Szósty tydzień LCS, zarówno tych amerykańskich, jak i europejskich, przyniósł nam sporą dawkę zaskoczeń, zwrotów akcji, niesamowitych zagrań i jeszcze więcej. Kto w tym szale znalazł klucz do zwycięstwa, a kto po prostu się pogubił? Co dominuje na scenie – starocie czy nowości? Czy Riot wprowadzi do klienta system powtórek? Jak żyć? Na te (prawie) wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w kolejnym Power Rankingu!
Top 5 - Najlepsi zawodnicy
#5 – Betsy
Komentarz: Gambit Gaming nie mieli może trudnego zadania przy pokonywaniu Copenhagen Wolves, jednak gra z ROCCATem już była okazją do pokazania pazura, którą wykorzystał Betsy. Midlaner GMB wręcz wyklikiwał się przez wrogą drużynę zgarniającym ostatnio coraz większą popularność Jaycem. Między innymi dzięki temu występowi, jego ekipa może cieszyć się już drugim w splicie wynikiem 2-0.
#4 – Hjarnan
Komentarz: Pomimo tego, że w meczu z Unicorns of Love o wiele lepiej poradził sobie jego kolega z drużyny – Koreańczyk Ryu, to właśnie Hjarnan może pochwalić się lepszym występem w grze przeciwko Elements oraz ogólnie w całym tygodniu. Komentatorzy zgodnie stwierdzili, że H2K są jedną z niewielu drużyn, które są w stanie w stu procentach wykorzystać potencjał kompozycji opartej o Jinx, u której diablo ważne jest właściwe pozycjonowanie. Czyżby szykował nam się comeback po tragicznym poprzednim tygodniu?
#3 – Rekkles
Komentarz: Bóg Kalisty we własnej osobie oraz zdobywca tytułu MVP szóstego tygodnia europejskich LCSów po raz pierwszy od dawna wziął sprawy w swoje ręce i na swoich barkach niósł ciężar Fnaticów w bardzo trudnym meczu z Giants Gaming. Drugi dzień rozgrywek może już nie należał aż tak bardzo do niego, jednak za wcześniejszy wyczyn jak najbardziej zasługuje na miejsce na naszej liście.
#2 – Piglet
Komentarz: Zarówno w spotkaniu przeciwko Cloud9, jak i w rzezi Dignitasu największy wpływ na rozgrywkę miał właśnie marksman Teamu Liquid. W tym tygodniu to on przejął pałeczkę osoby wywierającej największą presję na oponentach i razem ze swoim drużynowym kolegą FeniXem zaprowadził porządek na Polach Sprawiedliwości (oczywiście pod ich dyktandem).
#1 – Hauntzer
Komentarz: Wybór najlepszego zawodnika z szeregów Gravity był naprawdę trudny, bowiem cała drużyna zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i pomimo faktu, że MVP w szóstym tygodniu NA LCS został jungler Move, to w naszym zestawieniu koronę zgarnął toplaner. Stało się tak ze względu na większy udział w zabójstwach i generalny wpływ na rozgrywkę.
TOP 3 - Najgorsi zawodnicy
!3 – je suis kaas
Komentarz: Kopiącego się nie leży, wiemy, dlatego chcemy jedynie zaapelować do Copenhagen Wolves o zwiększoną ilość treningów, jeśli mają jeszcze jakieś zalążki nadziei, bowiem o ile potencjał jest, o tyle trzeba jeszcze sporo rzeczy wypracować. Między innymi podstawowe pozycjonowanie, które w przypadku wspomnianego supporta, delikatnie mówiąc, leży i kwiczy.
!2 – Jwaow
Komentarz: Elements łatwego tygodnia nie mieli, jednak zostali rozsmarowani niczym masło na chlebie, popisując się chyba tylko kradzieżą smoka przez Ekko Dextera w meczu z H2K. Miejsce w naszym rankingu przypadło toplanerowi, który w większości przypadków był w niewłaściwym miejscu i czasie, kiedy akurat potrzebowała go jego drużyna.
!1 – ZionSpartan
Komentarz: Kolejny toplaner, który przez większość czasu spędzonego na Summoner’s Rift albo umierał, albo biegał bez celu niczym bezgłowy kurczak. Jego jedyne zabójstwa były wykończeniem krytycznie rannych przeciwników, a większość ultimate’ów jego Rumble’a mijała się z celem. Dzięki tym osiągnięciom CLG nadal utrzymuje jednego ze swoich graczy w tym zaszczytnym gronie. GJ!
TOP 5 - Bohaterowie
@5 – Ezreal
Komentarz: Ezreal o dziwo okazał się mało popularnym pickiem w Europie. Co innego w Ameryce, gdzie został wybrany w 7 z 10 meczy, z czego większość wygrał. Jak na razie nie widać żadnych zmian, które miałyby osłabić Eza, więc nikogo raczej nie zdziwi, jeśli w kolejnych tygodniach również się tu pojawi.
@4 – Ryze
Komentarz: Stały bywalec topki w tym splicie jak zwykle nie do wzięcia za oceanem. Europa z kolei tradycyjnie czuje respekt, ale nie w takim stopniu by banować go w każdej grze. Innymi słowy – wszystko po staremu.
@3 – Thresh
Komentarz: Thresh nie był może pickiem, o który walczyła każda drużyna, jednak okazał się w tym tygodniu niebywale skuteczny. 7 zwycięstw w 7 meczach to nie jest coś, co widuje się zbyt często. Na szczególną uwagę zasłużył Thresh Kasinga, który w obydwu meczach H2K siał postrach.
@2 – Gragas
Komentarz: Grubcio już drugi tydzień z rzędu okupuje drugą lokatę. Szczególnie przysłużyli się temu europejscy junglerzy, którzy wygrali nim aż 5 z 6 meczy. Najlepszym przykładem będzie Diamondprox, który skończył nim obydwie gry z perfekcyjnym KDA.
@1 – Kalista
Komentarz: Ciężko powiedzieć cokolwiek na temat Kalisty oraz zniszczeń jakie siała w tym tygodniu, bo została wybrana w zaledwie dwóch meczach (które z resztą wygrała). Jednakże 16 banów w pozostałych 18 meczach robi spore wrażenie i przekonuje mnie, że w tym tygodniu to właśnie ona powinna znaleźć się na 1 miejscu.
Drużyny - Hall of Fame
Gravity – Jak już wspomnieliśmy przy wyborze najlepszego zawodnika, Gravity działało jak dobrze naoliwiona maszyna, nawet pomimo teoretycznie trudnych przeciwników – CLG i TSM. Shen na supporcie? Żaden problem. Jarvan na środkowej alei? Inni mogą, to my też. Świetny outplay przeciwko CLG i wręcz genialny etap wyboru bohaterów w pojedynku przeciwko TSM, po którym już było wiadome, kto zdeklasuje rywali w tym spotkaniu. Gravity po raz trzeci wkracza do naszej hali sław i ewidentnie chce przebić w tym aspekcie Fnatic.
Team Impulse– Ogromny stomp w meczu z Enemy Esports, w którym XiaoWeiXiao swoją Ahri ukradł pentakilla Nidalee Rusha oraz fantastyczny comeback przeciwko CLG, który pokazał, że inwestowanie całego złota drużynowego w jednego zawodnika może skończyć się tragicznie. Pomimo utraty obu wież przy nexusie, TIP zachowało zimną krew, dzięki czemu udało im się przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę.
Team Liquid – W tygodniu comebacków i miażdżenia wrogów nie można nie wspomnieć o Team Liquid, które połączyło te tendencje w obu swoich grach. Najpierw, pomimo utraty wieży przy górnym inhibitorze już w 22. minucie meczu z Cloud9, prawie dokładnie 20 minut później wykonało odwet na nexusie oponentów. W potyczce z Dignitasem natomiast, gracze tego zespołu postanowili pójść za dewizą nicku ich junglera – IWillDomnate’a, dopuszczając się wspomnianej kilka akapitów wyżej rzezi.
Drużyny - Hall of Shame
CLG – Zawodnicy Counter Logic Gaming najwyraźniej poczuli się bardzo mocno urażeni faktem, że w zeszłym tygodniu to miejsce przypadło graczom H2K. Skrzętnie wykorzystali więc fakt, że tym razem ekipie kaSinga poszło o wiele lepiej i ponownie rozegrali prawie beznadziejne spotkania, przez co teraz w stu procentach zasługują na zaistnienie w naszej “galerii”. Pozostaje jednak jedno pytanie – utrata wysokiej pozycji na rzecz miejsca w naszym zestawieniu = worth?
Zaskoczenie tygodnia
Nautilus na topie – Co prawda Nautilus pojawiał się już kiedyś na górnej alei (ach ten 3 sezon…), jednak chyba mało kto spodziewał się jego powrotu w te okolice. Nurek zaskoczył w Ameryce i zwyciężał w każdym meczu, w którym nie robił za wsparcie. Szkoda, że Europejscy prosi się nim nie popisali, bo w innym wypadku na pewno znalazłby się w top 5.
Najlepsze zagrania
Film wybrany przez Kaadzika
Giants robi comeback z 10-0 po kradzieży barona i kończy grę na 17-19, wykańczając jeszcze nexus w tak dramatyczny sposób.
Film wybrany przez Gord0na
Imponujący outplay ze strony Doublelifta i wyjście zwycięsko z na pozór beznadziejnej sytuacji.
Power Ranking przygotowali dla was: Kaadzik i Gord0n.
Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.
Używamy plików cookie, aby poprawić jakość korzystania z witryny. Ok