W pierwszym dniu turnieju relegacyjnego Ameryki, ostatnia drużyna tabeli zachodniego kontynentu Echo Fox zmierzy się z Team Liquid Academy, zespołem który zajął drugą pozycję w NA Challenger Series zaraz za bezkonkurencyjnym Cloud9 Challenger. Która z drużyn wywalczy sobie szansę o starcie, gdzie stawką będzie spot w nadchodzącym sezonie League Championship Series?
Akademia Teamu Liquid dominuje rywali. Na początku zdecydowanie lepiej pokazało się Team Liquid Academy, jako że już po 10 minucie zdołali wyłapać dwóch graczy Lisów i przez to wyjść na nieznaczne prowadzenie. Echo Fox nadal jednak nie byli skończeni w tej grze, jako że mieli już jednego smoka, podobną sytuację w wieżach a różnica w złocie wynosiła ~1 tysiąc sztuk. Krytyczny błąd popełnili jednak podczas podejmowania drugiego drakonida – Keith i Hard dali wyłapać się w czasie zabezpieczania go, a Echo Fox chcąc nie chcąc musiało podjąć walkę, jednak skończyło się na tym że oddali rywalom więcej, niż straciliby po prostu odpuszczając tego smoka – dali im ace’a za zaledwie życie Stunta, co było świetną wymianą w tak wczesnej fazie gry. Gracze organizacji Ricka Foxa próbowali coraz bardziej desperackich ruchów, co jedynie pogarszało ich sytuacje, jako że pewnie działające TLA nie miało problemów z opanowaniem ich działań podczas bycia na 5-tysięcznej przewadze. W czasie heroicznej obrony swojej bazy Lisom udało się jednak lekko powrócić do gry, ale zapewne był to tylko efekt overstay’a Team Liquid Academy – nie dało to jednak FOX dużo – TLA byli w zbyt dużym prowadzeniu, przez co gra numer jeden zakończyła się już w 30 minucie.
| FOX | 0 | – | 1 | TLA | MVP: Solo (TLA) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Zdecydowanie za dużo throwów. Mimo fatalnego performance’u w grze pierwszej Echo Fox nie zdecydowało się na zmianę podejścia/kompozycji, podczas gdy Akademia Teamu Liquid zmieniła swój skład w dużej części. Trochę kłóciło się to z dewizą “po co zmieniać coś, co działa dobrze”, ale widocznie stał za tym jakiś plan TLA – szkoda że nie odbiło się to na grze. Lisy bowiem już na samym początku świetnie odwróciły gank na Froggenie na środkowej alei, a ten przy asyście swojego junglera zabił zarówno swojego vis-a-vis, jak i junglera przeciwników. TLA próbowało odpowiedzieć na dolnej alei, jednak
Soraka Biga oraz teleport KFO uniemożliwiły im podjęcie większej agresji – sytuacje zmienił dopiero teleport Solo, dzięki któremu Pigletowi udało się zabezpieczyć zabójstwo na
Fiorze KFO. Lisy skontrowały jednak tę odpowiedź TLA ze zdwojoną siłą wyprowadzając po chwili świetny dive na dolnej alei, co skończyło się śmiercią byłego mistrza świata oraz jego wspierającego. Echo Fox rozpostarło także dominację na drugi front, gdzie KFO popisał się solokillem
Gnara Solo. Do pierwszego poważniejszego teamfightu doszło dopiero w 20 minucie, kiedy to po bardzo chaotycznej walce TLA zdołało zminimalizować przewagę rywali, i udało im się powtórzyć to w kolejnej walce 5 minut później. Tracące przewagę Lisy zdecydowały się na tzw. Baron baita, na co TLA dało się nabrać, jednak odwrócili całą sytuacje na swoją korzyść. Echo Fox uratował Froggen, który swoim
Vladimirem siał zamęt w szeregach TLA i ostatecznie zdobył potrójne zabójstwo. To dało Lisom otwartą furtkę do Nashora, którego udało się zabezpieczyć mimo próby kradzieży Moona. Chwilę później jednak Akademia Teamu Liquid świetnie zainicjowała walkę, co skończyło się prawie ace’m całego Echo Fox – żywy pozostał jedynie Hard. Później jednak to Lisy popisały się bezbłędną inicjacją – wyeliminowały 2 największe zagrożenia w drużynie TLA i wtedy już mogły bez problemu zakończyć rozgrywkę wyrównując serię.
| TLA | 1 | – | 1 | FOX | MVP: Froggen (FOX) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Lisy z szansą na pozostanie w grze o LCS. Lisy po raz trzeci zdecydowały się na niemal tę samą kompozycję, natomiast TLA nadal jest widocznie w fazie zmian. Znów to Lisy wyszły na wczesne prowadzenie, i znów przy świetnej kooperacji Froggena oraz Harda, dzięki czemu duński midlaner zabezpieczył pierwszą krew dla siebie. Hard popisał się rotacją także na dolną aleję, przez co Echo Fox jedynie powiększyło swoją przewagę. Dominowali także w sferze wież – tutaj po 20 minutach prowadzili z wynikiem 4 zniszczonych struktur obronnych do 0 TLA. Już w 25 minucie FOX wywalczyło dla siebie niemal czystego ace’a (tracąc jedynie Harda), co pozwoliło im na podjęcie Nashora. Baron pozwolił im na zniszczenie 3 dodatkowych turretów, oddając jedynie 1. Kluczowy był jednak 2 Nashor. Tutaj Lisy zdecydowały się podjąć go w sytuacji 50 na 50, jednak Moonowi nie udało się go ukraść. Następne minuty były już jedynie oblężeniem bazy TLA, co w końcu pozwoliło Lisom na zakończenie tego stompu na miarę pierwszej gry, a przy tym wyjść na prowadzenie w serii.
| FOX | 2 | – | 1 | TLA | MVP: Froggen (FOX) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
TLA nadal w grze. W niebezpiecznej dla TL Academy sytuacji rola carry powędrowała w końcu do osoby, która tym carry powinna być – Pigleta. Dostał on
Twitcha, a zarazem spore zaufanie drużyny – jak wiemy szczur albo jest bezużyteczny, albo samodzielnie wygrywa gry – zależnie od wsparcia zespołu. Echo Fox za to popełniło w tej materii błąd – Froggenowi, który ma największy potencjał do wygrywania gier, przypadła asystująca
Karma, czyli obowiązek bycia najważniejszym członkiem druzyny dostał niestabilny w tym splicie Keith. TL Academy szybko zaczęło zyskiwać przewagę, i to niekoniecznie skupiając się na Piglecie – we wczesnej fazie gry główną rolę grał Moon, który swoją
Rek’sai robił naprawdę dobrą robotę dla teamu. W końcu tempa zaczął nabierać jednak także
Twitch byłego mistrza świata – Piglet świetnie wyszukiwał okazję na mapie, w pełni wykorzystując potencjał jego umiejętności Q, dzięki czemu mógł i wesprzeć swój team, i wziąć kilka killi dla siebie. TLA kontynuowało dominację, a FOX przez brak jakichkolwiek zagrożeń. Lisy dzielnie broniły swojej bazy, ale w obliczu tak potężnego stompu nie mogli zrobić nic i ulegli TL Academy, przeciągając tę serię do piątej gry.
| TLA | 2 | – | 2 | FOX | MVP: Piglet (TLA) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Lisy przechodzą dalej! Froggen w ostatniej, decydującej grze zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce i wybrał dla siebie
Luxannę. Widać było zresztą, że to ostatnia gra – każda z drużyn decydowała się na odważne ruchy, byleby tylko szybko wywalczyć przewagę. Ironią jest, że gra przez to wyrównana była dłużej – oba zespoły grały naprawdę nieźle, ale chaotycznie. W końcu jednak lepiej zaczęli wychodzić na tym gracze Lisów – popisywali się lepszymi i bardziej przemyślanymi ruchami, co wybiło nieco TLA z rytmu. Po 38 minutach Echo Fox było już w bazie rywali, a Akademia Teamu Liquid nie mogła poradzić na to już nic, Echo Fox zostaje w grze o spot w nadchodzącym splicie LCS!
| FOX | 3 | – | 2 | TLA | MVP: Froggen (FOX) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |

