Po Rift Rivals powracają również rozgrywki amerykańskie. Lider – Counter Logic Gaming podejmuje słabo spisujące się w sezonie FlyQuest. Jednak czy ostatnie zwycięstwa Hai’a i spółki mogły mieć przełożenie na wczorajszy mecz? Czy może jednak CLG zrobiło co powinno i bez problemów rozprawiło się z FlyQuest? Drugie spotkanie to mecz pomiędzy faworyzowanym Immortals, a średniakiem rozgrywek Echo Fox. Dlaczego Lisy zdecydowały się dać Froggen’a na ławkę? Czy ten ruch okazał się dla nich dobry, czy jednak zgubny? Czas na przegląd pierwszego dnia szóstego tygodnia NA LCS.
Cierpliwe Counter Logic Gaming. CLG zdecydowało się na mocno late game’ową kompozycję. Postawili na bardzo dobrze skalującą się Tristanę oraz od dawna nie widzianego w rozgrywkach amerykańskich Vel’Koza. Dolną aleję wypełniła Morgana. Za inicjację i bezpieczny front-line odpowiadali Gragas wraz z Gnar’em. FlyQuest natomiast postawiło na bardzo ryzykowną kompozycję, która swoją największą siłę prezentuje w środkowym etapie gry. Brak tanka również nie działał na korzyść zespołu Hai’a. Skład opierał się na dwóch mocnych obecnie strzelcach – Kaliście i Corkim. Na górną aleję powędrował silny w rękach Balls’a Rumble. Do lasu wysłali Kha’Zixa, a o bezpieczeństwo Wildturtle’a odpowiadała dawno niespotykana na profesjonalnej scenie Sona. Od samego początku dominację na górnej alei objął Rumble, który samodzielnie zabił Darshan’a zyskując dla siebie pierwszą krew. Przez najbliższe minuty gra nieco się uspokoiła i obie drużyny starały się przede wszystkim zdobywać złoto. Dopiero w 14 minucie doszło do ostrzejszych wymian na topie, gdzie zginęli leśnicy i górni obu zespołów. Lepiej na tym jednak wyszło FlyQuest, które zabezpieczyło pierwszą wieżę na tamtej linii. W ciągu najbliższych pięciu minut zniszczyli kolejne wieże tieru pierwszego i przewaga w złocie weteranów wynosiła około trzech i pół tysiąca. FlyQuest wiedziało, że jeśli chce wygrać musi podjąć odważne kroki by jak najszybciej przyśpieszyć rozgrywkę. Już w 23 minucie Kalista, Morgana i Kha’Zix podjęli się zrobienia “po cichu” Barona. Misja im się udała i niczego nie świadome CLG musiało przez najbliższe trzy i pół minuty grać przeciwko wzmocnionym stworom. Sam Nashor niewiele pomógł Hai’owi i spółce, bo dzięki niemu zniszczyli tylko jedną wieżę. Pierwsze pół godziny wydawało się być pod kontrolą Fly, jednak Corki popełnił błąd pozycyjny i CLG znalazło się w komfortowej sytuacji do walki. Udało im się zabić Hai’a wraz z Rumblem. Counter Logic Gaming zyskało chwilę oddechu i mogło odrobić trochę strat w złocie. Zwycięzcy ostatniej walki poczuli się uskrzydleni i podjęli złą dla siebie walkę na środkowej alei. Śmierć Gragas’a oznaczała jedno – FlyQuest musi podjąć Nashora. Tak się też stało. Kha’Zixowi udało się zabić stwora, jednak gracze weteranów przypłacili za swoją decyzję ogromną sumę. Stracili 4 zawodników i jedyny Nashor zachował się na koncie Rumble’a. CLG dzięki temu zyskało kolejne dwie wieże i ich straty w złocie znów się pomniejszyły, lecz przede wszystkim kupili znowu czas dla swojej kompozycji. Gdy wybiła 38 minuta obie drużyny tańczyły przy Starszym Smoku. Wydawało się, że odbyła się wtedy decydująca walka. FlyQuest zabiło trzech przeciwników i do ich łupów wpadło wzmocnienie Starszego Smoka. Brak wykorzystania atutów Eldera poskutkował tym, że CLG zaczynało czuć się pewniej. Gdy na zegarze pojawiła się 42 minuta odbyła się bitwa na środku. Vel’Koz od razu zyskał trzy zabójstwa, Tristana również zgarnęła jedno. Wynik walki oznaczał jedno – Counter Logic Gaming musi zakończyć mapę zwycięsko. Zbyt duży czas odnowienia graczy FlyQuest uniemożliwił im powrót do gry. CLG 1-0.
CLG | 1 | – | 0 | FLY | MVP: Huhi (CLG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Hai i spółka dostają lekcję kontroli gry. FlyQuest zdecydowało się wybrać dwie postaci, które w poprzedniej mapie grały przeciwko nim – Gragas’a i Gnar’a. Ponownie wybrali Corki’ego na środkową aleję. Po raz pierwszy za to, mogliśmy dzisiaj zobaczyć na dolnej alei Kog’Mawa wraz z Braum’em. Counter Logic Gaming zachowało również swój wybór na środkową aleję i ponownie Oko Pustki pojawiło się w grze. Zamiast Dardoch’a w lesie zagrał OmarGod, który dostał do swojej dyspozycji Olafa. Na dolną aleję powędrował Thresh wraz z podebraną Kalistą. Skład wypełnił idealny dla tej kompozycji Galio. Aphromoo wraz z Stixxay’em świetnie rozpoczęli drugą mapę i już w trzeciej minucie pierwsza krew powędrowała dla Kalisty. Ósma minuta to kolejny popis zgrania CLG. Thresh oraz Olaf powędrowali pomóc Huhi’emu i zyskali kolejne zabójstwo dla swojego teamu. Parę sekund później Aphromoo wyłapał w lesie Wildturtle’a i ten musiał oglądać szary ekran przez następnych kilka sekund. FlyQuest jednak nie dawało za wygraną i jako pierwszym udało im się zburzyć wieżę na górnej alei. Do 19 minuty jednak przewaga w wieżach była już po stronie Darshan’a i spółki – trzy zniszczone, do dwóch. Counter Logic Gaming mając handicap nad przeciwnikami podejmowali się oblężenia środkowej wieży tieru drugiego. W końcu, w 24 minucie udało im się je skutecznie zakończyć i turret został zniszczony. Zaraz po tym rozegrała się walka w której zginęli Corki, Kog’Maw oraz Braum. Oznaczało to jedno, CLG musi pójść na Barona. Mająca przewagę graczy drużyna udała się na stwora zamieszkującego okolice górnej alei. Udało im się bezpiecznie zabić Nashora, a przy okazji Gnar wraz z Gragas’em również padli ich łupem. Posiadając wzmocnienie Huhi i kompania nie próżnowali. Zniszczyli całą dolną aleję przeciwnika wraz z inhibitorem, powiększając już wcześniej wypracowaną przewagę. Gra potem nieco się uspokoiła, CLG nie chciało roztrwonić swojej dominacji. W 32 minucie udało im się wyłapać Brauma i zabić. Chwilę później jego los podzielił również Balls oraz Moon. Na szczęście FlyQuest stracili tylko wieżę od Nexusa. Weterani byli przyparci do ściany i musieli podjąć Barona, mimo że mieli tylko trójkę żywych graczy. Decyzja okazała się być zła. Stixxay zdobył potrójne zabójstwo, a Nashor stał się ich nagrodą za walkę. Chwilę potem całą drużyną udali się na Starszego Smoka, który jeszcze bardziej ich wzmocnił. Mające 15 tysięcy sztuk złota przewagi CLG, ruszyło szturmem na bazę wroga. Czuli się w niej jak u siebie. Dokonali skutecznej egzekucji na rywalach. Lider Ameryki koncertowo wykorzystał swoją przewagę i wygrywa 2-0!
FLY | 0 | – | 2 | CLG | MVP: Aphromoo (CLG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Echo Fox ograne na poziomie makro. Immortals na dolną aleję posłali powracającego na profesjonalną scenę Alistara oraz Xayah. Na środku pojawiła się popularna w Ameryce LeBlanc, a na drugą solo linie został wysłany Jarvan IV. O pomoc swoim graczom dbała Rek’Sai. Echo Fox pierwszą mapę zaczęło już od dwóch zmian w składzie. Na ławkę powędrowali Keith wraz z Froggen’em. W ich miejsce pojawili się doświadczony Mash oraz debiutujący w amerykańskiej lidze Damonte. Zdecydowali się na wybór dobrze skalujących postaci do późnego etapu gry – Cassiopeię oraz Kalistę. Za porządek we wczesnym etapie miał odpowiadać Lee Sin, zaś za inicjację walk i chronienie swoich carrych dbali Rakan wraz z Gnar’em. Debiut środkowego w Lisach był na sam start bardzo gorzki. Xmithie już w trzeciej minucie wpadł na jego linię i wraz z Oszustką zdobyli pierwszą krew. Chwilę potem ponownie oglądał szary ekran po walce z doświadczonym Pobelter’em. Ameryka słynie z nietypowych walk i już w 6 minucie doszło do zebrania aż dziewięciu zawodników obu ekip na bocie. W walce zginęli Alistar oraz Jarvan IV po stronie Nieśmiertelnych, natomiast Kalista jako jedyna od Echo Fox pożegnała się na chwilę z rozgrywką. Mimo prób odpowiedzi Lisów ich gra na mapie wyglądała koszmarnie. W 11 minucie stracili pierwszą wieżę na dolnej alei. Do 22 minuty bilans turretów był fatalny dla Akaadiana i spółki. Zyskali jedną przy stracie sześciu. Towery to nie było jedyne zmartwienie dla ekipy Echo Fox. Rywale posiadali w swoim zestawie również wzmocnienie trzech Ziemnych Smoków. Nieśmiertelni ogrywali swoich oponentów na mapie. W 26 minucie kolejny raz dali popis swojego zgrania. LeBlanc zostawiona na dolnej alei zniszczyła wieżę inhibitorową, gdy jej zespół podjął walkę bez niej. Wyszli z niej bez szwanku. Pobelter okupując inhibitor Lisów zmusił Lee Sin’a oraz Gnar’a do powrotu do bazy. Poskutkowało to natychmiastowym Nashorem dla Immortals. Poza zabiciem Barona jednocześnie dokonali unicestwienia przeciwników. Nieśmiertelni zdecydowali się na grę w ustawieniu 1-3-1. Wykorzystali je znakomicie, gdyż zyskali dwa inhibitory. Od 33 minuty Echo Fox próbowało się bronić w bazie, jednak nieskutecznie. Immortals bez większych problemów zakończyło rozgrywkę i prowadzi 1-0.
IMT | 1 | – | 0 | FOX | MVP: Pobelter (IMT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Immortals robi swoje. Lisy ponownie w tej mapie zdecydowały się na zmiany w swoim składzie. Na pozycję strzelca powrócił Keith, w lesie natomiast wymieniono Akaadian’a na Grig’a. Bez zmian pozostał natomiast duet postaci na dolną aleję – Rakan wraz z Kalistą. Zdecydowali się również podebrać Rek’Sai Xmithi’emu. Skład uzupełnili Rumblem posiadającym ogromne obrażenia magiczne, a na środku wystawili Syndrę. Nieśmiertelni nie zdecydowali się zachowywać swoich wyborów z poprzedniej mapy. Flame w swoje ręce dostał Kled’a, dzięki czemu zapewnił zespołowi mobilność. Taliyah wraz z Thresh’em dostarczyli drużynie efektów kontroli tłumu. W lesie dali szanse Nidalee, a rozstrzelać przeciwników miał Twitch. Rozgrywka rozpoczęła się bardzo dobrze dla Lisów, bo już w 5 minucie pierwsza krew padła łupem Keitha. Kolejne minuty potwierdzały, że Fox stawia większy opór niż w poprzedniej mapie. W 10 minucie ich łupem padł Ognisty Smok, a chwilę później wieża na dolnej alei. Zyskali dzięki temu dodatkowe złoto. Z czasem jednak do głosu zaczęła dochodzić drużyna Nieśmiertelnych, która w 16 minucie zdobyła komplet wieży pierwszego tieru. Trzy minuty później wygrali batalię o Ognistego Smoka i wyrównali ich stan. Gra się nieco ustabilizowała i dopiero 23 minuta była momentem poważniejszej walki. Zainicjowało ją Immortals. Lisy poniosły straty dwójki zawodników – Rek’Sai oraz Kalisty. Brak porażenia był jednoznaczny – Nieśmiertelni ruszają na Nashora. Udało im się zabezpieczyć Barona, jednak przypłacili go życiem trzech osób. Pobelter i spółka starali się wykorzystać siłę, którą posiadali i walka, która rozegrała się w pobliżu legowiska niedawno zabitego stwora, była bardzo zacięta. Skończyła się bilansem czterech zabójstw dla Nieśmiertelnych oraz trzech dla przeciwników. Echo Fox straciło wieżę na dolnej alei. Przez najbliższe minuty Immortals pokazywało swoją przewagę odpowiednio gnębiąc Lisy, jednak nie byli w stanie się dobrać do ich bazy. Dopiero w 32 minucie Flame z ekipą podjęli Nashora, którego zabili przed pojawieniem się wrogów. Rozegrała się wtedy walka, która znów była pozytywnym wynikiem dla Nieśmiertelnych – ponownie czterech jeńców za trójkę swoich. Posiadając wzmocnienie zniszczyli wszystkie wrogie inhibitory. Cofnęli się do bazy, by chwilę później dokonać ostatecznego oblężenia bazy Echo Fox. Immortals, bez fajerwerków, ale wygrało 2-0.
FOX | 0 | – | 2 | IMT | MVP: Flame (IMT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | Counter Logic Gaming | 9 | 2 | |
2 | Immortals | 8 | 3 | |
3 | Team SoloMid | 7 | 3 | |
4 | Cloud9 | 6 | 4 | |
5 | Team EnVy | 5 | 5 | |
5 | Team Dignitas | 5 | 5 | |
7 | Echo Fox | 4 | 7 | |
8 | Phoenix1 | 3 | 7 | |
9 | FlyQuest | 3 | 8 | |
10 | Team Liquid | 2 | 8 |