Czwarty dzień MSI zapowiadał się bardzo ciekawie. Starcia drużyn z Azji – FW vs. SKT, FW vs. WE, przeplatane meczami zespołów, które są w Brazylii, aby walczyć o najwyższe miejsca, m.in. TSM vs. GAM, G2 vs GAM. Każde ze spotkań dostarczy mnóstwa emocji oraz pokaże dane regiony z najlepszych stron. Czy sytuacja w tabeli ulegnie zmianie i w końcu zdecydowanie wyklarują się pozycje drużyn? Przekonajmy się.
Draft pierwszej gry wieczoru pokazał nam picki, które stały się typowe na profesjonalnej scenie. Przykładowo duo Ashe – Malzahar grało na Varusa i Tahm Kencha. Obydwie strony miały bardzo podobny cel – wyłapywanie enemy. Oczywistym banem był Kled, czyli pick kojarzony zwykle z 957. Wybory G2 w głównej mierze skupiały się na kontrowaniu championów WE. Oba zespoły odznaczały się potencjalną globalną presją oraz mobilnymi junglerami. Pierwsza krew padła na dolnej alei, gdzie w początkowym starciu 2v2 mithy stworzył idealną sytuację, w której dołączenie leśników sprawiło, że Tricka był w stanie zabezpieczyć first blooda na Ashe. W 8 minucie poprzez złą komunikację zabito Elise. Co ciekawe, Expect przerwał swoje R, co całkowicie zmieniło tę sytuacje. Następna ciekawa akcja pokazała, co potrafią Lee Sin i Leblanc. Chase, prowadzony przez Team World Elite, doprowadził do zabicia 3 graczy G2. Stało się to punktem zwrotnym dominacji na mapie i ukazało to poważny problem Tahm Kencha, którym jest brak escape’u. Każde wymiany kończyły się na korzyść Mistrzów Chin. Kontrolowali oni mecz, doprowadzając do barona w 25. minucie. Przedtem ich podejścia były czymś na rodzaj baitu, pozwalającego na wykluczenie jednego lub dwóch zawodników europejskiej drużyny. Zaraz po recallu ruszyli na Infernal Drake’a i jego wzmocnienie zdecydowanie zwiększyło intensywność oblężenia linii. G2 nie poddawało się i starało odpierać ataki. Jednak próba wyłapania pod wieżą inhibitora zakończyła się tym, że WE było w stanie zniszczyć turrety przy Nexusie. Kontrolowali walki i skupili się na równomiernej presji. Tahm Kench nie sprawdzał sie w swojej roli, a cały zespół wydawał się nie być do końca pewny w swoich ruchach po mapie. Przewaga 15 tysięcy golda po stronie drużyny z niebieskiej strony Summoner’s Rift zapewniła odpowiednią itemizację, która pozwoliła zakończyć grę po walce w jungli.
WE | 1 | – | 0 | G2 | MVP: 957 (WE) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
TSM zdecydowanie nie chciało zobaczyć Ziggsa na pozycji ADC, co spowodowało, że został on wykluczony jak najprędzej się dało. Pierwsza rotacja banów wykluczyła potencjalnych 4 prowadzących. Kompozycja amerykańskiej drużyny skupiała się na pojedynczych celach i wczesnej presji na górnej alei. Natomiast, co dziwne, wybory GAM wydawały się nie być skupione na agresji w pierwszych minutach, jak to miało miejsce we wcześniejszych meczach. Pierwsza krew padła już w 1. minucie, kiedy Biofrost na Lulu dał się złapać na chain LeBlanc. Wczesny kill zdecydowanie pomógł Slayowi. Chwilę później doszło do wyrównania wyniku na tablicy zabójstw. Counter gank na midzie sprawił, że zginął Graves, który zdecydowanie źle się ustawił. Zabójcą był Lee Sin Svenskerena. Gigabyte grało tak, jak nas do tego przyzwyczaiło: proaktywne poruszanie się po mapie leśnika, który zdecydowanie uczestniczył w zabójstwach. Kille padały po obu stronach i na delikatną przewagę wysunął się Amerykański zespół. TSM kontrolowało mapę, sprowadzając sie do presji na dolnej alei, jako linii, która pozwoli na spokojne zabicie Nashora po 20 minucie. Bruiser Renekton stwarzał zdecydowane zagrożenie, zwłaszcza w połączeniu z R Lulu. Po pojawieniu się Barona natychmiast doszło do walki na górnej alei, gdzie zwycięsko wyszła wietnamska drużyna. Jednak indywidualne błędy nie pozwoliły w jakikolwiek sposób wykorzystać tych zabójstw. Macro Gigabyte opierało się na wizji wokół barona, a przeciwników na pushu dolnej alei i wizji w jungli przy tej linii. Sytuacja 1v2, w której zwycięsko wyszli zawodnicy TSM pozwoliło na zabicie Nashora. Natomiast kolejne indywidualne błędy doprowadziły do oblężenia środkowej linii i zwiększenia przewagi. Chwilę po tej sytuacji doszło do zniszczenia Nexusa i Team SoloMid zapisało kolejne zwycięstwo na swoje konto. Siege z połączeniem Lulu i Caitlyn jest jednym z najcięższych do powstrzymania.
TSM | 1 | – | 0 | GAM | MVP: Hauntzer (TSM) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Każdy kto oglądał to spotkanie, nie spodziewał się innego wyniku niż pewne zwycięstwo SKT. O dziwo draft przeprowadzony przez obydwie drużyny, pozwolił na dosyć komfortowe picki. Przykładowo Huni wybrał Rumble’a, a Karsa Lee Sina. Oczywiście wszystko kierowano w tworzenie kompozycji, która miała zapewnić zwycięstwo. Pomimo tego, że Syndra jest kontrą na Oriannę, to Kkoma zdecydował się na nią, będąc świadomym możliwości Fakera. Obie kompozycje skupiły się na zadawaniu obrażeń w walkach drużynowych i utrzymywaniu spokojnej fazy linii. Pierwsza okazja na zabójstwo miała miejsce na dolnej alei, gdzie do Heala został zmuszony Varus Banga. Na miejscu był Lee Sin, który finalnie zużył Flasha podczas próby nieskutecznego dive’u. Jednak first blood padł na topie, gdzie Karsa zabił Huniego, a zaraz po tym na dole Ashe podzieliła los top lanera SKT. Niecałą minutę po tym zgineła ponownie, tym razem po przyjęciu cc chaina od bottomu Koreańskiego zespołu. Pomimo zabezpieczenia Infernal Drake’a, FW nadal przegrywało o około tysiąc golda. Po 20 minucie Flash Wolfs zaczęło lepiej poruszać się po mapie, popełniając przy tym mało błędów. Huni pomimo komfortowego picku, nie potrafił wywiązać się ze swojej roli i był zmuszony do bardzo pasywnej gry. Po pół godzinie gracze z LMS byli w stanie zdobyć wzmocnienie Nashora. W międzyczasie padały pojedyncze zabójstwa na ich konto. Siege odbywał się na każdej z linii. Po zakończeniu buffa, górny inhibitor SKT został otwarty. Koreański zespół oddał inicjatywę przeciwnikom. Nie grali tak pewnie i agresywnie, jak nas do tego przyzwyczaili. Finalny push odbył się po zabezpieczeniu kolejnego Barona przez FW. Ruszyli oni środkowa aleją i pewnie zakończyli grę. To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem – Mistrzowie Świata przegrali pierwszy mecz podczas MSI.
SKT | 0 | – | 1 | FW | MVP: Maple (FW) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Starcie G2 i GAM miało pokazać, która z drużyn zakończy 4. dzień zmagań z bilansem 1-1. Kompozycyjnie obydwa zespoły były świetnie przygotowane na early, jak i late game. Gigabyte dostało swojego Ziggsa, a Mistrzowie Europy byli w stanie wybrać Gravesa. Co ciekawe, pierwsza krew została przelana dopiero w 13 minucie, kiedy zły decision making Zeda (GAM) dał Trickowi FB. W początkowych fazach drużyna z niebieskiej strony mapy wyglądała zdecydowanie lepiej. Kontrolowali oni działania i wywierali presję na przeciwnikach. Jednak dzięki pojedynczym zabójstwom obu zespołów mecz był wyrównany. Pierwsza wieża padła na środkowej alei. Po 22. minucie na prowadzenie wyszedł team z Wietnamu. Zdobyli przewagę dzięki kontroli tłumu, która pozwalała na wykluczanie przeciwników, jeden po drugim. Obrażenia zadawane przez duo Zed – Kha’zix, były po prostu zbyt duże. Zabójstwa i przewaga w macro pozwoliła na stworzenie odpowiedniego podłoża pod Barona i już w 29 minucie wzmocnienie powędrowało na ich konto. Oblężenie prowadzone przez Ziggsa było niemożliwe do zatrzymania. Jeszcze podczas trwania buffu zniszczono środkowy inhibitor G2. Jednak podczas gdy pojawiła się okazja do zwiększenia przewagi, GAM popełniło błąd. Rozpoczęli walkę, która finalnie zakończyła się ace’em i minimalnym odrobieniem strat przeciwników. Mithy i spółka byli na dobrej drodze do wygrania spotkania. Niestety po walce w 39 minucie pozostali na linii zbyt długo, co pozwoliło na bezproblemowe wyeliminowanie ich. Gigabyte zakończyło grę i nadal mieli nadzieję na wyście z grupy.
G2 | 0 | – | 1 | GAM | MVP: Slay (GAM) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
W tym meczu każdy z zawodników grał na postaci, która była komfortowym wyborem, m.in Kennen dla Hauntzera, Peanut na Gravesie lub Huni grający Galio. Co ciekawe, do duetu na dolnej linii Kkoma wybrał Sonę, mającą tworzyć cc chain wraz z Ashe. Pewny siebie top laner SKT, przelał pierwszą krew podczas sytuacji 1v1 na górnej alei w 11. minucie. W tym samym momencie w okolicy Drake’a doszło do walki, podczas której zginęła Caitlyn. Lepsza wizja pozwoliła koreańskim zawodnikom na kontrowanie ruchów TSM. Byli oni w stanie odwracać niebezpieczne sytuacje na swoją korzyść. Toteż już w 15 minucie rozpoczęli swój snowball. Amerykańska drużyna nie była w stanie utrzymać się przy życiu w sytuacji 1v1, więc starali się grać bardzo pasywnie. Engage następował tylko w pewnej sytuacji lub w przewadze liczebnej, co nie było prostą rzeczą, biorąc pod uwagę Ultimate Galio. Zdecydowanie nie był to mecz Hauntzera, którego wyłapywano za każdym razem i nie mógł spełniać swojej roli jako split pusher Kennen. W 30 minucie team fightcie (wygranym przez SKT) zabezpieczono Barona i rozpoczął się początek końca tego meczu. Do oblężenia dochodziło z każdej możliwej strony, zmuszając enemy team do rotacji. Tylko 3 graczy wystarczyło do zakończenia gry zaraz po, wydawałoby się korzystnej dla TSM, walce przy inhibitorach. Kolejne zwycięstwo na koncie SKT oraz kolejna porażka amerykańskiej drużyny.
TSM | 0 | – | 1 | SKT | MVP: Huni (SKT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Team world Elite zdecydowanie postawiło na engage i globalnej prezencji. Kled, Galio, Lee Sin i Fizz – championi, którzy byli niesamowici w tym aspekcie. Naprzeciwko skupiono się na protekcji carry i ogólnej mobilności przy rotacjach po mapie ( Shen, Tahm Kench, Ahri). Pomimo że picki WE mogły wydawać się dziwne, to ich uznawano za faworytów. Proaktywne przemieszczanie się całej drużyny FW doprowadziło do pierwszej krwi w 7. minucie. Pociągnęła ona za sobą także kolejne zabójstwa, jako następstwa tej sytuacji. Jedynym aspektem ratującym Mistrzów Chin w sytuacji, kiedy przegrywali walki drużynowe, było lepsze macro. Walki przed 30 minutą faworyzowały team z LMS. Ogółem gra opierała się na próbach wyłapania i tworzenia wizji wokół objective’ów. Jednak ta sytuacja uległa zmianie po pół godziny gry, gdzie odpowiednia itemizacja zapewniła kille i baron buffa dla WE. Choć nie bez problemów. Siege ze wzmocnieniem skupił się na dolnej alei, głównie z powodu dużego wave’a. Ace w 36 minucie doprowadził do zakończenia gry. Tym samym zapewnili sobie miejsce w kolejnej fazie turnieju.
FW | 0 | – | 1 | WE | MVP: xiye (WE) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Zdecydowanie największym zaskoczeniem 4. dnia rozgrywek była przegrana SKT. Chyba każdy miał nadzieję, że zachowają oni czyste konto i nie przegrają żadnej mapy. Poznaliśmy także drugiego półfinalistę, którym jest Team World Elite. Poza tym reszta tabeli jest wyrównana i to ostatni dzień zadecyduje, kto zagra w następnej fazie MSI.