Najpierw poznaliśmy wymarzoną drużynę Ameryki, a teraz EU LCS ogłosiło wyniki głosowania na All-Pro Team Europy. Podobnie jak w Ameryce w wyborze zawodników brali udział zawodnicy poszczególnych drużyn, komentatorzy, a także przedstawiciele mediów. Sprawdźmy kto według nich zasłużył na miejscu w “drużynie marzeń”.
TOPLANE
Toplane: Paul “sOAZ” Boyer (78 punktów) – FNATIC
Najlepszym toplanerem w Europie wybrany został jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, uczestnik Mistrzostw Świata jeszcze pierwszego sezonu, czyli sOAZ. Wyprzedził on aż o 22 punkty Odoamne z H2K (56 punktów), a o 36 punktów Vizicsacsiego z Unicorns of Love (42 punkty).
Już jak spojrzymy na statystyki wśród toplanerów, to widać że w większości z nich Francuz plasuje się w ścisłej czołówce, a także często prowadzi. SOAZ zajmuje pierwsze miejsce pod względem KDA (biorąc pod uwagę tylko graczy którzy grali przez większość splitu) – 4.6, a jedynym zawodnikiem, który zbliżył się jeszcze do tak wysokiego wyniku był Odoamne (4.4). Kolejną statystyką, w które króluje Francuz jest udział w Pierwszej Krwi. Zawodnik był obecny przy 48% First Bloodach, co jednak nie jest zasługą tylko jego dobrej gry, ale także świetnej współpracy z Broxahem (ale o tym później). Warto jeszcze wspomnieć o jego Kill Participation – sOAZ pod względem udziału w zabójstwach drużyny zajął drugie miejsce (68,4%) i wyprzedzony został jedynie przez Expecta.
Przyjrzyjmy się teraz postaciom jakimi zagrał sOAZ i jak sobie nimi poradził. Zdecydowanie najsilniejszym championem Francuza był Gnar . Zagrał nim siedem gier i był niepokonany. Właśnie tą postacią wydawał się mieć największy wpływ na gry – spisywał się nim dobrze na linii splitpushując, jak i podczas teamfightów. Kolejne dwie postaci, którymi spisywał się dobrze to Jarvan IV (6 gier) i Galio (3 gry), na których także był niepokonany. Warto zwrócić uwagę na jego dobrą grę Shenem (7 gier), ale tym championem grał głównie przed Rift Rivals, kiedy Fnatic grało jeszcze specyficznym stylem ze splitpushującym Rekklesem.
Najważniejsze pytanie to jednak czy sOAZ zasłużył na miano najlepszego toplanera Europy? W minionym splicie poziom gry górnej alei był dość wysoki. Każdy zespół miał solidnego gracza na topie i nawet zawodnicy słabszych drużyn, jak Profit w NIPie czy Kikis w MM, potrafili w niektórych spotkaniach zagrać na niezwykle wysokim poziomie. Jednak zaledwie dwóch moim zdaniem nie utrzymywali światowy poziom praktycznie zawsze – sOAZ i Odoamne. Z tej dwójki natomiast tylko jeden z nich wielokrotnie pozwalał wygrać swojej drużynie, w większości swoich gier niszczył swoich przeciwników na linii i do tego praktycznie ani razu nie zawiódł swojego zespołu – jest to właśnie sOAZ. Francuz z ogromnym doświadczeniem wciąż pokazuje, że jest w stanie się mierzyć z młodszymi graczami i nie można go skreślać. Mam nadzieję, że Fnatic dostanie się na Mistrzostwa Świata i będziemy mogli zobaczyć jak poradzi sobie na zawodników z reszty Świata.
JUNGLE
Jungle: Mads “Broxah” Brock-Pedersen (81 punktów) – FNATIC
Drugi zawodnik nad którym się pochylimy, także gra w barwach Fnatic i jest to Broxah. Nie miał on jednak tak dużej przewagi w punktach nad swoimi konkurentami (właściwie tylko jednym), jaką miał sOAZ. Do zajmującego drugie miejsce Jankosa z H2K (73 punkty) dzieliło go tylko osiem punktów. Do zajmującego trzecie miejsc (dość moim zdaniem niespodziewanie) Tricka z G2 (24 punkty) dzieliło go już aż pięćdziesiąt siedem punktów.
Spójrzmy najpierw jak wypada pod względem statystyk na tle innych junglerów. Na pierwszy plan wybija się jego niezwykle wysokie KDA, które wynosi aż 13 (kiedy drugi pod tym względem Xerxe ma je na poziomie 5.5). Składają się na to dwie statystyki, w której Norweski jungler także króluje – zginął najrzadziej wśród nie tylko junglerów, ale wszystkich graczy w EU LCS – zaledwie 25 razy. Do tego zdobył on 75 zabójstw (II miejsce wśród junglerów) i aż 250 asyst (I miejsce wśród junglerów). Już tylko z tego widzimy najsilniejszą stronę junglera Fnatic. Gra on bardzo mądrze i orientuje się jak wygląda sytuacja na mapie. Pozwala mu to zdobywać i zapewniać swojej drużynie dużą ilość zabójstw, a także sprawia że bardzo rzadko umiera bez sensu.
O tym jak dobrze Broxah ogarnia sytuację na mapie i jak kreatywnie potrafi ją wykorzystać świadczy także inna statystyka – jungler może przejąć tytuł “First Blood King”, ponieważ zabezpieczył w grach Fnatic aż 62% Pierwszych Krwi, co stawia go na pierwszym miejscu wśród junglerów. Broxah lubi agresywnych early-game’owych bohaterów i wie jak ich wykorzystywać do zdobywania wczesnych zabójstw i napędzania gry. Wie też jak efektywnie poruszać się po jungli, o czym świadczy także to, że średnio ma największą w lidze przewagę nad swoim przeciwnikiem pod względem zdobytych minionów w 10. minucie (ex-aquo z Xerxe). Broxah najczęściej gra dwoma postaciami – Kha’Zixem oraz Elise. Oboma gra na wysokim poziomie, jednak moim zdaniem na drugiej z nich spisuje się lepiej. Lepiej pasuje mu ona w początkowej fazie gry, kiedy Duńczyk jest najsilniejszy. Całkiem sprawnie gra także Lee Sinem i Gragasem.
Broxah w przeciwieństwie do sOAZa miał tylko jednego prawdziwego konkurenta. Widać to chociażby po ilości głosów dzielących Broxaha i Jankosa od reszty stawki. Wyniki to z tego, ze w minionym splicie nie mieliśmy zbyt wielu silnych junglerów. Poza tą dwójką moim zdaniem wybijali się głównie gracze z zespołów z dołu tabeli (Pridestalker, Shook), ale głosujący wyraźnie dość słabo zwracali uwagę na zespołu spoza czołowej czwórki. Dlaczego moim zdaniem Broxah wygrał z Jankosem? Na pewno wpływ miało na to bezpośrednie spotkanie obu drużyn kiedy Fnatic rozniosło H2K. Dodatkowo Broxah zdecydowanie lepiej radził sobie w meczach z innymi czołowymi zespołami kiedy Jankos i H2K nie mogli osiągnąć sukcesu.
MIDLANE
Midlane: Fabian “Febiven” Diepstraten (72 punktów) – H2K
Schodzimy na mida i spotykamy w końcu pierwszego gracza z poza Fnatic. Najlepszy graczem środkowej alei wybrany został Febiven z H2K. Niewiele jednak brakło, a i tutaj zobaczylibyśmy gracza z Fnatic. Capsowi do pierwszego miejsca zabrakło zaledwie trzech punktów. Ostatnie miejsce na podium zajął Perkz majacy na koncie 41 punktów.
Febiven jest aktualnie najlepiej grającym na linii midlanerem i świetnie widać to w statystykach. Ma średnio największą przewagę w posiadanym złoty i zabitych minionach w 10. minucie nad swoimi bezposrednimi przeciwnikami. Oznacza to, że w zdecydowanej większości gier farmi zdecydowanie lepiej od swoich oponentów na linii co bezpośrednio przekłada się na przewagę także w złocie. Holender ma też największy wśród midlanerów (ex-aquo z Capsem) udział w Pierwszych Krwiach – jest to spowodowane tym, że Febiven przewagę zdobytą z linii lubi przenosić na inne aleje roamując i pomagając zdobyć zabójstwa. Midlaner H2K radzi sobie dobrze także pod wzgledem KDA, które wynosi w jego przypadku 6.0, co plasuje go na pierwszym pod tym względem miejscu wśród midlanerów. Wynika to głównie z mądrej i ostrożnej gry Febivena, co widać w kolejnej statystyce – Holender zginął najmniej razy wśród midlanerów.
Holender jest też graczem uniwersalnym i posiadajacym solidny champion pool. W ciągu letniej rundy rozgrywek zagrał dziesięcioma championami, o różnorodnym stylu gry – od zabójców jak Zed po bohaterów silnych w teamfightach jak Orianna. Druga z wymienionych wydaje się być jego aktualnie najsilniejszą postacią. Nie przegrał nią ani jednej z sześciu zagranych gier i zginął nią zaledwie sześć razy. Warto jeszcze wspomnieć o Syndrze Febivena. Było to najczęściej wybierana przez niego postać. Nie udało mu się nią jednak osiągnąć takiego sukcesu jak Orianną. “Mroczną Władczynią” wygrał zaledwie cztery z ośmiu zagranych gier.
Febiven moim zdaniem miał kilku silnych konkurentów. W końcu Europa znana jest ze świetnych midlanerów. W splicie dobrze grali zarówno Caps, Perkz czy PowerOfEvil, a na wysoki poziom często wznosił się Nukeduck. Jednak o wyborze środkowe z H2K zdecydowała prawdopodobnie jego niezawodność. Nie mogę sobie przypomnieć gry, w której Febiven został zniszczony na linii. Popełnia też bardzo mało błędów związanych z pozycjonowaniem w walkach (chociaż się czasem zdarzają) i o czym już wspominałem rzadko umiera. Cieszy mnie, że Febiven wrócił do swojej formy z 2015 r. i że zwyciężył w głosowaniu na najlepszego midlanera.
AD CARRY
AD Carry: Martin”Rekkles” Larsson (98 punktów) – FNATIC
Przechodzimy na pozycję strzelca, gdzie możemy spotkać już trzeciego, ale i ostatniego zawodnika z Fnatic w zestawieniu najlepszych graczy. Drugie miejsce ze stratą dwudziestu punktów do lidera zajął Zven z G2 Esports. Na trzecim miejscu z ponad trzykrotną stratę do Rekklesa zajął Samux z Unicorns Of Love.
Rekkles, podobnie jak Jensen w Ameryce, nazywany jest zawodnikiem grającym pod KDA (a szczególnie było mu to zarzucane w pierwszej połowie splitu). Czy widać to po jego statystykach? Na pewno strzelec Fnatic KDA ma na bardzo wysokim poziomie – 11.6. Daje mu to miejsce lidera wśród strzelców i wicelidera wśród wszystkich graczy w Europie (jedynie za Broxahem). Wynika to głównie z ogromnej ilości zabójstw zdobytych przez Szweda. Rekkles zdobył ich aż 163 co także stawia go w pozycji lidera pod tym względem w Europie. Bardzo rzadko także umiera i jest drugim najrzadziej umierającym zawodnikiem w Europie (ponownie po Broxahu). Czy jednak można nazwać go “KDA playerem”? Moim zdaniem nie. Rekkles umiera tak rzadko głównie dzięki świetnemu pozycjonowaniu, umiejętności do “self-peela” i przeżywania praktycznie wszystkiego co rzucają w niego przeciwnicy. Poza tym że świetnie sam broni się w walkach, to bardzo często także jego zespół stara się robić wszystko by nie dopuścić swojego strzelca do śmierci, a przez dużą część splitu Fnatic budowało nawet kompozycje tylko pod Rekklesa. Podobnie jak Febiven dominuje mida, tak Rekkles dominuje dolną aleję. Prowadzi pod względem zdobytych na minutę minionów, a także przewagi jaką średnio ma w 10 minucie nad swoim przeciwnikiem w złocie i doświadczeniu.
Zanim przyjrzymy się postaciom jakimi grał Rekkles trzeba najpierw podzielić Split na dwie części – pierwszy to połowa splitu przed Rift Rivals, a drugi to gry po tym turnieju. W pierwszym okresie Szwed grał praktycznie tylko dwoma postaciami Kennenem i Tristaną. W tamtym czasie był jednym z niewielu graczy sięgających po tych championów (Tristana dopiero powoli wracała wtedy do mety). Na RR okazało się jednak, że strategia opierania gry pod splitpushującego Kennena Rekklesa nie do końca wychodziła i Szwed ugiął się, zaczynając sięgać po picki bardziej w mecie. Dlatego w drugim okresie widzieliśmy go głownie na postaciach takich jak Ashe czy Varus. O ile z jednej strony cieszy mnie, że Rekkles już nie bierze Kennena zawsze kiedy tylko może (bo RR dowiodło, że nie działa to przeciwko drużynom o poziomie TSMu), to z drugiej trochę mi szkoda, że nie było ostatnio okazji by zobaczyć Szweda grającego tą postacią.
Miniony split obfitował w Europie w przyzwoitych strzelców i każdy zespół miał do dyspozycji kompetentnego strzelca. Jednak moim zdaniem tylko jeden wybił się poza resztę. Kiedy większość strzelców dopełniała kompozycje swoich drużyn, to Rekkles prowadził swoja drużynę i był praktycznie jedynym strzelcem w minionym splicie pod którego cały zespół potrafił zbudować kompozycję. Szwed zdecydowanie zasługuje na miejsce w “drużynie marzeń”.
SUPPORT
Support: Alfonso “Mithy” Aguirre Rodriguez (54 punktów) – G2 Esports
Dochodzimy do pozycji supporta i do chyba moim zdaniem największego zawodu, ale o tym później. Pierwsze miejsce w głosowaniu na najlepszego supporta zająć Mithy z G2 Esports. Drugie miejsce ze stratą jedynie siedmiu punktów zajął Chei z H2K, a podium dopełnił Jesiz z 12 punktami mniej od Mithy’iego.
Support to pozycja, którą najtrudniej ocenić poprzez czyste statystyki, ale mimo to przyjrzyjmy się jak wypada w nich Mithy. Pod względem KDA zajmuje drugie miejsce (za Cheiem) w Europie wśród supportów, z wynikiem 5.1. Tak wysoki wynik zawdzięcza małej ilości śmierci – zginął tylko 54 razy, czyli najrzadziej ze wszystkich supportów. Co ciekawe (i po części też dobrze o nim świadczące) zdobył on najmniej zabójstw (zaledwie 12), ze wszystkich grających regularnie graczy w EU LCS. Pod względem asyst, których zdobył 257, zajmuje miejsce w środku stawki wśród supportów. Warto spojrzeć też na czysto suportowe statystyki czyli postawione, a także zniszczone na minutę wardy. W żadnej z tych kategorii nie idzie mu jednak świetnie. Tak jak pod względem asyst, zajmuje on miejsca w środku stawki.
Najczęściej używane przez niego postaci to tanki. Najlepiej moim zdaniem grał na Tahm Kenchu. Dobrze posawał on na tej postaci do profilu zespołu, który mocno mocno zależy na przeżyciu Zvena do późnej fazie gry. Mithy na Tahm Kenchu jest w stanie dobrze go bronić, a także dzięki unltimate’owi może nim skutecznie roamować po mapie. Drugim ważnym dla niego championem jest Alistar , którym świetnie rozpoczyna walki, a którym jednocześnie także może skutecznie bronić Zvena.
Wciąż pozostaje jednak zasadnicze pytanie – czy Mithy zasługuje na miano najlepszego supporta splitu? Już po ilości punktów z głosów, widać że głosujący nie byli jednogłośni – ma najmniej głosów ze wszystkich zwycięzców. Pod względem statystyk nie nie wypada szczególnie dobrze – owszem ma dobre KDA i mało umiera, ale jednocześnie nie znajduje się w czołówce stawki pod względem umieszczonych i zniszczonych wardów. Dlatego moim zdaniem Mithy nie powinien zajmować pierwszego miejsca. Żaden support nie wybił się wyraźnie przed resztę, ale widzieliśmy kilku, którzy wielokrotnie rozgrywali świetne gry. Dużo lepiej na miejsce najlepszego supporta pasowali by nawet tacy gracze jak Wadid, Ignar czy Mikyx. Niestety większość głosujących pominęła zespoły spoza czołowej czwórki. Trudno mi znaleźć powody, przez które został wybrany Mithy. Szczególnie, że moim zdaniem rozegrał jeden ze słabszych splitów w swojej karierze.
Podsumowanie
Tak prezentuje się drużyna marzeń EU LCS ubiegłego splitu. Co o niej myślicie? Czy zgadzacie się z wynikiem głosowanie? A może kogoś innego widzielibyście w topowej drużynie. Podzielcie się swoimi opiniami i myślami w komentarzach.
Zdjęcia: Riot Games