Jeśli interesuje Was rozwiązywanie zagadek, walka ze śmiercią i wszechogarniającym szaleństwem, to seria Danganronpa zdecydowanie powinna znaleźć się na liście gier do przejścia. Japońska produkcja wciągnęła w swoje uniwersum tysiące ludzi zarówno z samej Japonii, jak i poza nią. Posiada bardzo specyficzny klimat, a jej zwroty akcji i niekonwencjonalne rozwiązania mogą przyprawić o szybsze bicie serca z ekscytacji (lub strachu).
Danganronpa 2: Goodbye despair jest grą typu visual novel, wydaną przez japońskie studio Spike Chunsoft, 26 lipca 2012 jedynie na PSP, jednakże później udostępniono ją również na PSV oraz PC. Gra nie ma polskiej wersji językowej, jednak bez problemu możemy zakupić wersję angielską.
Rodzi się jednak pytanie przez osoby nie znające serii, dlaczego rozpoczynam opis od drugiej części? Ponieważ pierwsza część serii (Danganronpa: Trigger Happy Havoc) została wydana również w wersji animowanego serialu. Bardzo dużo osób serial widziało, nie wiedząc jednak, że dalsza część istnieje tylko jako gra komputerowa. Klimat i motyw gry pomiędzy pierwszą, a drugą odsłoną się nie zmienia, dlatego postanowiłam opisać część drugą. Odsyłam oczywiście wszystkich zainteresowanych również do pierwszej części gry lub serialu.
Fabuła
Głównym bohaterem serii jest młody chłopak Hajime Hinata, któremu udało się dostać do najbardziej prestiżowego liceum Hope’s Peak Academy. Jak się jednak szybko okazuje, Hinata wraz ze swoimi kolegami z klasy zostaje wywieziony na tajemniczą wyspę, na której wszyscy zostają zmuszeni do wzajemnego zabijania się. Po każdym morderstwie następuje sąd, podczas którego musimy dowiedzieć się kto jest zabójcą. Jeśli wybierzemy źle, tylko morderca przeżyje, a reszta klasy zginie. Natomiast jeśli wskażemy prawidłowo, tylko winowajca zostanie zabity. Ostatnia osoba, która przeżyje będzie mogła opuścić wyspę i wrócić do domu. Jednak świat na zewnątrz nie jest już taki, jakim nastolatkowie zostawili go wyjeżdżając…
Mechanika
Mechanika w Danganronpie jest bardzo prosta, gdyż jest to trochę poszerzona o nowe możliwości visual novel. Dla tych, którzy nie wiedzą, visual novel to multimedialne przedstawienie opowieści za pomocą obrazu, muzyki i niekiedy głosu. Gracz porusza się po pomieszczeniach wedle własnej woli i rozmawia z napotkanymi tam postaciami, najczęściej wybierając jedną z kilku dostępnych opcji dialogowych. Danganronpa opiera się na tej zasadzie, jednakże w niektórych lokacjach, poza statycznym obrazem, mamy również możliwość poruszania się po niej. Wchodzimy także w interakcję z otoczeniem (możliwość przyjrzenia się obiektom) oraz gramy w mini-gry. Jak więc widzimy, obsługa jest bardzo prosta i dzięki temu pozwala graczom w 100-procentach wczuć się w klimat tej morderczej zabawy.
Zalety
- bardzo dobre wykonanie
- przyjemna grafika
- ciekawa fabuła bez luk
- barwne postacie
- wybory moralne
- liczne intrygi
- bardzo dobra ścieżka dźwiękowa
- interesujące mini-gry
- wciągający klimat
Wady
Jak każda produkcja, ta również nie jest pozbawiona wad, chociaż nie posiada ich zbyt wiele. To, co dla mnie okazało się najgorsze i najbardziej odczuwalne to wspomniane już sądy. Po każdym zabójstwie takowy następuje i potrafi ciągnąć się w nieskończoność. Składa się z kilku/kilkunastu tur mini-gier. Oczywiście, o ile na początku może to bawić i sprawiać przyjemność, tak potem trwa zdecydowanie za długo. Niektóre zagadki potrafią być naprawdę trudne, a jeśli ktoś zapomina zapisać i ginie, wtedy już w ogóle można się porządnie zdenerwować. Jednakże są osoby dla których sąd może okazać się najlepszą częścią gry. Wszystko zależy od podejścia i preferencji.
Wnioski
Czy warto w takim razie zagrać w Danganronpa 2: Goodbye Despair? Tak, gdyż jest wspaniałą grą, która potrafi wciągnąć każdego bez reszty na ładnych kilka dni. Przypominam również, że przed rozpoczęciem rozgrywki należy obejrzeć lub zagrać w część pierwszą, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.
Cena na Steam - 27,99 euro (około 120 zł)
Mam nadzieję, że gra Was zainteresuje i dacie jej szansę. Jeśli tematyka visual novel się przyjmie i spodoba, postaram się w przyszłości opublikować więcej artykułów na ich temat 😉 Póki co czekam na Wasze komentarze i gorąco zapraszam do pozostałych artykułów działu Poza Ligą.