W pierwszym dniu IEM Oakland zespoły Dzikiej Karty miały okazję pokazać, ze doganiają poziomem Europę i Koreę (a przynajmniej zespoły spoza czołówki tych lig). Szczególnie INTZ jako pogromcy EDG z pewnością liczyli na wygraną z Unicorns. Czy rzeczywiście INTZ i Chiefs grają na zbliżonym do EU LCS i LCK poziomie?
Jednorożce lepsze pod każdym względem. Pierwszą krew zdobył Exileh, kiedy razem z Movem przeprowadził ganka na górnej alei w 8. minucie. Chwilę później midlaner Jednorożców został jednak pokonany 1 vs 1 przez Oriannę tockersa. Jednorożce poza środkową aleja, dobrze poradziły sobie na liniach. Vizicsacsi zabił sam Yanga na topie co pozwoliło mu zdobyć pierwszą wieżę, a Veritas w 13. minucie miał już prawie 30 minionów przewagi nad micaO. INTZ próbowało odrobić stratę poprzez gankowanie topa. Jednorożce jednak wykorzystywały czas kiedy Revolta był na górnej alei by spokojnie niszczyć wieże na innych liniach – najpierw na bocie, a potem na midzie. Dzięki temu w 18. minucie UOL miało już 4 tysiące złota przewagi i całkowitą kontrolę nad mapą. Brazylijczycy tracili kolejne wieże i nie byli w stanie nic z tym zrobić. W 24. minucie UOL zdobyło Barona, na co INTZ nawet nie zareagowało. Z buffem z Nashora UOL zakończyło pierwszą grę zwycięstwem.
UOL | 1 | – | 0 | ITZ | MVP: Exileh (UOL) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Powtórka z pierwszej gry. W drugim meczu UOL zdobyło pierwszą krew już przed drugą minutą, kiedy Jockster bez Flasha (stracił go chwilę wcześniej) samotnie wszedł do jungli UOL i został tam złapany przez Hyllisanga i Veritasa. W 9. minucie Move przeprowadził dobry gank na górnej alei zapewniając zabójstwo swojemu toplanerowi. Pół minuty później Exileh zrewanżował się tockersowi wygrywając z nim pojedynek na midzie. Gra wyglądał bardzo podobnie do poprzedniej – UOL wygrywało na liniach, mając presję na całej mapie. INTZ próbowało kilkukrotnie gankować topa, jednak nie udało im się w ten sposób zyskać praktycznie żadnej przewagi, a Jednorożce w tym czasie niszczyły wieże na innych liniach. W 16. minucie UOL miało już ponad 7. tysięcy złota przewagi i ponownie całkowitą kontrolę nad grą i mapą. W 22. minucie Exileh świetnie użył ultimate’a Cassiopei na czterech graczy INTZ co pozwoliło UOL zdobyć trzy zabójstwa i Barona. Z wzmocnieniem Nashora Jednorożce ponownie bez problemu zakończyły grę i zapewniły sobie awans do półfinałów.
ITZ | 0 | – | 2 | UOL | MVP: Exileh (UOL) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Zwycięstwo Koreańczyków po chaotycznej grze. Pierwszą krew zdobyło Longzhu łapiąc Spookza, który próbował zgankować mida, ale Swiffer dał radę od razu odpowiedzieć zabijając Chasera. Spookz, mimo że oddał pierwsze zabójstwo, rozegrał całkiem dobry early game grając Elise. W 6. minucie zgankował dolną leję, zapewniając Raesowi zabójstwo na Purze, a dwie minuty później razem ze Swifferem zabił Frozena na środkowej alei. Mimo to LZG miało przewagę w farmie na wszystkich alejach, co pozwoliło Koreańczykom utrzymać przewagę w złocie. W 11. minucie Chaser zgankował Swiffera, co pozwoliło zdobyć LZG killa na australijskim midlanerze, a także na próbujących mu pomóc Spookzie i Egymie oraz zniszczyć pierwszą wieżę w grze. W 24. minucie po zabiciu trzech graczy Chiefs, koreańska formacja zdobyła Barona. Gra od tego momentu zaczęła się robić dosć chaotyczna. Obie drużyny starały się panicznie znaleźć dobry engage, co często powodowały straty w obu teamach i zdecydowanie przedłużało grę. W 33. minucie LZG próbowało zdobyć drugiego Barona, jednak Spookz dał radę przekraść się i ukraść Nashora. Australijczycy nie byli jednak w stanie wykorzystać buffa do przejęcia kontroli nad grą. W 41. minucie Chiefs dzięki świetnej grze Swiffera Orianną, dało radę wygrać teamfight na środkowej alei i zdobyć dla siebie drugiego Barona. Ponownie jednak nie wykorzystali tego wzmocnienia w żaden sposób i w trakcie jego trwania nie zniszczyli żadnej wieży. W 47. minucie Chaser wykopał Lee Sinem Swiffera, co pozwoliło LZG zabić australijskiego midlanera, a dzięki temu wygrać teamfight i zakończyć grę.
CHF | 0 | – | 1 | LZG | MVP: Expession (LZG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Pewne zwycięstwo LZG. W drugiej grze LZG ponownie zabezpieczyło FB – tym razem Chaser zdobył je podczas ganku na dolnej alei. Kilka minut później zdobył dla swojego teamu także kolejne dwa zabójstwa – najpierw na invade’ującym go Spookzie, a potem na cofającym się do bazy Swifferze. W 8. minucie Expession dobrze użył teleportu na dolną aleję, co pozwoliło Koreańczykom zdobyć kolejne dwa zabójstwa. Potem jednak Chiefs rozpoczęło odrabianie strat. Najpierw walkę 2 vs 2 z Chaserem i Frozenem wygrał Spookz i Swiffer, a potem dobry gank na górnej alei przeprowadził australijski jungler. Dzięki temu dwie drużyny dzieliło tylko 500 złota różnicy. W 13. minucie LZG wygrało teamfight na środkowej alei, w który zdobyło 3 zabójstwa i ustawiło swoją przewagę w złocie na poziomie dwóch tysięcy. W 23. minucie LZG zdobyło Barona,, a chwilę po tym także trzy zabójstwa, na próbujących im przeszkodzić Australijczykach. W tej grze Koreańczycy zdecydowanie lepiej poradzili sobie z kończeniem gry – już z pierwszym wzmocnieniem Nashora przełamali obronę Chiefs i zakończyli drugą grę.
LZG | 2 | – | 0 | CHF | MVP: Frozen (LZG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Obie drużyny Dzikiej Karty pokazały, że wciąż daleko im do poziomu czołowych lig. INTZ zostało całkowicie zniszczone przez europejskie Unicorns of Love, a Chiefs w chaotycznych grach zostało rozbite przez koreańskie Longzhu Gaming. Chyba wciąż jest za wcześnie by mówić, że małe ligi doganiają czołówkę, skoro ich prawie najlepsi przedstawiciele (ANX dzięki swoim osiągnięciom na Worldsach automatycznie awansowało na IEM w Katowicach) nie są w stanie nawiązać wyrównanej walki z drużynami, które nawet nie są w czołówce Europy i Korei.