Kolejny tydzień LCSów za nami. Dlatego też Gord0n i Kaadzik przygotowali dla Was kolejny Power Ranking. Dowiedzcie się kto grał najlepiej, kto dał ciała i dlaczego Ryze to kawał potwornego, niebieskiego, magicznego prze**uja.
#5 – Jankos
Komentarz: Polski jungler był i nadal jest główną siłą napędową Teamu ROCCAT. Pomimo średniego występu przeciwko Giants Gaming, jego Lee Sin świetnie sprawdził się w meczu z Origen, gdzie wykopywał oponentów na prawo i lewo, zapewniając swojemu zespołowi prawie darmowe zabójstwa. Gdyby nie zbyt duża śmiertelność Jankosa podczas wykonywania tego typu akcji, być może znalazłby się on na wyższym miejscu klasyfikacji. |
#4 – Hjarman
Komentarz: MVP trzeciego tygodnia na Starym Kontynencie został jego kolega z drużyny Ryu, jednak na wyróżnienie nieco bardziej zasłużył Szwed, głównie dzięki popełnieniu zdecydowanie mniejszej ilości błędów od Koreańczyka. To właśnie Hjarnan posiadał niemal stuprocentowy udział w zabójstwach drużyny swoją Sivir w meczu przeciwko SK Gaming, w którym osiągnął wynik 13/0/12. Na szczególną uwagę zasługuje również fakt, że podczas całego tygodnia rozgrywek nie zginął on ani razu. |
#3 – Rush
Komentarz: Kolejny fan Lee Sina w naszym zestawieniu znalazł się tu dzięki jednemu z najbardziej solidnych występów podczas obu spotkań. To on pomógł XiaoWeiXiao pociągnąć drużynę do zwycięstwa w bezzgonowym meczu z Team Dragon Knights, a w spotkaniu przeciwko Team Liquid również nie wypadł źle i jedynie marginalne błędy w końcówce sprawiły, że gra potoczyła się właśnie w ten sposób. |
#2 – Huni
Komentarz: Mówi się, że jego występ Ekko na górnej alei był najlepszym meczem rozegranym tym bohaterem, a podczas gry Hecarimem jak zwykle pokazał klasę. Toplaner Fnatic w obu rozegranych pojedynkach błyszczał na tle swoich kolegów z zespołu i w sporej mierze to dzięki niemu jego drużyna nadal utrzymuje się na szczycie tabeli wyników LCS EU. |
#1 – Aphromoo
Komentarz: Ku uciesze zarówno publiczności, jak i casterów w studio, Bard najwyraźniej w końcu odnalazł swojego mistrza na zachodzie. To, co działo się w obu potyczkach słusznie zostało nagrodzone tytułem MVP trzeciego tygodnia w amerykańskiej edycji LCS. Aphromoo nie był oczywiście bezbłędny, ale w kluczowych sytuacjach po mistrzowsku stunował przeciwników swoim Q oraz ultimatem. |
!3 – Incarnati0n
Komentarz: Cloud9 nie radzi sobie ostatnio zbyt dobrze i póki co nie widać szczególnie dużej poprawy z ich strony. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest gra Incarnati0na… a w zasadzie jej brak. Nowy nabytek drużyny posiada najmniejszy odsetek udziału w zabójstwach w trzech ostatnich grach, niezależnie od ich wyniku. Miejmy nadzieję, że na porządne zgranie tego zawodnika z zespołem nie trzeba będzie czekać aż do samego końca splitu. |
!2 – Hylissang
Komentarz: Słaba kontrola wizji, dawanie się złapać poza pozycją i zbyt częsta zła inicjacja walki to trzy największe problemy supporta “Jednorożców” w tym tygodniu. Nie posiadał on najgorszych statystyk na tle pozostałych członków ekipy, lecz ginięcie bardziej z własnych błędów, niż z dobrych zagrań przeciwników, zapewniło mu to “zaszczytne” miejsce. |
!1 – Jwaow
Komentarz: Możnaby myśleć, że obie gry Elements w tym tygodniu były w jakimś stopniu wyrównane, ale ilość popełnionych przez nich błędów, na czele z wspomnianym Jwaowem i supportem PromisQ była kolosalna. Po długich rozważaniach to jednak toplaner wygrał tytuł najgorszego gracza, ze względu na ogromną ilość pomyłek, nietrafionych umiejętności czy luk w taktyce. |
@5 – Rumble
Komentarz: Morderczy chomik całkiem nieźle poradził sobie w tym tygodniu. Zawitał nawet na mida (chociaż nie wyszło mu to na zdrowie. Niemniej jednak 55% zwycięstw i i łączne 70% pick/ban ratio gwarantuje mu zasłużoną, piątą lokatę. Chwila… to Rumble nie musi być banowany w każdym meczu? #JustGord0nthings |
@4 – Sivir
Komentarz: Sivir po raz kolejny okazała się najchętniej wybieranym strzelcem ze stawki. Po raz kolejny również wygrała zaskakująco wiele meczy (aż 70%). Do tego warto dodać, że w Ameryce była wybierana lub banowana w każdym meczu. Jak długo utrzyma się jej panowanie na bocie? |
@3 – Leblanc
Komentarz: Wszyscy chcą grać Leblanc. Tym razem czarna róża wystąpiła w 90% champion selectów (głównie w formie bana) i wygrała każdy z 4 meczy. W normalnych warunkach mogłaby zgarnąć nawet pierwsze miejsce, ale niestety wyższe miejsca podium okupują prawdziwe potwory. |
@2 – Rek’Sai
Komentarz: Rek’Sai tym razem wypadła jeszcze lepiej niż ostatnio i o dziwo nadal nie była w stanie dogonić lidera. Niemniej jednak 90% pick ratio oraz niemalże 60% wygranych meczy stawiają Reksię w dobrej sytuacji na najbliższe tygodnie. Tym bardziej, że nerf Ryze’a już czeka na PBE… |
@1 – Ryze
Komentarz: Tego poziomu dominacji nie widziałem od czasu reworka Kassadina. Ryze to, absolutny pick or ban. Zbuntowany mag został zablokowany w 19 z 20 meczy w tym tygodniu. Mimo faktu, że przegrał jedyne spotkanie, w którym brał udział, nie podlega wątpliwości, że jest on aktualnie najsilniejszy. Nie wiem jak będzie wyglądać jego sytuacja po nadchodzących nerfach, jednak nim wejdą one w życie Ryze raczej nie opuści pierwszej lokaty. |
Team Liquid – Może i Team Liquid ledwo co wygrało grę przeciwko Team Impulse, jednak ich stabilność podczas gry oraz fakt, że w tym tygodniu łatwych przeciwników nie mieli, uplasował ich na tej pozycji. Wszelkie błędy z czasem były naprawiane, a cały zespół z lekko wysuwającym się z szeregu Quasem prezentuje naprawdę wysoki poziom. | |
Fnatic– Wybór ten raczej nie wymaga zbędnych tłumaczeń. Mimo tego, że mecze, które powinny być dla nich łatwe, kończą się wygraną po stosunkowo równej walce, to jednak nieprzerwanie zajmują czołowe miejsce w Europie bez przegrania jakiejkolwiek potyczki, za co trzeba ich nagrodzić. | |
Counter Logic Gaming – Wśród nieco zawodzących oczekiwania faworytów amerykańskich, CLG jako jedyne utrzymuje się na szczycie bez większych problemów. Ich pojedynki tego tygodnia, choć miejscami chaotyczne, były pokazem umiejętności zarówno indywidualnych, jak i drużynowych. |
Unicorns Of Love – Od czasu gry z ROCCAT, UOL przechodzi prawdziwy kryzys. Zgranie wyraźnie zmalało, kosztem kłopotów z pozycjonowaniem oraz innych błędów. Zamiast “szalonych Jednorożców” mieliśmy do czynienia z drużyną, która bała się podjąć jakieś większe ryzyko, przez co z czasem zaczynała coraz bardziej tracić w stosunku do rywali. Nie był to dla graczy Unicorns Of Love łatwy tydzień, ale miejmy nadzieję, że w następnym powrócą do formy, ponieważ będą mieli przed sobą teoretycznie słabszych przeciwników. |
Film wybrany przez Kaadzika i Gord0na.
Tym razem jesteśmy wyjątkowo zgodni. Jednak czemu tu się dziwić? Świetnie przeprowadzona akcja przez CLG. Najpierw steal, a następnie piękne combo i aż czterej oponenci złapani w ulti Barda. Po prostu crème de la crème.
Tym razem poszerzyliśmy kategorię drużynową. Jesteście zadowoleni z tego ruchu? Chcielibyście czegoś jeszcze? Piszcie w komentarzach co o tym myślicie.
Power Ranking przygotowali dla was: Kaadzik i Gord0n.