciem gry, a potrafią wprowadzić ogromną różnorodność, przez co styl gry grających przeciwko sobie dwóch tych samych postaci, może się od siebie różnić.
Po zapoznaniu się z podstawami i rozegraniu kilkunastu rund, gra proponuje nam rozgrywkę na wyższą stawkę – możemy podjąć się meczów rankingowych, w których zwycięstwo wynagrodzi nas wspięciem się o jeden schodek wyżej w drabinie rankingowej(system rang przypomina tu bardzo ten z LoL-a – bronze, silver, gold, platinum itd.), a za porażkę – karani jesteśmy utratą punktów. Cóż, śmiało można stwierdzić, że system dobrze przyjęty w każdej tego typu grze MOBA tu również sprawdza się przyzwoicie.
Gra za wbijanie poziomów postaciom, bądź swojemu kontu, nagradza gracza lootboxami – tymi znanymi z wielu przeróżnych grach Free2Play. Jednak tu znajdziemy wyłącznie elementy czysto kosmetyczne, które w żaden sposób nie wpływają na grę i nie czynią z niej Pay2Win(Tak, stary Battlefront II, patrzę na ciebie). Co do samej gry funkcjonują tu również dwie waluty – Battle Coinsy, które gracz może wydać na kupno nowych bohaterów, bądź kolejnych skrzyń oraz Tokeny – które dostaje, gdy ze skrzyni wyleci przedmiot, który już posiadasz, tą walutę można wydać wyłącznie na części kosmetyczne.
Cały system gry Battlerite’a sprowadza się do rozgrywki 10-15 minutowej, w której drużyna musi zebrać 3 punkty – dostaje punkt za wygranie każdej walki, która średni trwa 3-4 minuty, a zakończenie jest przyozdobione wybraniem przez system mvp – na podstawie zsumowania zadanych obrażeń, nałożonych stunów oraz ilości uleczeń gra wybiera osobę, która najbardziej przysłużyła się podczas walki. Poza czystą satysfakcją nie daje to nic, jednak zawsze miło jest zobaczyć nick przyozdobiony zwycięską pozą, którą wykonuje Twój bohater, a takich jest masa (jeden z bohaterów ma nawet daba!)
Jeśli szukasz gry z nienaganną społecznością, to tak się składa, że dobrze trafiłeś. Większość graczy tu jest niesamowicie pomocna, zgrana i przyjacielska. Mało komu tu przychodzi do głowy trollowanie, rzucanie nieprzyjemnymi słowami czy celowe przegrywanie gierek. W tego typu produkcji nie można śmiało rzucić hasłem “Przegrałem, bo mój team był słaby”, bo połowa rozgrywki zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, co z jednej strony idzie szybko zrozumieć jak już przysiądziesz do tej produkcji.
Battlerite przekonuje, że można być dobrą grą MOBA nie posiadając meczy o kuriozalnej długości 30-45 minut. Udowadnia też, że w nie każdej grze znajdują się ciemne zakamarki społeczności, wypełnione po brzegi toksycznością. Można spędzić w niej miło czas czy to grając samemu z dopasowanym przez system graczem czy też w gronie znajomych, a fun będzie wciąż ogromny. Warto wspomnieć, że nie tak dawno twórcy zapowiedzieli wprowadzenie trybu Battle Royale – tak, tego samego, którego znacie z takich tytułów jak Fortnite czy PUBG jednak w konwencji gry MOBA. W momencie premiery postaram się również ją tu zrecenzować.
Jakie macie odczucia związane z tą grą? Gracie, a może dopiero zamierzacie? Macie jakieś swoje ulubione postacie? Dajcie znać!