Nintendo Switch miało swoją premierę około pół roku temu. Czy ktoś kto wtedy nie skorzystał z okazji powinien dziś kupić tą konsolę?
Moc i grafika
Konsola od Nintendo jest potężna jak na konsolę przenośną, jednak w porównaniu do PS4 czy PC jest do tyłu o przynajmniej jedną generacje. Nie jest to wada, mała ilość gier wydawanych na Switcha jest warta zakupu nie z powodu fotorealistycznego wyglądu. Gry na nią posiadają swój własny urok, do którego ujrzenia nie potrzebne nam są hiper mocne bebechy. Konsola podpięta do telewizora nie powala grafiką, ale też nie rozczarowuje, a w podróży, mimo małego ekranu dostarcza satysfakcjonujących wrażeń. Niestety Nintendo ma w zwyczaju wypuszczanie sprzętu spóźnionego technologicznie o przynajmniej jedną generacje, oczekując za niego pieniędzy wartych nowej, lepszej konsoli, powoduje to, że za gorszy sprzęt płacimy więcej niż za lepszy.

Zelda Breath of the wild, jest świetną grą o urzekającej grafice. Jest dobra do tego stopnia, że niektórzy kupili Switcha, dla tej jednej gry.
Mobilność
Jednak Switcha kupujemy wtedy kiedy oprócz uciech z padem przed TV, interesuje nas gra poza domem. Grając we flagową produkcje konsoli: Zeldę, możemy umilić sobie podróż na mniej więcej 3 godziny, słabsze produkcje dadzą nam nawet do 6 godzin zabawy. Nie jest to duży czas, ale możemy podłączyć konsolę do power banka. Jeżeli chcemy ustawić konsolę na miękkiej powierzchni, musimy zakupić dodatkową podkładkę, gdyż stopka naszego malucha, może go nie utrzymać, dodatkowo jeżeli jesteśmy zainteresowani grą sieciową musi wyposażyć się w router. W domowym zaciszu (dla większości) nie jest to problem, jednak w czasie podróży nie możemy zakupić karty internetowej do konsoli, bo takowej ona nie obsługuję. Mimo to w czasie drogi gra się na niej bardzo przyjemnie.

Jedna z opcji wygodnego ustawienia konsoli, niestety wymaga twardej nawierzchni lub dedykowanej podkładki.
Mało gier
Jednak po co nam Internet jeśli możemy się świetnie bawić z singlowymi historiami. Tutaj pojawia się kolejny, w mojej opinii największy problem. Jeśli wyżej wymienione wady to bardziej niedogodności, to dyskomfort płynący z ilości gier jest już poważnym problem, który może zniechęcić większość ewentualnych nabywców. Na konsoli jest bardzo mało ciekawych gier, o dobrych tytułach ekskluzywnych nie wspomnę. Owszem jest Zelda, uważana za jedną z lepszych gier tego roku, jednak jeżeli ktoś kiedyś nie był zainteresowany taką grą, to raczej się nią z dnia na dzień nie zainteresuje. Sam byłem początkowo sceptyczny, ale finalnie pokochałem te grę, ale słyszałem o wielu przypadkach, gdzie gra zwyczajnie nie zainteresowała graczy. Sama Zelda to zabawa na min. 100 godzin, jednak co potem, owszem jest Lego City: Undercover, Mario Kart 8 deluxe, Rayman Legends, czy NBA Playgrounds, ale są to tytuły dostępne też na innych portach. Jeżeli odpowiednio poszukać można znaleźć wiele świetnych japońskich produkcji, jednak te nie są dla każdego.

Jedną z ciekawszych produkcji jest Lego: undercover, ta dostępna jest też na innych portach.
Pokemony i nadzieja od EA
Nie oszukujmy się. Wiele osób najczęściej kupuje duże, znane produkcje, rozpoznawalnych twórców i to gra w takie tytuły daje im radość. Na Switchu takich zachodnich mainstreamowych tytułów jest naprawdę mało, a samych solidnych, znanych gier nie ma nawet 10. Wielu graczy patrzyło z nadzieją w kierunku Nintendo z nadzieją, że oprócz Zeldy i Mario Kart, na konsolę zawita ich trzecia flagowa produkcja: Pokemony. Tu spotkało ich ogromne rozczarowanie, ponieważ Pokemon Ultra Sun i Ultra Moon pojawią się tylko Nintendo 3ds. Zamiast więc wyczekiwanej kontynuacji cyklu, użytkownicy switcha dostaną… Pokemon Tournament Deluxa… grę, która jest odświeżoną wersją średnio przyjętej bijatyki ze znanymi stworkami w roli głównej.

Pokemon Ultra Sun i Ultra Moon, kontynuacje Sun i Moon nie pojawią się na Switcha.
Z pomocą może przyjść EA, które zapowiedziało, że Fifa 18 pojawi się na konsoli. Wielu graczy Switcha pewnie to nie interesuje, jednak Elektronicy zapowiedzieli, że jeżeli ich sztandarowa produkcja się przyjmie, będą wydawać więcej tytułów w tym porcie, pytanie jak bardzo dopracowanych. Z doświadczenia znanego z 3DS wiadomo, że zachodnie tytuły wychodzą na japońską konsolę w znacznie okrojonej wersji, ale lepsze to niż nic.

Nowa Fifa, wyjdzie m.in na Switcha. Od sukcesu produkcji zależy przyszłość produkcji EA na japońskiej konsoli.
Cena...

Zakup nowej konsoli z pełnym wyposażeniem, to porządne uszczuplenie portfela.
Nintendo Switch jest świetnym sprzętem, jednak by odpowiednio się nim bawić trzeba zainwestować ładną sumę:
-Sama konsola kosztuje około 1500 zł, można znaleźć taniej, ale to różnica 100-200 zł (jeśli mowa o nowej).
-Jeżeli myślimy o graniu w podróży powinniśmy wyposażyć się w Etui, zwykłe, bez upiększeń kosztuję około 100 zł.
-Kwintesencją konsol jest granie, do tego potrzebne nam gry, a Nintendo już dawno nas przyzwyczaiło, że ze dobre (nieużywane) tytuły trzeba zapłacić 220-320 zł, za używane około 150-200. Owszem są też mniejsze tytuły w okolicy 70-100zł. Ogólnie za początkowy arsenał ( Zelda+ coś mniejszego) zapłacimy około 400 zł .
-Jako weteran 3DS polecam dodatkowy zakup folii ochronnej za 30 zł.
-Ewentualne dodatkowe zakupy: Kontroler (podobny do tego od PS) 300 zł, dodatkowa ładowarka 120 zł, Power Bank i dodatkowe gry za 300-500 zł.
Czy warto kupić?
Przechodząc do sedna: czy warto zakupić tą konsolę. Wiele osób zainteresowanych dziełem japońskich rąk, zdecydowało się odłożyć zakup. aż wyjdzie więcej, lepszych tytułów. Jak widać takowe jeszcze nie wyszły, a ja wątpię by nagle miał nastąpić ich wylew. Jeżeli posiadasz już dobry sprzęt domowy (PS, Xbox czy PC), a szukasz czegoś mobilnego, a cena i wąski zasób gier nie jest problemem, to sądzę, że Switch jest dla ciebie stworzony. Dla wszystkich tych, którzy nie znają się na “dobrodziejstwu” Nintendo mogę powiedzieć, jeśli sądzicie, że poczekanie 2-3 lat spowoduje, że cena gier znacząco spadnie, to lepiej radzę wam kupić starszą, tańszą konsolę nie od Nintendo.
Pół roku od premiery nie przyniosło zmian, których oczekiwali gracze, nowe gry nie nadciągnęły, a na horyzoncie widać ledwie promyki nadziei. Czy wy jesteście posiadaczami Switcha, jeśli nie, to czy zamierzacie go kupić? Piszcie w komentarzach.