Buahahahaahah! Tępe dzidy! Ci strażnicy przed wejściu to chyba jakieś ślepoty. Przeszłam zaledwie kilka metrów koło nich, a ci nawet mnie nie zauważyli. Jestem już w środku, ale tak naprawdę przede mną jeszcze spora droga. Nie mogę się jednak teraz wycofać, będąc tak blisko do zdobycia celu. To jest moja chwila. Moje pięć minut.
Dobra, przy wejściu czysto, żadnej żywej duszy na korytarzu. Przede mną cztery pokoje. W jednym z nich tkwi skarb, który mnie tu sprowadził. Jak tylko go zdobędę, pokażę wszystkim, że to ja powinnam wygrać. To nie będzie trudne – wystarczy podmienić nieco wyniki, by wszyscy zobaczyli, że to Modliszka będzie nową Mistrzynią Bohaterów. Buahahaahah! Już czuję zapach ich strachu.
Nikt mnie teraz nie powstrzyma. Lasery świetlne nie zdołają mnie zobaczyć, a strażnicy nie są dla mnie przeszkodą. Jeden Kolec Nienawiści w ich kierunku i pozamiatane. Ale muszę pamiętać, że pomimo wrodzonej niewidzialności, nadal jestem słyszalna. Będę ostrożna. Wiem, że nieszczęścia chodzą parami. Szczególnie teraz, kiedy to w zamkniętej przestrzeni każdy krok rozbrzmiewa echem na dalekie odległości. Dalsze niż ludzkie oko. Poza tym ciężko jest poruszać się z taką gracją na wysokich obcasach. Me pazury są naostrzone i przygotowane na starcie z każdym, kto tylko zdecyduje się stanąć mi na drodze.
Podchodzę do pierwszych drzwi z numerem 87. Uchylam je, by ujrzeć, co jest w środku. Nic nie widać. Ciemność. Lepszego miejsca na ukrycie super-hiper-ekstra tajnych danych H2W na pewno nie ma na tym świecie. Wchodzę dalej. Mrok nie stanowi dla mnie problemu. W końcu powstałam do życia w mroku nocy. Nie ufam swemu zmysłowi dotyku, więc dobrze, że widzę w ciemnościach. Potrafię dotykać wrogów tylko po to, by ich uśmiercić. Wiadomo, że zły dotyk boli całe życie.
Kamer brak. Laserów brak. Żadnych zabezpieczeń? To niemożliwe. Gdzieś tutaj musi tkwić jakiś ukryty haczyk. Podchodzę do biurka. Jeśli ktoś ukryłby swoje super-hiper-ekstra tajne dane, byłoby to właśnie w tym miejscu.
Hmmm, myliłam się, biurko kompletnie puste. Na ścianach żadnych półek. A niech mnie gęś kopnie, weszłam do złego pokoju.
Spokojnym krokiem wracam na korytarz główny. Zamierzam wejść teraz do pokoju naprzeciwko oznaczonego numerem 88. Na holu nadal nikogo nie ma. Coś mi tu śmierdzi – to niewiarygodne, by pozostawili tak ważne dane bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Ale nie mam wyjścia – muszę iść dalej. Ruszam tędy.
Lekko uchylam drzwi. Ciemno jak po zmroku w dżungli, ale noc daje mi osłonę. Kamer brak. Laserów brak. Zauważyłam, że coś leży na biurku. Najpierw jednak sprawdzę jego wnętrze. Chwytam za klamkę, lecz nie mogę otworzyć. A niech to! Zabezpieczone kodem PIN! Jak ja teraz odgadnę ich kod?! Chwila, jest jakaś kartka na biurku. Hmm, co ona może oznacz…
CHOLERA! Alarm! Ale jak… skąd oni wiedzą? Co zrobiłam źle? Skoro muszę rozwiązać ten kod, to tak zrobię! Teraz tylko pozostało mi znaleźć odpowiednią sekwencję i mogę przejrzeć wyniki. Ale muszę się śpieszyć, lada moment pokój zostanie przepełniony strażnikami. Nic mnie już nie powstrzyma. Pora zdobyć pożywienie.
>>>KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZEJŚĆ DO SUPER-HIPER-EKSTRA TAJNYCH DANYCH HOW2WIN!!!<<<