logo

Dlaczego kupujemy skiny?

Ostatnimi czasy Riot wydaje przeróżne skórki z ogromną częstotliwością. Mówię tu o chociażby serii Academy (Darius, Ekko, Ahri, Vladimir) czy PROJECT (Yi, Fiora, Leona, Lucian i Zed). W stosunkowo krótkim odstępie czasu zostało wydane aż DZIEWIĘĆ skinów. Wynika z tego, że zapotrzebowanie na nie jest co najmniej… duże. Dlaczego w ogóle jesteśmy w stanie wydać ponad 20zł na rzecz, która wpływa tylko i wyłącznie na modyfikację wyglądu naszego bohatera? Przecież za równowartość tej sumy możemy kupić gierkę AAA na wyprzedaży, pizzę czy bilet do kina. 

Od razu mówię – to od was zależy, na co wydajecie swoje pieniądze, ja w żaden sposób nie neguję mikropłatności wykorzystywanych w kliencie League of Legends. Każda firma, w tym i Riot Games, musi jakoś zarabiać. Nie będę rozwodził się nad tym, czy ceny przedmiotów dostępnych za realne pieniądze są za wysokie, bo to temat rzeka, na który można by przeznaczyć osobny artykuł. Mnie (was chyba też skoro kliknęliście w tytuł) interesuje tylko i wyłącznie jedno –po co nam skiny?

Hajs się zgadza

Zacznę od najbardziej irytującego typu osobowości w LoL-u. Wyobraźcie sobie sytuację, w której wchodzicie do kolejki i czekacie na mecz. Po pojawieniu się ekranu postaci jakiś Janusz pisze “Give me Sonaaaaaa plz”. Pierwsze, o czym pomyślałem, to to, że gość mainuje Sonę albo po prostu lubi grać bohaterami wsparcia. Naiwny ja…. Gdy tylko rozeszliśmy się na swoje linie, nasz “bogacz” pokazał swoje prawdziwe oblicze. Zarzucał nam, że skoro nie mamy skórek, to ssiemy (tłumaczę słowo w słowo). Po niedługim czasie postanowił wyjść z gry ze statami 0-5-1 i poczuciem wyższości nad resztą drużyny. Mecz oczywiście przegraliśmy, ale nie o to chodzi. Jak można być tak wielkim bucem z kompleksem wyższości? Ten konkretny przypadek udowadnia tylko, że skin =/= skill. Nie życzę wam takiego doświadczenia. Jeśli kiedykolwiek spotkacie kogoś takiego, zastosujcie taktykę mute+report. Nie ma sensu męczyć się z kimś takim, przecież on “i tak jest lepszy”, co nie?

…BO CHCEMY POCZUĆ SIĘ LEPSZYMI OD INNYCH

#Hype

Po raz kolejny wspomnimy o DJ Sonie. Pamiętacie może jakie panowały nastroje kilkanaście dni przed jej wydaniem? Początkowo wszyscy byli nastawieni dość sceptycznie, Riot przyjmował masę obelg za plany wydanie tej skórki. Sytuacja zmieniła się na tydzień przed jej oficjalnym pojawieniem się. Ludzie robili niewyobrażalnie dużo (pozytywnego) szumu, każdy chciał być posiadaczem tej jakże unikalnej skórki. Fora pękały w szwach od kolejnych tematów na temat potencjalnego wyglądu, a artykułami na temat motywów przewodnich didżejki można było rzygać. Faktem jest, że 2 tygodnie po premierze liczba graczy, którzy zakupili i grali DJ Soną, lekko przerażała. Już po miesiącu nikt nie miał problemu z usłyszeniem charakterystycznych nut i rozpoznaniem jej wyglądu. KAŻDY znał wszelkie tajemnice tego skina. Wynikało to oczywiście ze sporej liczby przywoływaczy, którzy zdecydowali się na sięgnięcie po portfel i zakup tej pseudo-rzadkiej skórki (chociaż jeśli występuje w co drugim meczu, to taka unikalna chyba nie jest). Właśnie tu możemy zobaczyć, jak działa ludzka psychika. Zazwyczaj pożądamy czegoś, co chcą mieć wszyscy/czego nie możemy mieć. Nie inaczej było z Soną, Ezrealem czy inną skórką, wokół której była rozpętana burza.

…BO MAJĄ WSZYSCY, WIĘC DLACZEGO JA MAM NIE MIEĆ?

Mainy wszędzie, co to będzie, co to będzie?

inubashiri_riven_by_eliskalti-d7kjjrp

Prawdopodobnie najczęstszy i najbardziej zrozumiały powód. Skoro Riven jest Twoim ulubionym bohaterem, a gra nią sprawia Ci przyjemność, to dlaczego miałbyś nie kupić do niej skórki? No właśnie! Ludzie grający ze skórkami mówią, że ze skinem czują się znacznie lepiej. I chociaż nie daje im ona żadnej przewagi, to samo jej posiadanie wpływa na kogoś tak mocno, że gra w inny sposób. Czasem pcha do przodu i jest niezwykle agresywny, innym razem jest pasywny i stara się nie szarżować. Pomyślelibyście kiedyś o tym, jak bardzo skiny mogą wpływać na sposób naszej gry? Mi osobiście nigdy nie przeszło to przez myśl. Jednak po rozmowie z paroma osobami, jak i przyjrzeniu się swojemu zachowaniu zauważyłem, że ich wpływ na nasz styl rozgrywki jest ogromny! Nie zrozumcie mnie źle –posiadanie skórki nie przeważy o waszej wygranej/przegranej. Możliwe, że nie zmieni zupełnie nic. Niektórzy mają po kilkadziesiąt skórek i nie dają im one żadnej satysfakcji, są jednak osoby, które czerpią radochę z używania skina do XYZ 😉

…BO GRA MI SIĘ PRZYJEMNIEJ

Zazwyczaj w tym miejscu powinno być podsumowanie całego tekstu, ale… nie da się tak po prostu “ścisnąć” tego w jedną całość. Jest milion powodów, dla których ludzie decydują się na sypnięcie groszem Riotowi. Ja jestem posiadaczem około 15 skinów (gram od około czterech lat), z czego sam kupiłem może 5-7. Wspomnianą wielokrotnie Sonę dostałem w prezencie (nie wydałbym tyle pieniędzy na skórkę) i szczerze powiedziawszy nawet nią nie gram. Przez pierwszy tydzień hype był ogromny, w praktycznie każdym meczu wybierałem tego pobranechampiona, żeby potem o nim zapomnieć… Obok macie screena, na którym widać, jak dużo ludzie są w stanie zapłacić Riot Games.

A jak Wy do tego podchodzicie? Kupujecie skórki czy unikacie ich jak ognia. Jeśli tak, to ile już wydaliście? Pochwalcie się w komentarzach!

PS Ja wydałem ok. 300zł. Czy to dużo? Dzieląc to przez 4 lata, dziennie wychodzi… 20 groszy!

Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.




Top