Jesteście znudzeni ciągłym użeraniem się z niechętnymi do kooperacji sojusznikami? Męczą was ograniczenia nakładane przez resztę drużyny i pragniecie zagrać w grę, która pozwoli rozwinąć skrzydła i pokazać, na co was stać? W takim razie trafiliście idealnie, ponieważ niedawno rozpoczęły się zamknięte beta testy Dropzone, czyli rozwijającej się gry RTS od Gameforge.

Platforma startowa z widocznymi 3 sojuszniczymi pojazdami
Przejmowanie punktu kontrolnego oferującego wizję
Dropzone czerpie z gier MOBA koncept areny, na której toczy się walka między dwoma graczami, każdym kontrolującym trzy postacie. Mecz trwa 15 minut, a warunkiem zwycięstwa jest pozyskanie kryształów (gems) i załadowanie jak największej ich liczby do rdzenia (core), który umiejscowiony jest na środku mapy. Układ mapy jest różny w zależności od opcji kolejki, którą wybierzemy – aktualnie dostępne są 2 układy i ich projektowanie jest na pewno jednym z potencjalnych kierunków dalszego rozwoju gry.
Zatrzymajmy się chwilę nad konceptem postaci. Każdy z graczy ma do swojej dyspozycji trzech pilotów, każdy kierujący pojazdem spełniającym w drużynie odpowiednią rolę. Aktualnie w grze są ich trzy: tank – wytrzymałość, gunner – obrażenia i mechanik – użyteczność, a według zapowiedzi mają zostać dodane jeszcze dwie, co tylko zwiększy głębię strategiczną. Pilotów wybiera się bezpośrednio przed meczem w trakcie fazy przypominającej pick ban w LoL-u. Poza samym wyborem przed wejściem do kolejki mamy możliwości indywidualnego dostosowania postaci i stworzenia przemyślanego zespołu.
Pojazdy (nazywane rigami) przypominają działaniem bohaterów znanych z gier MOBA. W meczu mamy dostęp do 4 umiejętności podstawowych (domyślnie klawisze Q-W-E-R) oraz 3 pasywnych. Oczywiście nie każdej z nich możemy użyć od początku gry, a potrzebne jest ulepszenie postaci. Jesteśmy w stanie wykonać ulepszenie raz na poziom. Doświadczenie jest globalne i otrzymuje się je za zabijanie przeciwników oraz neutralnych stworów.
Ograniczona liczba pilotów, których możemy wystawić do walki, jest rozbudowywana przez system modyfikacji, pozwalających na zmianę umiejętności, w który będzie wyposażona postać. Działa to trochę tak, jakbyście wzięli Ezreala i W wymienili mu na W Luciana, a E na skok Tristany. Oczywiście nie wszystko można zmienić (ultimate jest przypisane do pilota), należy także znaleźć balans między umiejętnościami dostępnymi od razu, a takimi, które będą wymagały punktów doświadczenia.
Postacie są praktycznie bez tożsamości – nie wiadomo, kim są, nieznana jest ich przeszłość.
Poziom skomplikowania jest zaskakująco dobrze wyważony. Początkujący gracz jest w stanie na spokojnie podążać za celami wyznaczonymi w początkowym samouczku: spokojnie przejmij punkty zapewniające wizję, zbierz maszyny, pokonaj neutralnego potwora, zanieś kryształy do rdzenia i powtórz do skutku. Brzmi monotonnie, ale wcale tak nie jest. Gdyby ktoś się uparł, do jednego pilota mógłby przypisać jednego gracza i rozgrywka dalej byłaby dynamiczna, a teraz pomyślcie sobie, że przychodzi wam kontrolować 3 naraz. A przez to rozumie się wykonywanie wszystkich akcji, poruszanie po całej mapie i najlepiej kontrolę na poziomie mikro, z orb walkingiem na czele.


Efektywne kontrolowanie mapy wymaga dzielenia swoich jednostek na oddziały…
… gdyż dzięki temu zdobędziemy więcej doświadczenia
Między postaciami przełączamy się domyślnie klawiszami 1-3 lub poprzez klikanie lewym przyciskiem myszy. Istnieje także możliwość grupowania poprzez zaznaczanie, na ekranie rozgrywki lub przez minimapę. Na początku większość ludzi będzie poruszać się wszystkimi 3 pilotami jako jedną jednostką (klawisz 4), ale by wycisnąć z zespołu jak najwięcej, musimy się rozdzielić. Wymuszają to również role – przerzucanie tanka z jednej strony mapy na drugą trwa wieki, więc nie nada się on do przenoszenia kryształów do rdzenia. Z kolei oddelegowanie do tego zadania jednostki o niewielkiej wytrzymałości naraża ją na atak itd.
Walki z przeciwnikami mogą być wyjątkowo łatwe (gdy po prostu klikamy atak i liczymy na łut szczęścia) lub niesamowicie skomplikowane (pozycjonowanie 3 jednostek, kontrolowanie zdrowia). Większość umiejętności ma długie czasy odnowienia (10 – 30 sekund), więc trzeba się dobrze zastanowić, kiedy ich użyć. Z drugiej strony sprawia to, że uniknięcie pocisku przeciwnika może zadecydować o wygranej, więc nagrodzeni będą gracze z dobrym czasem reakcji. Trzeba przyznać, że dodatkowym czynnikiem ułatwiającym sprawę jest możliwość wyposażenia postaci w umiejętności pasywne na slotach przeznaczonych dla tych użytkowych (coś jak W Vayne, stare E Siona).
Maktel
Po przejściu samouczka miałem mieszane uczucia. Biegam, strzelam i zanoszę kryształy. Łatwizna, po 4 latach pykania w LoL-a Dropzone wydawał się uproszczonym Dominionem. Dopóki nie zagrałem przeciwko innemu graczowi. Akurat godzina była późna i mamy do czynienia z zamkniętą betą, więc trafiłem na osobę z 18 poziomem konta (za mecze dostajemy walutę oraz doświadczenie). Dawno nie byłem w sytuacji, gdy w grze komputerowej czułem się tak zagubiony.Starałem się podążać za wskazówkami z samouczka, ale skumulowanie się nieznajomości mechanik, możliwości pilotów oraz braku orientacji co do optymalnych strategii sprawiło, że musiałem zweryfikować swoje spojrzenie na grę. Podoba mi się to, że jest ona wymagająca – aktywne kierowanie 3 pilotami ponad wydawanie im rozkazów, gdzie iść, nie jest łatwe i wymaga przyzwyczajenia do przełączania się między jednostkami.
Wiele zależy od tego, jak rozegramy początkową fazę meczu. Jeśli nie zdobędziemy niezbędnego doświadczenia lub przez nieuwagę rozbijemy pilota o maszyny przeciwnika bądź neutralny obóz, możemy znaleźć się w sytuacji, w której rywal ma nie tyle dużą przewagę załadowanych kryształów, co kontrolę rdzenia. Procedura wkładania kryształu, gdy już go znajdziemy i dostarczymy bezpiecznie na środek mapy (jeden pilot może przenosić 1 rdzeń), trwa ok. 10 sekund, co w grze tego typu jest wiecznością, ponadto unieszkodliwia na ten czas jedną z naszych postaci. Sprawia to, że bardzo ciężko odbić się, jeśli stracimy inicjatywę. Moim zdaniem jest to spory mankament balansu, ale z drugiej strony wymusza na graczach kreatywność i dostosowywanie się do sytuacji.
Ciekawi mnie także aspekt esportowy. Nie wydaje mi się, by rozgrywka Dropzone była wystarczająco ekscytująca, by transmitować ją w telewizji, ale sądzę, że dałoby się zbudować zaangażowaną, średniej wielkości społeczność, która będzie śledziła turnieje dla aspektu strategicznego, jednocześnie utrzymując grę przyjazną dla niedzielnych graczy, poszukujących chwili odpoczynku.

Na ziemi widać kryształy, które wypadły z ciał wrogów
Ładowanie kryształu do rdzenia przez jednego z pilotów
Achmed
Uważam, że w w tej grze nie ma miejsca na strategię. Jedynym sensownym podejściem jest zbudowanie drużyny pod obrażenia i zaoranie przeciwnika, tak że nie będzie w stanie się podnieść. Lubię być w centrum uwagi, a także jestem leniwy do oporu, więc mój optymalny styl gry polega na blokowaniu dostępu do środka mapy i zabijaniu przeciwników, by załadować do rdzenia podniesione z ich trucheł kryształy. Po co biegać po mapie, skoro rywal sam podstawi nam pod nos te fioletowe jądra?Odmienne spojrzenie mam na możliwość utraty kryształów, które mogłyby wypaść z moich zabitych jednostek. W takim wypadku najrozsądniejsze i najsprawiedliwsze byłoby, aby po śmierci mojego pilota kryształy przenosiły się na miejsce, z którego je podniosłem – jeśli skurczybyk chce mieć co zapakować do rdzenia, niech się ruszy i sobie sam po to pójdzie, nie jestem czyimś sługą. Uczyniłoby to także grę odrobinę bardziej mobilną.

Pokonywanie bossów nie jest łatwe, ale opłaca się dzięki bonusowi
Zwykłe obozy pozwalają na zdobycie kryształów (widoczne na lewo i prawo od stwora)
Euphranor
Gdy po raz pierwszy odpaliłem grę, stwierdziłem, że przecież tyle czasu grałem zarówno w Starcrafta, jak i League Of Legends, że bez samouczka się obejdzie. Od razu poszedłem na rozgrywkę na boty i spotkało mnie “zaskoczenie”. Boty po prostu mnie rozjechały. Mimo to gra była tak przyjemna, że nie zniechęciło mnie to, a nawet tym bardziej zachęciło do kolejnych rozgrywek. Niestety jest zamknięta beta i z rozgrywką na ludzi jest dość ciężko (czasy oczekiwania), więc większość moich gier było przeciwko AI. Bardzo fajnym aspektem jest możliwość customizacji własnego zespołu, przebieranie w skillach postaci oraz możliwość zmiany umiejętności, jakie posiada dana postać. Na początku mnogość opcji wręcz przytłacza, lecz na szczęście gotowe schematy także się sprawdzają. Dropzone jest grą z rodzaju easy to start, hard to master. Mimo że po kilku godzinach gry radziłem sobie już z botami, gdy tylko zdecydowałem się na zaczekanie na ludzkiego przeciwnika, gra dobrała mi gracza z 20 poziomem konta i wiedziałem, że jeszcze długa droga przede mną, jeśli chodzi o szlifowanie umiejętności. Mimo tego, że gra z pozoru wydaje się monotonna – chodzenie i zbieranie różowych jąder – różnorodność taktyk, jakich można użyć do zrealizowania celu jest wręcz przytłaczająca i gdy już wpadnie się w wir walki, zapomina się o tym, że zadanie wydawało się monotonne.Aspekt esportowy zdaje się być jednym z priorytetów dla twórców i mimo tego, że gra jest w zamkniętej becie, już w zeszłą sobotę odbył się pierwszy turniej, w którym wzięli udział także Polacy. Oglądałem VOD tego też turnieju i naprawdę ciekawie oglądało się takie rozgrywki, a to, co ci gracze wyczyniali, przekraczało moje oczekiwania.
Nie mogę się też doczekać, gdy gra wejdzie w fazę otwartej bety i liczba graczy, z którymi będzie można konkurować, stanie się większa, bo w obecnej chwili podczas grania 5 gier na żywych przeciwników 2 razy trafiłem na tych samych graczy. Twórcy zapowiadają też stały rozwój gry: dodawanie nowych skilli, klas i nie tylko, więc Dropzone zapowiada się naprawdę dobrze.
Ze względu na to, że Dropzone jest dopiero w becie, ciężko jest powiedzieć wiele o aspektach technicznych. Gra jest wyposażona w silnik Sparkle Engine, który został zaprojektowany przez producentów (Sparkypants Studios) i jest dedykowany tylko Dropzone. Głównym celem przy jego wykonaniu było to, aby pozostawić jak najlepsze wrażenia podczas gry online. Menu jest schludne i pełne animacji, chociaż prawda jest taka, że odbija się to na zużyciu zasobów – klient nie będzie raczej przeznaczony do tego, by działał sobie w tle, gdy robimy coś innego (jak wiele podobieństw z LoL-em!). Sama gra wygląda mile dla oka, liczba efektów jest na tyle duża, by cieszyć, ale nie przytłaczać.

Widok menu głównego
Sklep (na razie w większości pusty)
Klient pozwala na oglądanie gier innych zawodników
Gra aspiruje do bycia tytułem esportowym. Widać to już po zalogowaniu się do klienta, gdyż jesteśmy witani zakładkami służącymi do oglądania meczów oraz śledzenia turniejów. Jak zostało już wspomniane wcześniej, poziom trudności jest zaprojektowany tak, by było łatwo się wkręcić, a z biegiem czasu opanowywać więcej mechanik, co sprzyja rozwojowi gry. Dzięki temu rozdzielamy przeznaczenie tytułu dla zwykłego gracza oraz osoby, która aspiruje do brania udziału w turniejach. Zasady rozgrywki są dosyć luźne, co jest ogromną zaletą, jeśli twórcy zadecydują się wykorzystać korzyści niesione przez feedback od społeczności. Jak dotychczas pozostawili sobie wiele otwartych ścieżek rozwoju i nie ograniczają rozgrywki.
Przed Dropzone jeszcze długa droga, ale może się ona okazać drogą do sukcesu.
Instrukcja:
- Zarejestruj się na playdropzone.com
- Potwierdź adres email
- Zweryfikuj klucz do bety i pobierz grę
Przyjemnej gry!
| Klucze: |
|---|
| XYBJT-SFXXW-QMOIY |
| UBZRL-EOFLN-HYVGU |
| EOGMT-HGKHE-CWDBV |
| YFHVE-MWXWQ-NTFWP |
| MQPEB-VWWSZ-VEIEX |
| AKYNV-MXDYJ-XNVPL |
| NGRRH-MMBSM-GSYNS |
| DKTLY-IXOAN-LSEVM |
| BTRCK-RGDYH-SRFZI |
| PCRAE-VPOYZ-DRZWK |
| LBWEG-VIDQW-LRXNZ |
| HNUHD-SFWTC-IHMMA |
| QBMEM-XZGHU-YJZVG |
| UCDLS-FZIQF-DBUXA |
| LFSXK-FYBME-LUMBW |
| CZQDU-QSTNL-OOCTN |
| JHGKF-ZFBRH-JXNUJ |
| MKNJG-CURZX-QLGAH |
| LIGIX-PEARG-HPEAO |
| WNANN-CZMOI-ABEUL |
















