– Dobra, przerobiliśmy ostatnio Lupusiska, Gord0ny, Rafele i Trufeele. Czas na kolejne gadziny. – westchnął stary wiedźmin wyciągając opasłe tomiszcze – Podejdź no i sam zobacz.
Młody adept sztuki wiedźmińskiej zbliżył się do biurka. Był od niego niewiele wyższy, musiał stawać na palcach by dobrze widzieć tekst. Widząc to, stary podsunął mu stołek:
– Widzisz to? To Maktele. Twarda gadzina, nie możesz pozwolić sobie z nim na żadne błędy. A to Milki, cholernie wredne kreatury. Żaden mocarz tego świata, żaden waligóra ani osiłek nie zdoła sparować ciosu zadanego Urgotem w pierwszym tierze w wykonaniu Milka.
Wiedźmin podał książkę uczniowi:
– Przeczytaj dwa kolejne rozdziały i zrób z tego notatki. Sprawdzę je później. I wbij to sobie do głowy, bez wiedzy z żadną z tych kreatur nie dasz sobie rady. Jeśli więc chcesz zostać prawdziwym wiedźminem szkoły Lupusa, to lepiej weź to na poważnie, może nie zginiesz w ciągu roku od opuszczenie Kaer2Win. – powiedział, po czym skierował się w stronę wyjścia.
Chłopiec zaś chwycił pióro i wziął się do roboty.
Gee – Populacja tych stworzeń składa się tylko i wyłącznie z osobników płci żeńskiej. Krnąbrne, złośliwe, jadowite i trudne w tresurze. Uczeni podejrzewają, że Gee są spokrewnione z Sikorkami, gdyż piją tyle ile ważą.
Maktel – Maktele to gady. Do tego podłe. Żywią się głównie błędami w tekście innych stworzeń. Zazwyczaj atakują z zaskoczenia. Gdy się najedzą, przechodzą w stan uśpienia. Dzieje się tak, gdyż trawią upolowane literówki, błędy wszelkiej maści oraz łzy stworzeń, które później muszą poprawiać swoje teksty.
Milek – gnuśny tajerliścianin. Swoje młode lata spędził na pieleniu ogródka u babci i gonitwach za stokrotkami sąsiadki. Potajemnie uwielbia delektować się zapachem hejtu o poranku. W rzeczywistości nie czuje tego.
Yarin – wiekowy osobnik zamieszkujący lądowe, północne rejony, niedaleko wód słonych. Potężna tkanka tłuszczowa i owłosienie na twarzy sprawiają wrażenie, iż ów ssak jest z natury delikatny i spokojny. Nic mylnego – ten kamuflaż ewoluował latami, by stać się skutecznym wobec pełnego niebezpieczeństw otoczenia. Pożywienie zdobywa poprzez codzienny kontakt z innymi gatunkami, przekazując im wiedzę na temat różnego rodzaju możliwości komunikacyjnych z pozostałymi osobnikami. Dzięki takiemu zajęciu również posiada własną norę, za którą niestety musi płacić daninę przez co najmniej 30 lat. Gatunek rozwija się, o czym świadczy niedawne wyklucie nowego osobnika – botanicy uważają, że to rodzaj fenomenu, by tak wiekowy ssak był w stanie dać światu nowy, wspaniały okaz swojego gatunku. Niedawno dołączył do nowego stada, którego samcem alfa jest osobnik z rodziny Lupusów Niekontaktowusów, traktujący jego członków dość pobłażliwie, wynagradzając ich za wykonywanie odpowiednich zadań w projekcie, który sam stworzył. Ten biotop obecnie odpowiada osobnikowi Yarinowi, toteż zamierza swoje umiejętności i doświadczenie przekuć dla dobra całego projektu
Kuszlyk – Kuszlyki to jedne z najbardziej fascynujących stworzeń – mimo że należą do rodziny gadów, to nie wykazują żadnych rozpoznawalnych dla tego gatunku cech. Ich największym wrogiem są Maktele (głównie odmiana pasiasta), z którymi Kuszlyki radzą sobie dzięki znacznej przewadze liczebnej. Pomimo twardego, łuskowego opancerzenia i niebywałej zwinności, Kuszlyki nie wykazują chęci do agresji – ich główną bronią jest umiejętność werbowania innych gatunków za pomocą sugestywnych tańców godowych. Świeżo przyjęte jednostki następnie zostają odpowiednio ucharakteryzowane tak, aby wtapiały się w tłum i nie wzbudzały podejrzeń wśród reszty stada (rolę charakteryzatora najczęściej pełnią Sunie, choć zdarzało się, że funkcję tę pełniły również samice Kuszlyków). Ich naturalnym otoczeniem są najczęściej mchy i porosty, a także wierzba karłowata.