Minął właśnie ostatni tydzień sezonu zasadniczego LCS. Działo się nie mało i na pewno będzie nam brakować tych cotygodniowych emocji. Całe szczęście przed nami jeszcze playoffy, relegacje i Worldsy.
Najlepsi gracze
2. Miejsce – Jensen
3. Miejsce – Ray
Gord0n
Inori po raz drugi. To co leśnik P1 wyprawiał po raz kolejny było nie tylko widowiskowe ale i diablo skuteczne. Co prawda nie każda gra poszła po jego myśli, jednak nie zmienia to faktu, że wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Mam nadzieję, że wciąż będziemy mogli go oglądać w następnym sezonie, nawet jeśli jego drużyna nie utrzyma się w LCS. Jego brak byłby po prostu zbyt bolesny.
Drugia miejsce należy się Rayowi. Moim zdaniem zdeklasował w tym tygodniu zarówno Darshana jak i Lourlo, a kuku jakie na musiał wyrządzić na psychice Stixxaya Jarvanem to czysta poezja. Fakt, że nie zobaczę go na playoffach to po prostu zbrodnia.
Nie lubię Ryu. Moim zdaniem przez sporą część sezonu był dla H2K kulą u nogi, jednak widok jego LeBlanc , dziesiątkującej szeregi wroga to coś, co wybija mi z ręki wszelkie argumenty. Ten tydzień należał do midlanera H2K i jeśli uda mu się ją utrzymać, to mistrzostwa świata mogą nie wydawać dla podopiecznych Prollyego się aż tak nierealne jak sądziłem.
McCasimir
Po całym splicie średniej gry, Cabochard chociaż w ostatnim tygodniu zaprezentował nam grę z jaką go kojarzymy – agresywną, pewną i dającą jego zespołowi przewagę. Pozwoliło to Vitality zająć siódme miejsce. Mimo jednak tych paru przyzwoitych gier, zastanawiam się czy nie powinniśmy przestać nazywać Cabocharda topowym europejskim toplanerem, a zacząć zaliczać go do środka stawki. Zdecydowanie nie gra tak dobrze jak kiedyś, a jego świetne występy są raczej jedynie pojedynczymi przebłyskami geniuszu, które zdarzają się rzadko.
KDA 25/3/25 mówi samo za siebie. Jensen zaliczył kolejny udany tydzień. Co prawda jednym z przeciwników C9 było bardzo słabe Fox, jednak Team Liquid z którym „chmurki” grały drugiego dnia do słabych zaliczane raczej nie jest. Dodatkowo Jensen dwukrotnie sięgnął po Vel’Koza, a jego grę tą postacią oglądało się bardzo dobrze. Już niedługo playoffy, a z Jensenem w takiej formie C9 może zajść tam daleko.
Prawie cały Split musiałem czekać na dobre gry Ryu. W końcu zobaczyliśmy je w ostatnim tygoniu rundy zasadniczej – 3 świetne gry LeBlanc, podczas których całkowicie wycarry’ował swój zespół. Dodatkowo gra Taliyah, którą można by zaliczyć do najlepszych gier tą postacią w LCS – duża ilość trafionych przerzuceń i dobre wykorzystywanie ultimate’a tej postaci. Mam nadzieję, że Ryu w końcu się obudził i utrzyma taką dyspozycję w playoffach.
MicroAce
Trzecie miejsce dostaje ode mnie Ryu. Koreański midlaner miał problemy przez cały split, ale w ostatnim tygodniu naprawdę jakby się przebudził i wziął losy miejsca H2K w tabeli w swoje ręce, stawiając tę drużynę na solidnym, 3 miejscu. Cóż, czy to kwestia tego, że w Ryu w końcu zdecydował się na LeBlanc, którą zdecydowanie mógł zdominować większość match-upów, czy może na dobre wraca do gry? A może to i to? Przekonamy się w play-offach, gdzie H2K prawdopodobnie będzie musiało występować już z nowym strzelcem (bądź Freezem, jeśli wyleczy kontuzję na czas), więc to właśnie Koreańczyk będzie musiał przejąć rolę carry.
Drugą pozycję zdecydowałem się przyznać Keanowi, midlanerowi Apex. Tutaj poniekąd sytuacja jest podobna, jak w przypadku Ryu – za czasów Gravity, Keane był graczem z naprawdę najwyższej półki (jak Ryu za czasów gier w Korei), jednak w czasie gry w Apex, wszystko ucichło. Ten Keane, który był znany z wybieranie Hecarima czy Jarvana IV na środkową aleję zniknął, zastąpiony przez przeciętnego, sztywno trzymającego się mety midlanera. W ostatnim tygodniu mieliśmy jednak przebłysk dawnej klasy tego gracza – kiedy jego zespół zaciekle walczył o ostatnie miejsca w play-offach, był on w stanie stanąć na wysokości zadanie i wygrać dla swojej drużyny te kilka gier. Za to pochwała należy się całemu Apex, ale ja zdecydowałem się wyróżnić szczególnie właśnie midlanera.
Jensen za to obudził w sobie w ostatnim tygodniu prawdziwą bestię. Jak wspomniał McCasimir – wybitne KDA, świetne występy oraz ogromny wpływ na rozgrywkę – to naprawdę pomogło wygrać, jeśli nie wygrało wszystkie 4 gry C9 w tym tygodniu. Mimo że C9 grało w zasadzie o małą stawkę (z taką formą mogą sobie spokojnie poradzić z każdą drużyną dolnej stawki play-offów, a rywali nie byli wybitni – no cóż, Echo Fox nie było, w przypadku Teamu Liquid Cloud9 oszukało przeznaczenie i zepchnęło tę organizację z 4 miejsca. Cóż, z taką dyspozycją Jensena, jak i całego C9 ze zniecierpliwieniem czekam na play-offy.
Najlepsza drużyna
McCasimir
H2k – uważam, że był to zdecydowanie najlepszy zespół ostatniego tygodnia. H2k (zgodnie ze słowami Odoamne) w ogóle nie ćwiczyło gry z FORG1VENem, a jednak dało rade wygrać z nim wszystkie 5 gier. Co więcej – z greckim strzelcem zespół wyglądał solidniej i lepiej rozgrywał teamfighty niż wcześniej z Freezem. Boje się tylko, że plotki o odejściu FORG1VENa przed playoffami się potwierdzą. Freeze raczej nie zdąży w tak krótkim czasie wyleczyć kontuzji, a trzeci strzelec drużyny – Knugen, jest jedną wielką niewiadomą. Trudno jest póki co ocenić ich szansę w playoffach, dopóki nie poznamy startowego adc zespołu.
Gord0n
Dla mnie najlepszą drużyną tego tygodnia jest Apex. Keane i spółka zagrali 2 świetne bo3 i pokazali się jako naprawdę solidna drużyna. Wszystko działało tam jak w zegarku, a Cassiopeia Keana, Hecarim Shrimpa i Jarvan Raya to było coś, co oglądałem z zapartym tchem. Oby poszło im lepiej w następnym sezonie.
MicroAce
Team SoloMid. Nie tylko za świetne występy w tym tygodniu, nie tylko za wybór Teemo. Za całokszałt splitu. Moje fanboyowskie serce rośnie widząc TSM wreszcie w takim stanie – ostatni tydzień, zwłaszcza zwycięstwo przeciw Nieśmiertelnym, tylko to potwierdził. Amerykański tytan, który jest w stanie pokonać każdego (oprócz teoretycznie najłatwiejszego rywala, scriptu nie oszukasz). Świetne indywidualności mieliśmy już wcześniej, teraz doszła do tego świetna synergia oraz zgranie, oraz widocznie usprawniona komunikacja. Kto by pomyślał, że żeby uruchomić tę maszynę, wystarczyło tylko wymienić Yell0wStaRa?
Najgorsi
MicroAce
Ponownie Fnatic. W poprzednim tygodniu mój wybór był taki sam – i niestety nie stało się nic, co skłoniłoby mnie do zmiany tej decyzji. Remis z najgorszą drużyną Europy oraz kompletna destrukcja (w negatywnym sensie dla FNC) w meczu z liderem (od którego jeszcze niedawno dzieliło Fnatic zaledwie 2 miejsca), gdy przynajmniej w drugim meczu naprawdę mieli szansę zakończyć tę serię z neutralnym wynikiem. Myślałem, że Kikis zmieni coś na lepsze – niestety drużyna Deilora postanowiła strzelić sobie w kolano i w kilku ostatnich meczach splitu wykorzystać Werlyba, który nigdy nie grał wystarczająco dobrze na profesjonalną scenę – zarówno w Giants, jak i w Fnatic Academy, spisywał się po prostu słabo. Cóż – Fnatic ma 2 tygodnie na ochłonięcie, miejmy nadzieję że nie wykorzystają ich na wakacje jak pewna znana europejska drużyna.
McCasimir
Fnatic – jeszcze nie tak dawno uważani byli jako jeden z faworytów do miejsca na Mistrzostwach Świata, a teraz są w stanie zdobyć tylko remis w meczu z zajmującym ostatnie miejsce Roccatem. Zresztą o ich zdecydowanie słabej grze może świadczyć to, że przez ostatnie 4 tygodnie, wygrali tylko dwa spotkania. Zespół próbuje grać na zmianę z dwoma toplaneram – o ile Kikis spisuje się dobrze (choć i tak często nie wystarcza to drużynie by wygrywać) to Werlyb gra beznadziejnie. Przed nimi trudne zadanie – mają zaledwie dwa tygodnie by znaleźć błędy w swojej grze i je naprawić
Gord0n
Najgorszą rzeczą w ostatnim tygodniu splitu zasadniczego jest dla mnie debilny system, który sprawił, że Apex nie dostało nawet szansy na grę o playoffy. To nie istotne czy wygrywasz 100-0 czy 100-99, bo tak czy siak dostajesz te cholerne 3 punkty! Podopieczni Saintviciousa zasłużyli na to, by dostać szansę gry w playoffach, a organizatorzy na to by kopnąć ich w dupę.
Zaskoczenie
McCasimir
TSM sięga po Teemo! Ok – w teorii Regi powiedział o tym już wcześniej. W praktyce jednak do samego końca nie byliśmy pewni czy Reginald dotrzyma danego słowa i TSM rzeczywiście wybierze chyżego zwiadowcę. W końcu Team SoloMid rzeczywiście wziął Teemo na górną aleję dla Hauntzera. Z czasem okazał się jednak mało skutecznym pickiem, co doprowadziło do przegrania gry przez TSM. No ale czego nie robi się dla fanów?
Gord0n
Miłym zaskoczeniem był dla mnie mecz UOL vs SPY. Uwielbiam tego typu gry na luzie i ze względu na nie po prostu kocham końcówki splitów oraz faz grupowych na worldsach. Moment w którym gracze odpuszczają sobie, bo wiedzą, że nie mają o co walczyć, bo pozycje są już ustalone owocuje naprawdę pięknymi widowiskami. Szkoda tylko, że Jednorożce nie podjęły rękawicy, bo moglibyśmy zobaczyć wtedy prawdziwy mecz sezonu.
MicroAce
Oj, w ostatnim tygodniu mamy z czego wybierać – Akali top oraz wspierający Sion w meczu Splyce vs Unicorns of Love, wybór Teemo przez Hauntzera (to akurat było swego rodzaju Twitterowym zakładem Reginalda), zdumiewająca wygrana, niestety tylko jednego meczu, Phoenix1 nad Nieśmiertelnymi (szkoda że nie dociągnęli serii do końca z pozytywnym dla siebie rezultatem, wtedy już naprawdę moglibyśmy mówić o realnym Królobójcy w Ameryce). Jeśli miałbym jednak wybierać, najbardziej pozytywnie odebrałem właśnie mecz Splyce. Obie drużyny nie miały już nic do stracenia, więc można było oczekiwać jakichś odstępstw od mety, ale to przekroczyło zdecydowanie moje oczekiwania. Podopieczni YamatoCannona naprawdę pozytywnie zaskakiwali przez cały sezon, a puszczenie oczka w stronę fanów na koniec splitu było naprawdę miłym smaczkiem. Zgadzam się ponadto z Gord0nem – jeśli Unicornsi zagraliby ze Splyce “w ich grę”, a Jednorożce zawsze były znane z takich nietypowych występów, mielibyśmy jeszcze lepsze widowisko, niemniej – i tak brawa dla SPY.
Najlepsze zagranie
Gord0n
Co prawda epicka ucieczka Soaza została powstrzymana, to sam widok był dla mnie jednym z lepszych momentów tego tygodnia. O toplanerze Origen mogę powiedzieć wiele, ale ucieczki w jego wykonaniu to prawdziwe mistrzostwo świata. Nie ma się tu jednak czemu dziwić – francuska krew w żyłach do czegoś zobowiązuje.
MicroAce
Zagranie Zvena wyglądało tutaj przepięknie. Ogromny damage output, idealnie wykalkulowane resety skoków, a na koniec ucieczka z resztką HP od wrogów flashujących by go dorwać, a wszystko zwieńczone soczystym BM’em w stronę graczy Fnatic – nic dodać, nic ująć.
McCasimir
Wyłapanie odpowiedniego momentu i ogłuszenie pięciu osób Jaxem jest bardzo trudne. Smittyj jednak znalazł dobrą chwilę i zestunował cały Roccat. Pozwoliło to Gigantom zdobyć cztery zabójstwa i po chwili zakończyć grę.