Często zdarza się, że nasi sojusznicy giną w ogniu walki, częściej jednak bywa tak, że stają się oni ofiarą własnej chciwości. Jak temu zaradzić? Jak pomóc sobie w walce z własnym wewnętrznym głosem mówiącym „jeszcze kawałek, zaraz go dorwę, zabiję i będzie po wszystkim”?
Otóż ciężko kogoś, a tym bardziej siebie odzwyczaić od takiego, a nie innego zachowania. Chase za przeciwnikiem zwykle jest „wbudowany” w danego człowieka, a człowieka ciężko zmienić. To chęć wygrywania i zdobywania kolejnych killi napędza nas podczas gonitwy za przeciwnikiem, niestety w większości przypadków taka gonitwa już po chwila zamienia się w bieg o nasze życie w kierunku odwrotnym do zamierzonego.
Jak czegoś takiego uniknąć? Proste, kupować wardy, mieć zawsze na uwadze skille nasze oraz przeciwnika, musimy także widzieć, a nie patrzeć. Co to oznacza? Zazwyczaj podczas walki włącza nam się tzw. „tunnel vision”, m.in. właśnie to zjawisko odróżnia gracza przeciętnego od dobrego. Nie istnieje nic poza nami oraz danym przeciwnikiem, z którym właśnie walczymy, nie widzimy, że ktoś już wchodzi nam na plecy, żeby pomóc sojusznikom, nie widzimy, że jesteśmy osaczeni. Zarówno chase, jak i tunnel vision to rzeczy, których powinniśmy oduczyć się na samym początku naszej przygody z League of Legends. Kiedy tylko przestaniemy podążać za pojedynyczym przeciwnikem i skupimy się bardziej na grze zespołowej nasz poziom gry od razu skoczy o „oczko” wyżej.