Tak, to definitywnie był dziwny tydzień. TSM, Echo Fox, UOL, FlyQuest. Nieco się działo. I chociaż moje serce, jako zagorzałego fana C9 płacze, to przynajmniej nie jest nudno.
Najlepsi gracze
2. Miejsce – Hauntzer/ Biofrost/ Bjergsen
3. Miejsce -Broxah/ Wunder
Gord0n
Meteos wciąż ma w sobie to coś. Gdy dowiedziałem się, że ten legendarny leśnik wróci na scenę, nawet jeśli tylko w roli suba, od razu poczułem radość. Co prawda po chwili poczułem też obawy, ale okazało się, że były niepotrzebne. Hartman zagrał dwie świetne serie, sprawił że P1 zrehabilitowało się po zeszłotygodniowej wtopie i spłodził mnóstwo memów. Całkiem nieźle jak na zaledwie 4 mecze, co nie?
Cytując Krepo: BROXAH, YOU SEXY MONSTER! Co prawda motyw rewelacyjnego żółtodzioba-leśnika został w tym splicie ograny już do bólu, jednak grzechem byłoby nie wspomnieć o tym młodym człowieku (Tia, napisał niespełna 25-latek). Duńczyk nie tylko nie uległ presji, ale też wykręcił parę naprawdę solidnych playsów i był w moich oczach najbardziej pewnym elementem Fnatic w tym tygodniu. Świetny debiut, tylko pogratulować.
Hegemonię junglerów po raz kolejny przełamuje toplaner SoloMidu. Napisałem to już raz, ale się powtórzę: Hauntzer to prawdziwe bydle. To co robi ten facet, gdy dostanie w swoje tanka przekracza wszelkie pojęcie. Moim zdaniem zakontraktowanie Hauntzera było drugą najlepszą decyzją w karierze Reginalda jako właściciela teamu, zaraz po ściągnięciu Bjergsena.
McCasimir
Na najniższy stopień podium moim zdaniem zasługuje Meteos. Może niekoniecznie zagrał na najwyższym poziomie, ale całkiem dobrze zgrał się z teamem i pozwolił P1 pokonać C9 w naprawdę dobrym stylu. Do tego warto dodać, że w swoim pierwszym po przerwie meczu dał radę ukraść Barona.
Wunder chyba w końcu wrócił do formy. Po dość słabym początku splitu kiedy grał głównie tankami (i miał problemy by mieć nimi wpływ na grę) w końcu wrócił do postaci, którymi jest w stanie carry’ować. Jego Gangplank pozwolił odwrócić losy spotkania z Fnatic, a jego ultimaty Rumble’a sprawiły, że Splyce na zakończenie tygodnia mogło cieszyć się dwoma wygranymi. Dodatkowo zagrał Singedem, którym siał chaos w szeregach Roccatu
Miałem duży problem którego z graczy TSMu wyróżnić. Bjergsena, który zdobył pierwszą pentę w tym sezonie NA LCS? A może Wildturtle’a który grał jako frontline Ashe? W końcu zdecydowałem się na Biofrosta, który we wszystkich 6 grach jakie rozegrało TSM zginął zaledwie 4 razy i zaliczył aż 4 gry bez ani jednej śmierci. A warto zaznaczyć, że TSM grał na godnych przeciwników czyli C9 i Flyquest. Dodatkowo wielokrotnie ratował swojego cosplay’ującego tanka Wildturtle’a i dobrymi ultimate’ami Nami przyczynił się do wygrania kilku teamfightów.
MicroAce
Najniżej w rankingu najlepszych graczy tygodnia wyląduje Darshan. CLG w końcu nieco się odbiło po fatalnej serii, a to głównie za sprawą ich toplaner. Darshan pokazał się z naprawdę dobrej strony (czego nie widzieliśmy z jego strony od bardzo długiego czasu), popisując się też uniwersalizmem w wyborze bohaterów – cóż, oby tak dalej, a CLG jeszcze coś w tym splicie ugra (chociaż nie powiem, jest to mało prawdopodobne).
Początkowo mój ranking miał wyglądać nieco inaczej, ale zdecydowałem się zmienić trzecie i drugie miejsce żeby uniknąć niekonsekwencji w braku MVP tygodnia. I choć można dyskutować o tym, czy ten gracz w tym tygodniu na to zasłużył, to mimo wszystko chciałbym na tym miejscu wyróżnić właśnie jego – William “Meteos” Hartman. Miałem wątpliwości co do tego wyboru – w końcu w Cloud9 przed zmianą junglera nie pokazywał się już zbyt dobrze, a oprócz tego taka długa przerwa mogła mocno wpłynąć na potencjał tego junglera. Cóż – widocznie nie, i jestem bardzo zadowolony że Meteos rozwiał moje wątpliwości. Świetnie zastąpił on Inoriego (można nawet pokusić się o stwierdzenie że wypadł lepiej), prowadząc Phoenix1 do dwóch wspaniałych zwycięstw. Po tym tygodniu już się nie martwię – na pewno o Meteosie jeszcze na profesjonalnej scenie usłyszymy.
Jeśli chodzi o mnie, to nie miałem problemu z wyborem najlepszego gracza tygodnia – Bjergsen. Jak pisałem w moim podsumowaniu – chociaż obecnej sytuacji daleko od koncepcji “Bjergsena i 4 wardów” kojarzonej z dawnym SoloMidem, to nadal właśnie ten gracz według mnie wybija się ponad resztę. W dwóch bardzo trudnych meczach poradził sobie znakomicie (a przeciwko sobie miał takich midlanerów jak Jensen czy Hai). Cóż – zdobyty w tym tygodniu pentakill świetnie podsumowuje ostatnie gry Duńczyka – świetnie widzieć, że Søren nadal jest w formie i od tak długiego czasu utrzymuje się na tronie Ameryki.
Najlepsza drużyna
McCasimir
Coś czuję że TSM nałapie się wielu pochwał, ale amerykańska formacja zdecydowanie na to w tym tygodniu zasługuje. Wygrana przeciwko zarówno Cloud9 jak i Flyquest to zdecydowanie dobry sposób by pokazać, że porażka z Echo Fox w zeszłym tygodniu to tylko wypadek przy pracy.D Dzięki tym dwóm wygranym TSM dołączył także do C9 na pierwszym miejscu w tabeli NA LCS.
Gord0n
Myślę, że najlepszym zespołem było Dignitas. Chociaż kusił mnie wybór Phoenix 1, to powrót Dignitas z otchłani relegacji wydaje się być bardziej imponujący. Do tego warto wspomnieć o Keanie, którego Zed był czymś naprawdę przerażającym. Aż żałuję, ze mogłem oddać tylko 3 głosy w głosowaniu na zawodnika tygodnia. Poza tym kto to słyszał, by Dignitas wygrało dzięki Nashorowi? Tego jeszcze nie grali.
MicroAce
Cóż, skoro mój faworyt w tym tygodniu wyłapał już wyróżnienie, to zdecyduje się na drugą drużynę, która też niewątpliwie na to zasługuje – i to nieznacznie mniej niż Team SoloMid. Phoenix1 zaliczyło 2 świetne spotkania – najpierw zgodnie z przewidywaniami całkiem przekonująco pokonali Team EnVy, a następnie kompletnie zdominowali obecnego lidera Ameryki – i co więcej, zrobili to z pozyskanym na ostatnią chwilę junglerem. No cóż – teraz można spokojnie uznać Feniksy za zespół mogący bez problemu aspirować do bycia topową drużyn NA.
Najgorsi
MicroAce
Z obu Cloud9, które zagrały tragicznie w tym tygodniu, mnie bardziej zawiodło FlyQuest. Najpierw zostali kompletnie rozgromieni przez Dignitas, które całkowicie ograło ich pod każdym względem i zakończyło serię wynikiem 2:0, a następnie uległo Teamowi SoloMid (nawet mimo niezłej dyspozycji graczy, przykładowo Hai’a, którzy podkreślił to pentakillem w drugim meczu). Nie zadziałało tam bardzo wiele rzeczy, niemetowe picki po raz kolejny nie wyszły FlyQuestowi na zdrowie, a i forma niektórych członków tego teamu pozostawiała sporo do życzenia. Miejmy nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, bo FLY ma naprawdę groźną konkurencję, a na górze tabeli jest zbyt ciasno żeby pozwolić sobie na takie spadki.
McCasimir
W tym tygodniu jest wiele drużyn, które chciałbym tu umieścić – Flyquest, Cloud9, UnicronsOfLove. Najbardziej boli mnie chyba zakończenie tygodnia przez Echo Fox bez wygrania ani jednej gry. I zastanawia mnie jak można w jednym tygodniu prawie bez problemów wygrać z TSM 2-0, by tydzień później przegrać 0-2 z Envy. „Lisy” zdecydowani zawiodły i w połowie splitu spadły poza strefę awansu do playoffów. Mam nadzieję, że Echo Fox się w końcu ustabilizuje, bo na zmianę wygrywanie wszystkiego w jednym tygodniu i by w następnym nie odnieść żadnego zwycięstwa (a przypominam, że robią to od samego początku splitu) zdecydowanie nie pomoże im zająć miejsca w pierwszej szóstce..
Gord0n
Piszę to z ciężkim sercem… Cloud 9. Byli w tym tygodniu kompletnie nie zorganizowani, jak pijane dzieci we mgle. Brak jakiejkolwiek prezencji w kwestii macro, sięgnięcie po team bez tanków z Rumblem na topie zaraz po tym, jak rozgromili tę kompozycję w starciu z TSM i do tego jeszcze pogrzebanie memu C9:0. To naprawdę boli. Jedynym jasnym punktem zespołu był Contractz, który w 3 grze z TSM zgotował małe piekło Svenskerenowi. Chyba jako jedyny zagrał tak, że nie pękało mi serce podczas oglądania. Pozostaje tylko liczyć na poprawę i zadośćuczynienie w kolejnych tygodniach oraz wygraną w playoffach.
Zaskoczenie
McCasimir
Mnie w tym tygodniu zaskoczyło P1. Miałem świadomość, że to solidna drużyna, jednak nie spodziewałem się że po nagłej konieczności wymiany junglera (Inori musiał wyjechać by zająć się swoimi prywatnymi sprawami) da radę nie tylko wygrać oba swoje spotkania, ale do tego 2-0 pokonać Cloud9. Oj ciekawie zapowiada nam się końcówka splitu w NA. Co najmniej cztery drużyny grają na bardzo zbliżonym poziomie, a miejsce na MSI jest tylko jedno.
Gord0n
Zdecydowanie końcówka drugiego meczu UOL vs G2. Co to było?! Fiesta była naprawdę nie z tej ziemi. Chociaż naprawdę przyjemnie się to wszystko oglądało. Liczyłem jednak cicho na to, że G2 dostanie w końcu po dupsku. Cóż, może doczekam się w playoffach? Poza tym pick Shaco i to jak zagrał nim Moon. Czułem się jakbym znów widział Moona z poprzedniego sezonu. Paskudna rzecz.
MicroAce
Kolejny przejaw sinusoidalnej formy Echo Fox. Jak to jest, że drużyna zdolna rozłożyć na łopatki takie drużyny jak TSM czy FlyQuest kończy tydzień potencjalnie bardzo łatwych meczy z wynikiem 0/4? Chwiejną formę można zrozumieć, ale c’mon, są granice – to wygląda tak jakby co dwa tygodnie ekipa Foxa zmieniała junglera z Akaadiana na losowego junglera z niskiej platyny. Przyznam, chwilę posiedziałem na tym FOX’owym hype trainie, bo skład wygląda naprawdę solidnie, ale cóż – chyba nie warto się nakręcać, i nie sądzę że będę na pokład owego hype trainu wracał.
Najlepsze zagranie
Gord0n
Czy to naprawdę potrzebuje komentarza? Lee to jeden z niewielu asasynów, których naprawdę miło mi się ogląda, szczególnie gdy komuś udaje się obrócić nieciekawą sytuację na swoją korzyść tylko i wyłącznie dzięki własnym umiejętnościom.
MicroAce
Chociaż z mojej strony już posypało się trochę gorzkich słów na temat FlyQuestu w tym wpisie, to nadal muszę wyróżnić pentę Hai’a. Podobało mi się to sporo bardziej niż wyczyn midlanera TSM, bo pentakill tego pierwszego zwieńczył świetnie technicznie rozegrany przez FLY teamfight, a nie był wynikiem pogoni przeciwników w meczu i tak będącym już rzezią. Jak mówiłem – FlyQuest jest nadal w formie, muszą tylko lekko się obudzić i przestać spoczywać na zdobytych laurach – przed nimi jeszcze sporo pracy.
McCasimir
Penty jakie zobaczyliśmy w tym tygodniu w NA zostawię chłopakom, a sam zajmę się tym co najbardziej lubię – Baron Stealem. Meteos w meczu z NV uratował grę swojej tymczasowej drużynie zabierając Barona, a potem jeszcze został uratowany przez Ninję, który użył na nim ultimate’a Azira.