Tego wieczora Roccat miał tylko jednego przeciwnika – Supa Hot Crew. Drużyna Selfiego była na fali po zwycięstwie z Alliance, więc było wiadomo, że będą trudni do zatrzymania. Trudni nie oznacza jednak niemożliwi, czy Vander i spółka staną na wysokości zadania?
Drużyna | Bany | Picki |
ROCCAT | ||
SHC |
Wszystko zaczęło się bardzo spokojnie, żadnych wycieczek w junglę przeciwnika, lane swapów czy wczesnych wymian. Co prawda Impaler ok. 5 minuty postraszył nieco Xaxusa, jednak nie było to nic z czym nasz zawodnik by sobie nie poradził.
First blood padł chwilę przed 7 minutą – Overpow w wymianie 1 na 1 mocno obił Selfiego, po czym użył ignite’a by zabezpieczyć killa. Przez kolejne parę minut była cisza i spokój. Nieco zmąciła ten obraz wymiana na bocie, ale nikt nie zginął w jej trakcie. Dopiero gank Impalera w 11 minucie przyniósł kolejną przelaną krew. Tym razem to nasz midlaner został zabity. 5 minut później Roccat zabezpieczył pierwszego smoka, jednak różnica w złocie nadal jest zbyt skromna by mówić tu o jakiejkolwiek przewadze.
Trochę więcej zaczęło się dziać jednak dopiero po jakimś czasie. Najpierw Selfie został złapany w jungli przeciwnika, a następnie miała miejsce wymiana, która skończyła się kiepsko dla SHC, oddali naszym turret i 2 kille. W końcu zaczyna się coś dziać w tym nieco nudnym meczu. Niestety znów czekał nas przestój, co prawda w międzyczasie Polacy zabezpieczyli kolejnego już smoka, jednak na kolejną większą porcję akcji przyszło nam czekać aż do niemal 30 minuty i walki o barona, którego nikt ostatecznie nie wziął. Obie drużyny solidarnie oddały sobie po 3 zabójstwa, a następnie rozeszły się w pokoju.
Znów czekał nas pewien okres nudy, co prawda zawodnicy SHC próbowali przerwać ten impas i nawet zdobyli jedną wieżę, ale na kolejną dawkę akcji dostaliśmy dopiero w 35 minucie w postaci kolejnej walki przy baronie. Tym razem niestety Roccat został zmiażdżony – zginęło 4 graczy naszej ekipy za jedynie Morganę Wewillfailera, który moim skromnym zdaniem wygrał samotnie to starcie dzięki wspaniałemu ulti. Jak nie trudno sie domyśleć przeciwnicy Polaków wykorzystali bezwzględnie ich śmierć i spokojnie zawłaszczyli sobie Nashora, po czym przystąpili do ofensywy.
W 42 minucie SHC w końcu dorywa Roccat i zabija Jankosa oraz Xaxusa. Kolejny ruch był oczywisty – szybki push, po drodze jeszcze 2 kille zdobyte na naszych i GG. Niestety Wewillfailer i Impaler wygrali te starcie dla Supa Hot Crew. Niepotrzebne walki przy baronie i brak inicjatywy do działania zaowocował utratą przewagi, którą Roccat sobie wypracował i porażką. Miejmy nadzieję, że w ostatni dzień rozgrywek europejskiego super tygodnia Polacy poprawią swoje błędy.