Powszechnie uważa się, że najlepsze League of Legends to ligi azjatyckie. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak na przestrzeni lat inne ligi takie, jak europejskie pokazały, że różnice są coraz mniejsze. Przykładem może być przykładowo Fnatic lub G2, które wzięły udział w meczach finałowych w dwóch ostatnich mistrzostwach świata. Również team Liguid z ameryki było finalistą MSI w roku 2019.
W grze league of legends mid to bardzo ważna i odpowiedzialna rola. To właśnie na tej roli najczęściej występują tak zwani ap-carry, od graczy na tych pozycjach najczęściej wymaga się poniesienia zespołu na barkach. Również na tej pozycji niewątpliwie wymagany jest talent mechaniczny. Patrząc na składy amerykańskiej oraz europejskiej ligi można dojść do wniosku, że Europa to prawdziwa kuźnia talentów ze środkowej alei. Na dowód tego wystarczy przytoczyć jedną statystykę, na 20 drużyn(LCS oraz LEC) aż 16 ma midlanera pochodzącego z Europy !
Oczywiście na próżno szukać w LCK lub LPL europejskiego midlanera, jednak w tamtejszych ligach głównie występują azjatyccy zawodnicy. W LEC na 10 drużyn 9 ma w swojej drużynie europejskiego mida. Wyjątkiem jest jedynie Mickey w Excell Esports. Warto jednak dodać, że Excell ma 10osobowy roster, więc niewykluczone, że w ciągu sezonu zastąpi go ktoś z europy.
Ciekawa sytuacja jest w LCS, w amerykańskiej lidze na 10 drużyn aż 7 w swojej drużynie ma europejskiego środkowego. Wyjątkami są tutaj Golden Guardians (Goldenglue), 100 Thieves (Ry0ma) oraz CLG (Crown).
Patrząc na statystki można uznać, że europejscy środkowi budzą zaufanie drużyn z LCS i LCK, bowiem drużyny nie szukają importów na tych pozycjach. Czy w przyszłości Azja zostanie zdominowana przez europejskich midlanerów ? Trudno w to uwierzyć, jednak patrząc na talent “naszych” środkowych może kiedyś będzie dane nam zobaczyć europejskiego midlanera w finale LCK.