Sezon drugi już się kończy, tytuł mistrzowski zdobyła drużyna Taipei Assasins, a dalekowschodnia scena ukazała swoją dominację w świecie Ligi. Ich umiejętność gry zespołowej i dostosowywania się do każdej sytuacji umożliwiły im zająć zwycięskie miejsca na podium (nr.2 to koreański Azubu Frost).
Jednak tak TPA jak i Azubu Frost to teamy, o których w sezonie pierwszym nie słyszał nikt. Nie jest to jednak niespodzianka. Wraz ze zmianami w mecie i popularyzacji League of Legends będziemy mogli spodziewać się wysypu kolejnych teamów walczących o zaszczytne miejsca na kartach historii LOLa. Jednak spójrzmy teraz w przeszłość i sprawdźmy co tak dramatycznie zmieniło ligę w ciągu ostatniego roku.
Zaledwie rok temu świętowaliśmy zwycięstwo Fnatic nad Against All Authority w finałach świata 2011 Dreamhacku. Mimo tego nie mieliśmy okazji oglądać tych teamów w sezonie drugim, głównie przez dużą rotację graczy w teamach. Jednak top teamy to nie jedyna rzecz, która zmieniła się na przestrzeni czasu. Kompozycje teamów, popularne postaci, przedmioty czy nawet summoner spelle znacznie się zmieniły. Świetnym przykładem jest właśnie mecz finałowy:
Pojawia się tu kilka rzeczy których obecnie nie uświadczymy w grze kompetetywnej. Weźmypod uwagę na przykład Kujaa składającego kilka Heart of Goldów + Stone’a. Innymi przykładami było stosowanie Thornmaila jako głównej obrony przed adc.
Kujaa nie zbudował ani jednego dużego przedmiotu dla supporta w finale. Zamiast tego wolał wybrać duży napływ złota z itemów. Co więcej, mało który support kiedykolwiek przebudowywał Heart of Gold na Randuin’s Omena. Za to jednym z popularniejszych supportowych itemów był Will of the Ancients.
Sezon 1 – jak być supportem w pięciu krokach
Nie tylko w sferze itemów występowowały tak duże różnice. W przeciwieństwie do obecnych czasów, nie było sztywno przypisanych summoner spelli do określonych linii. Nie licząc CV na supporcie (szczególnie w starej jungli i przed nerfem) oraz smite’a na junglerze panowała dość duża dowolność. Widywało się ghosta tak na topie jak i midzie. Nieraz w ogóle nie widywało się ignite’ów. Zresztą więcej można zobaczyć na screenach powyżej. W dodatku często wybierano mobilność ponad potencjał do walk 1v1.
Ale dlaczego patrzeć tylko na itemy i spelle, a nie picki graczy? Jeśli myślicie, że Ez w wyżej pokazanej grze był zbanowany to jesteście w błędzie. Zresztą nie został wybrany w ani jednym z meczów mistrzostw. To samo dotyczyło Morgany czy Shena (wtedy jeszcze bezużytecznym przed reworkiem). Prawdę mówiąc, najpopularniejszym pickiem był Nunu (obecność w 26/28 gier) and Janna (19/28). Nie było wielkiej trójcy ad carry. Nikomu nawet nie śniło się o Gravesie, a Ezrealem nikt nie chciał grać. Najpopularniejsi byli Ashe, Corki i Vayne.
Ba! Nawet meta wyglądała inaczej. O ile teamy amerykańskie grały obecnie popularnym apc mid, jungler, ad bruiser top, adc/support bot, to europejczycy lubili grać drugim ap carry na topie. Równie popularny był potrójny solo lane z supportem w roli roamera. Między innymi ta taktyka zapewniła mistrzostwo Fnatic. Dawała ona szybki i potężny burst, pozwalając na doprowadzenie do walki 4v5, co było kontrą na sposób gry amerykańskich drużyn. Zazwyczaj dążyli oni do nawiązania walki tylko jeśli mieli zdecydowaną przewagę. Dzięki tej strategii i kontroli dragona Fnatic pokonywało każdą amerykańską drużynę, która stanęła jej na drodze.
Także meta w jungli znacznie różniła się od obecnej. Typowe picki? Trundle, Rammus, Jarvan4, Nunu czy WW.
MUDNO BYĆ SMUTNY BO NIKT NIE GRAĆ MUNDO W SEZON 1!!!
Sytuacja e-sportowa była znacznie gorsza. W porównaniu do nagród za sezon drugi (2 miliony dolarów), nagrody za sezon pierwszy były wręcz śmieszne (zaledwie 100 tysięcy dolarów). Także oglądalność obu finałów pokazuje diametralny wzrost popularności Ligi. W porównaniu do 70.000 widzów w sezonie pierwszym na streamie, w drugim sezonie oglądalność streamu sięgała 900.000 widzów (a do tego ponad 1.500.000 widzów w telewizji).
Mimo kolejnych zmian w mecie i niewielkiej liczby rozpoznawalnych teamów z sezonu pierwszego (nie licząc np TSM czy CLG), gra stale rozwija się i zrzesza coraz większe liczby fanów i graczy. Z nadchodzącym trzecim sezonem możemy tylko liczyć na jeszcze większe i bardziej widowiskowe wydarzenia.
Powyższy artykuł jest tłumaczeniem http://team-dignitas.net/articles/blogs/League-of-Legends/2403/A-Quick-Backtrack-and-Retrospective/