Już dziś startuje DreamHack Masters w Las Vegas, gdzie 16 drużyn podzielonych na 4 grupy walczyć będzie o udział w puli nagród, której łączna wartość wynosi $450,000. Wśród drużyn nie zabrakło także polskiego Virtus.Pro.
O godzinie 19:00 rozpoczną się zmagania w Las Vegas. Przez pierwsze trzy dni drużyny walczyć będą w fazie grupowej. Z każdej z grup 2 drużyny awansują do fazy play-off. Co prawda godziny meczów nie są najbardziej optymalne dla mieszkańców Europy, warto jednak śledzić poczynania Polaków. Poniżej zobaczyć możecie grupy, do jakich trafiły poszczególne drużyny:
Grupa A | Grupa B | Grupa C | Grupa D |
Astralis | Virtus.pro | SK | FaZe |
North | fnatic | NiP | Natus Vincere |
OpTic | Gambit | Cloud9 | mousesports |
compLexity | Misfits | TyLoo | Renegades |
Jako pierwszą drużynę w grupie A możemy zobaczyć Astralis, które po wygranym Majorze niewątpliwie będzie miało chrapkę na wygranie kolejnego sporego turnieju. Następną ekipą jest North, które po turnieju w Atlancie dokonało dość głośnej zmiany w swoim składzie. Philip “aizy” Aistrup zastąpił Rubena “RUBINO” Villarroel. Z pewnością zmiana ta wyszła tej formacji na plus i możemy oczekiwać od nich zażartej walki nawet z Astralis. Trzecią już formacją w grupie A jest OpTic, w której składzie także doszło do zmiany. Do drużyny dołączył Spencer “Hiko” Martin, transfer choć dość niespodziewany ma szansę poprawić sytuację OpTic, trafili oni jednak do bardzo ciężkiej grupy. Ostatnią już ekipą jest compLexity, które dostało się na turniej jako jedna z 3 drużyn z amerykańskich kwalifikacji, lecz ciężko oczekiwać od nich sukcesów zważając na to do jakiej grupy trafili. Faworytami do wyjścia z tej grupy jest Astralis oraz North. Mimo wszystko jednak OpTic może mocno zaskoczyć.
Pierwszą drużyną w grupie B jest nasz polski akcent na tym turnieju, czyli Virtus.Pro. Po ostatniej porażce na krok od zwycięstwa w Majorze niewątpliwie będą oni chcieli, a także będą w stanie powalczyć w tym turnieju, o zwycięstwo. Polacy niewątpliwie chcieliby także zrewanżować się na duńskim Astralis. Drugą formacją w tej grupie jest szwedzkie fnatic, które dokonało po turnieju ELEAGUE dość sporych zmian w swoim składzie, a właściwie to kroku w tył jeśli chodzi o zawodników, ponieważ ponownie możemy zobaczyć skład z przełomu 2015/2016 roku, kiedy to formacja odnosiła największe sukcesy. Od czasu zmian fnatic wzięło w udział w kwalifikacjach do IEM w Katowicach, które wygrali, a także walczyło przeciwko North w ESL Pro League, gdzie niestety ulegli przeciwnikom. Ciężko przewidzieć jak pokaże się szwedzka formacja, lecz niewątpliwie są oni w stanie zaskoczyć. Następnym składem w grupie B jest Gambit, które znane jest z częstego zaskakiwania oglądających. Zwykle niedoceniani, a jednak zawsze pokazują, że nie można ich lekceważyć. Na Majorze zaliczyli naprawdę solidny występ. Ostatnią już formacją w tej grupie jest Misfits, które dostało się dzięki amerykańskim kwalifikacjom. Drużyna, która powstała po rozpadzie TSM nie jest najgorszym składem, ale podobnie jak compLexity wyraźnie odstaje od reszty grupy. Faworytami do wyjścia z tej grupy są Polacy, natomiast o drugie miejsce najpewniej zawalczą fnatic oraz Gambit.
Przechodząc już do trzeciej grupy zobaczyć tam możemy SK Gaming, które w ostatnim czasie zdecydowało się na wprowadzenie do swojego składu Joao “felps” Vasconcellos, w miejsce Fox’a, który na Majorze grał jako zmiennik. Ciężko oceniać jak ta zmiana wpłynie na sukcesy formacji, lecz nadal pozostają oni bardzo solidnym składem. Następną drużyną w grupie C jest NiP, które “zaskoczyło” nas nie zapewniając sobie miejsca w Majorze. Niewątpliwie będzie to bardzo ciężki sprawdzian przed szwedzką formacją i to od tego turnieju zależeć może przyszłość tego składu. Trzecią już drużyną jest Cloud9, które podobnie jak NiP zaskoczyło nas nie wywalczając sobie miejsca na Majorze. Także oni są jedną wielką niewiadomą na tym turnieju i ciężko przewidzieć jak sobie poradzą. Ostatnią już drużyną w grupie C jest TyLoo chińska formacja, która często nas zaskakiwała, w ostatnim czasie przechodzi przez lekki kryzys i afery wokół składu, mimo wszystko nie należy ich skreślać. Przyzwyczaili oni nas jednak do zaskakiwania w najmniej spodziewanych momentach. Faworytami do wyjścia z tej grupy pozostaje SK Gaming, a o drugie miejsce walczyć najprawdopodobniej będzie Cloud9 oraz NiP, a niewątpliwą szansę ma także TyLoo.
W czwartej już grupie mamy FaZe, które na turnieju walczyć będzie ze zmiennikiem w składzie. Pomimo podpisanego już transferu NiKo, który przejdzie z mousesports właśnie do FaZe, transfer ten czeka nas dopiero po DreamHack Masters Las Vegas. Będziemy mogli zobaczyć więc dawnego zawodnika FaZe, Joakima “jkaem” Myrbostad. Pomimo tej niedogodności europejska formacja ma spore szansę na wyjście z grupy. Drugą drużyną jest Natus Vincere, które od czasu dołączenia s1mple’a boryka się z bardzo chwiejną formą. Pomimo ogromnych oczekiwań, jakie wszyscy mieli wobec Na’Vi po tym, gdy jak błyskawica przeszli przez fazę Swiss na Majorze, ulegli już w ćwierćfinale. Dużo więc zależy od tego, z której strony przyjdzie nam zobaczyć tę drużynę. Mimo wszystko “na papierze” są oni najsilniejszą formacją w tej grupie. Trzecim składem walczącym o wyjście z grupy D będzie mousesports, które od dłuższego czasu borykało się z problemami, a teraz jeszcze drużynę opuści gwiazda formacji, Nikola “NiKo” Kovač. Niewątpliwie wpłynie to na morale całej drużyny, tym bardziej, że NiKo walczyć będzie przeciwko w zasadzie już swojej drużynie. Ostatnią formacją na całym turnieju będzie australijskie Renegades, które dostało się dzięki amerykańskim kwalifikacjom. Drużyna, która kiedyś była w stanie zaskoczyć w najmniej oczekiwanych momentach jest teraz zaledwie swoim cieniem. Nie można też zapomnieć o zmianie w składzie, która została ogłoszona na kilka dni przed turniejem. W składzie drużyny pojawi się bowiem Szwed – Simon “atter” Atterstam. Faworytami do wyjścia z tej grupy są Natus Vincere, natomiast o drugie miejsce walczyć najprawdopodobniej będzie mousesports oraz FaZe.
Co sądzicie o nadchodzącym turnieju? Czy Polacy dadzą radę zaprezentować się jeszcze lepiej niż na Majorze? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach.