Wiosenna runda rozgrywek LCS jest na półmetku. Po 6 tygodniach każda z drużyn rozegrała 14 z planowanych 28 meczów. Najważniejszym elementem jest oczywiście aktualny ranking drużyn, który prezentuje się następująco:
Sytuacja jest stosunkowo wyrównana, różnica między pierwszym, a ostatnim miejscem to zaledwie 5 zwycięstw, więc przez kolejne 14 meczów wszystko może się zmienić. Jednak póki co, widzimy dwie dominujące drużyny, jakimi są: drużyna Polaków – Team ROCCAT oraz drużyna Rosjan (z jednym Armeńczykiem w składzie) – Gambit Gaming.
Po pozostałych 14 grach pierwsze 5 drużyn będzie miało gwarantowany udział w edycji letniej, która to już będzie ostatecznymi eliminacjami do Mistrzostw Świata Sezonu IV. Szóste miejsce będzie walczyło o pozostanie w lidze z trzecim miejscem z Challenger Series, natomiast siódme i ósme miejsce wypadną z tabeli, zamieniając się miejscami w pierwszymi dwoma miejscami z Challenger Series.
W ciągu tych 6 tygodni rozegrano 56 meczów, co oznacza 560 picków bohaterów i 332 bany (4 karne zostały przydzielone za drobne łamania zasad). Spośród 117 bohaterów dostępnych w League of Legends, tylko 55,6% (65 postaci) było użytych (wziętych lub zbanowanych). Najbardziej popularnymi bohaterami byli:
Widać wyraźnie, że Kassadin potrzebuje mocnego nerfa, ponieważ nikt nie chce go nawet dopuścić do gry. Również 3-cie i 4-te miejsce to najbardziej popularne suporty, które równie często pickowane jak i banowane mają bardzo istotny wpływ na grę. Troszkę inaczej prezentują się dwie podobne tabele – częstotliwości banów oraz częstotliwości picków, gdzie top 5 prezentuje się następująco:
W tabeli banów widzimy ogromną niechęć do Kassadina, którego przez to uświadczyliśmy zaledwie w dwóch rozgrywkach. Także potężne ganki, obrażenia procentowe i doskoki Elise oraz potężne combo Annie wykluczyły tych bohaterów z ponad połowy rozgrywek. Dodatkowo możemy zauważyć, że to dżunglerzy i środkowa aleja są postaciami, których najbardziej obawiają się zawodowi gracze – mało kto banuje konkretne górne aleje lub AD carrych.
W tabeli picków widzimy, że tylko czwórka bohaterów – w tym najpopularniejsze duo bot Thresh + Lucian – to tacy, których widzieliśmy w ponad połowie gier.
Będąc w kwestii dobrych bohaterów nie możemy także odpuścić dwóch innych statystyk. Pierwszą z nich są tzw. „wielcy zwycięzcy i wielcy przegrani”, czyli bohaterowie, którzy, niezależnie od gracza, poprowadzili swoją drużynę do zwycięstwa bądź porażki w największej ilości gier. Aby tabela ta miała sens, wzięto pod uwagę tylko tych bohaterów, którzy wzięli udział w minimum 5 grach:
Widzimy, że istnieją bohaterowie, którzy pozwalali wygrać drużynom częściej, niż pozostali. W szczególności warto zwrócić uwagę na Morganę (przez ogromny procent zwycięstw) oraz Trundle’a (14 zwycięstw w stosunku do zaledwie 7 porażek). Bohaterami, którzy posiadali 100% zwycięstw, ale nie zaliczyli się do tej tabelki byli: Kassadin (2/2) oraz: Aatrox, Draven, Galio, Irelia, Lissandra, Mordekaiser, Varus i Zilean (1/1). Bohaterami, którzy nigdy nie wygrali, ale nie zaliczyli się do tej tabelki byli: Nami (0/4), Ahri, Tristana, Xin Zhao (0/2) oraz: Alistar, Amumu, Anivia, Blitzcrank, Graves, Jax, Rumble, Skarner, Syndra, Talon i Zyra (0/1).
Drugą ważną cechą jest współczynnik KDA – na który poza umiejętnościami graczy ma wpływ potencjał do asystowania i wspierania drużyny, potencjał zabójcy oraz umiejętność ochrony bądź ucieczki przed śmiercią. W tej statystyce najlepiej prezentują się bohaterowie:
Widzimy w tej statystyce totalną dominację Jinx. 25 rozegranych partii mówi, że nie ma tutaj żadnej przypadkowości, natomiast duży potencjał zabójcy, minimalna liczba deadów i ilość asyst na wysokim poziomie świadczy o znaczącym potencjale tego bohatera. Zaskakuje tutaj wysokie miejsce Sivir i Shena, w związku w ich obecnością na dole poprzedniej tabeli. Mimo tylko 2 zwycięstw na 7 meczów i tak mieli oni bardzo dobre statystki, co bardzo dobrze świadczy o tych bohaterach.
Od czasu poprzednich rozgrywek LCS wydłużeniu uległ średni czas gry. Wynosi on teraz 39:46 minuty. Najkrótszy mecz rozegrali między sobą Team ROCCAT oraz SK Gaming (w szóstym tygodniu, trwał 24:20 minuty i zakończył się poddaniem meczu przez Team ROCCAT), natomiast najdłuższy rozegrany był pomiędzy Millenium i Copenhagen Wolves (również w szóstym tygodniu, trwał 56:27 minuty i zakończył się zwycięstwem Copenhagen Wolves).
Ciekawostką są także czasy zdobywania poszczególnych osiągnięć, a także ich wpływ na grę. Prezentuje się to następująco:
Tutaj natomiast możemy zobaczyć, jak bardzo ważne są niektóre osiągnięcia. W „erze” szybkiego pushowania wież ani pierwsza krew, ani zniszczenie pierwszej wieży nie ma istotnego wpływu na grę i możemy uznać, że po takiej stracie nie mamy co załamywać rąk. Przełomowym osiągnięciem wydaje się być zabicie pierwszego smoka. W tym przypadku już ponad 2/3 drużyn potrafiło wykorzystać zdobytą przewagę w ilości minimum 650 złota w podziale na całą drużynę (a pierwszy smok zdobyty po 17 minutach zapewniał już tego złota około 1000-1100). Pierwszy baron już praktycznie gwarantował zwycięstwo. Wzorując się na 53 przypadkach, tylko 6 drużyn mimo zdobycia pierwszego barona (a co za tym idzie potężnego 4-minutowego buffa i 1525 sztuk złota w podziale na drużynę) nie zdołało dzięki temu wygrać gry. Ostatni cel – pierwszy inhibitor pokazuje, że drużyna, która wypracowała sobie na tyle dużą przewagę, że jako pierwsza zniszczyła jeden z inhibitorów wroga w 52 na 56 przypadków była w stanie zakończyć rozgrywkę na swoją korzyść.
Są statystyki, które mogą pokazywać coś w dobrym lub złym świetle, które niekoniecznie są prawdziwe, albo nie oddają rzeczywistości. Takie dane jednak, na podstawie wszystkich meczów i poparte faktem tego, że każdy z nas mógł rozgrywki te oglądać, dają nam bardzo dobry obraz tego, co w aktualnej mecie warto, czego nie warto, na co zwracać uwagę i na czym się skupić.
Autorem artykułu jest Andrzej z Ciekawostki z League of Legends