Finalista poprzednich mistrzostw świata, drużyna która dominowała europejskie rozgrywki od początku ich istnienia. Fnatic – organizacja legendarna, znajduje się chyba w najgorszej sytuacji pod względem e-sportowym w swojej historii.
Jednak co za tym stoi? Poziom w LEC nie uległ gwałtownemu wzrostowi. Oczywiście ściągnięto kilku topowych koreańskich zawodników jak GorillA, wspierający Misfits lub Mowgli, który zastąpił naszego rodaka Kikisa w Team Vitality. Mamy jednak wielu nowych i niedoświadczonych graczy. Głównie z ligi hiszpańskiej, niektórzy wprowadzili się całkiem nieźle. Pamiętajmy jednak, że przeskok między przyzwoitą sceną hiszpańską, a LEC jest spory. W Fnatic mamy przecież wielu doświadczonych zawodników, na czele ze złotym dzieckiem Rekklesem.
Odnośnie weteranów w drużynie to chciałbym oszczędzić słów, że może niektórzy się wypalili. Wiem, że to wciąż świetni gracze, ale ewidentnie coś w drużynie nie funkcjonuje. Prawdopodobnie zbyt mocno odczuli odejście Capsa do G2. Może był on dla nich niczym Cristiano Ronaldo dla Realu Madryt. Zdecydowanie jeden z lepszych midlanerów w Europie odchodzi, a w jego miejsce przychodzi młody Nemesis, Słowak, który reprezentował hiszpańską drużynę – MAD Lions. Oglądając mecze Fnatic, nie można jednak zrzucać wszystkiego na brak Capsa albo na błędy nowego gracza. Nie zapominajmy też, że oprócz byłego środkowego drużynę opuścił również legendarny toplaner Paul “sOAZ” Boyer. Nie grał on aż tak dużo w ubiegłym sezonie jak Bwipo, który wygrał rywalizacje z Francuzem o miano zawodnika podstawowego składu, ale nie zmienia to składu, że posiadanie takiego “szóstego” zawodnika w składzie to wybawienie dla każdej drużyny. Zawsze gdy coś idzie nie tak można spróbować zmiany, dać impuls, zagrać w innym składzie, z innym zawodnikiem o innej charakterystyce. Do tego dochodzi psychologiczny aspekt konkurencji. Teraz Bwipo nie odczuje presji, że jeśli coś pójdzie mu nie tak, to w kolejnej grze wystąpi za niego sOAZ.
Aktualnie okupują oni dół tabeli, myślę jednak, że mimo wszystko odbudują swoją formę. Ostatni patch, który forsuje ponownie strzelców z buildem pod ataki krytyczne mogą sprawić, że Rekkles ponownie zacznie nas zachwycać swoimi ulubionymi bohaterami jak Tristana. Na pewno mogłaby być to dla niego bardziej przychylna meta. Nemesis miał momenty, w których prezentował się naprawdę solidnie, to wciąż młody zawodnik z małym doświadczeniem na tak ogromnej scenie, on również powinien prezentować się coraz lepiej i lepiej. Nie wróżę jednak ogromnych sukcesów tej formacji, myślę, że playoffy będą dla nich sukcesem i życzę im tego, bo ciężko wyobrazić sobie ten etap rozgrywek bez tak utytułowanej drużyny. Nawet jeśli miałaby odpaść po 0-3 w pierwszym etapie playoffów.