Podczas profesjonalnych rozgrywek zawsze dużo się dzieje. Tym razem nie było inaczej – widzieliśmy zaskakujące picki, niespodziewane zwycięstwa oraz świetne występy poszczególnych graczy. Nie ma więc co przedłużać, zapraszamy na kolejny Power Ranking!
Top 5 - Najlepsi zawodnicy
#5 – Niels
Komentarz: Origen po nieciekawym występie z poprzedniego tygodnia miało szansę odkuć się na teoretycznie słabszych przeciwnikach, co też w sumie uczyniło. Bardzo pewnie wygrane pojedynki, w których oponenci uzyskali łącznie zaledwie cztery zabójstwa, nie byłyby taką lekką przeprawą, gdyby nie marksman drużyny – Niels. W obu grach dzierżył większość killi OG, a na szczególną uwagę zasługuje jego gra Kalistą, którą wręcz zdominował graczy Gambit Gaming.
#4 – Jankos
Komentarz: Już nie pierwszy raz na naszej liście pojawia się polski leśnik, po kolejnym bardzo dobrym wyniku ROCCAT. To właśnie na Jankosie w dużej mierze opiera się sukces całej drużyny. Czasem widać po nim i jego grze, że wiąże się z tym też duża presja, lecz koniec końców, nie licząc kilku nietrafionych ultimate’ów Gragasa i inych drobniejszych pomyłek, zaprezentował się bardzo solidnie.
#3 – Febiven
Komentarz: Midlaner Fnatic, uhonorowany tytułem MVP piątego tygodnia EU LCS, w obu grach pokazał, co to znaczy precyzja. Jego gra Jaycem powinna być prezentowana w samouczkach do gier pokroju Sniper Elite itp. Zarówno dobra celność podczas nękania przeciwników oraz ich burstowania, jak i stosunkowo niewielka ilość błędów popełnionych przez niego na tle całej drużyny, plasuje go na miejscu trzecim naszego zestawienia.
#2 – Altec
Komentarz: Skoro rozgrywka Febivena pokazywana będzie wszystkim snajperom, to mecze Gravity są tutorialem obowiązkowym dla wszystkich marksmanów, mających problemy z pozycjonowaniem podczas walk drużynowych. Wśród festiwalu bycia poza pozycją ze strony jego drużyny, Altec, pomimo dużego focusowania ze strony rywali, nadal łączył pozostawanie przy życiu z zadawaniem jak największych obrażeń, zdobywając w ten sposób tytuł MVP piątego tygodnia amerykańskiej edycji LCS.
#1 – Santorin
Komentarz: W tym tygodniu jednym ze swoich najlepszych występów w tym splicie mógł pochwalić się jungler TSM. Swoim Jarvanem osiągnął stuprocentowy udział w zabójstwach w meczu z Team 8 i niewiele zabrakło mu do powtórzenia tego wyczynu przeciwko CLG. Spora część sukcesu Teamu Solo Mid tego tygodnia to właśnie zasługa Santorina i jego dobrych inicjacji teamfightów.
TOP 3 - Najgorsi zawodnicy
!3 – Flaresz
Komentarz: Jeden z głównych winowajców obydwu przegranych Enemy Esports to właśnie jego toplaner. Mierny występ przeciwko Team 8 i wręcz tragiczna gra podczas rozgrywki z Dignitasem, zwieńczone bardzo słabym pozycjonowaniem i podejmowaniem decyzji. Pomimo dużej konkurencji ze strony jego zespołowego kolegi – supporta Bodydropa, to on zyskuje zaszczytne miejsce na podium tej klasyfikacji.
!2 – Xmithie
Komentarz: CLG zaliczyło wręcz fatalny tydzień, a zdecydowanie najgorzej z nich zagrał ich leśnik. Dwukrotnie padł ofiarą pierwszej krwi, miał prawie zerowy udział w zabójstwach drużyny, a Evelynn, stworzona do flankowania przeciwników, a także odnajdywania odseparowanych od drużyny jednostek, w jego rękach była zajęta głównie umieraniem.
!1 – Loulex
Komentarz: W dużym skrócie była to eurpoejska wersja Xmithiego… tylko poradziła sobie jeszcze gorzej. Mówienie, że inicjacje leśnika H2K były złe to niedopowiedzenie, nierzadko zdarzało mu się swoją Rek’Sai wejść solo w szeregi przeciwnej ekipy, a punktem kulminacyjnym tej tragikomedii był ultimate wystrzelony z bazy prosto w zgrupowane SK Gaming. Do tego dochodzi jeszcze słaba kontrola obiektów na mapie – raz smok został oddany Reignoverowi, dzięki Q Olafa zza ściany, a innym razem Gragas Svenskerena bez większych problemów zabrał H2K pewnego Nashora.
TOP 5 - Bohaterowie
@5 – Ekko
Komentarz: Nowy nabytek ligi rozszalał się w tym tygodniu na starym kontynencie. Wygrał tam 80% gier i pokazał, że o wiele lepiej sprawdza się na górnej, niż środkowej alei. Co prawda w Ameryce było nieco gorzej, jednak łączne 65% pick/ban ratio i tak wygląda całkiem nieźle.
@4 – Kalista
Komentarz: Sivir może i jest wybierana w praktycznie każdym meczu, ale to Kalista wygrała w tym tygodniu wszystkie z 5 spotkań, w których została wybrana. Warto dodać, że oprócz tego zebrała w obydwu regionach po 6 banów, co daje jej łącznie 85% pick/ban ratio.
@3 – Ryze
Komentarz: Ryze wciąż wysoko, jednak tylko w Ameryce ma status pick or ban (chociaż jeśli spojrzy się na sytuację z ostatnich tygodni jest to raczej ban or ban). Europejczycy nie tylko nie banują zbuntowanego maga, lecz również go nie wybierają. Ryze nie pojawił się w aż połowie champion selectów na starym kontynencie. Rodzi się pytanie – czy to Europejczycy są nierozważni, czy Amerykanie niepotrzebnie trzęsą portkami przed Ryzem?
@2 – Gragas
Komentarz: Gragas już od dłuższego czasu udowadnia, że jest jednym z najsilniejszych junglerów. Zasłużył więc na obecność w zestawieniu. Pijany grubcio zwyciężył w tym tygodniu w aż 6 z 8 meczy i był za oceanem postacią, którą wybierasz, albo banujesz, trzeciej opcji nie ma.
@1 – Azir
Komentarz: Gołębi imperator dzielił i rządził w tym tygodniu. Był obecny w aż 17 z 20 champion selectów i wygrał 6 z 9 gier, w których wziął udział. Na szczególną uwagę zasługują Bjergsen oraz Fenix. Midlaner SoloMidu za wyjątkowo solidną grę ptaszyskiem oraz niewielką ilość pomyłek, zaś Fenix za niesamowitego quadrakilla.
Drużyny - Hall of Fame
Fnatic – Ponowny wybór ekipy Huniego na to miejsce zaczyna być już rutyną, lecz wciąż zajmują je w pełni zasłużenie. Rozpatrując jednak ich grę może ciekawić fakt, że teoretycznie mocniejsze drużyny ulegają Fnaticom bez problemu, a większe kłopoty liderom sprawiają drużyny niżej usytuowane w tabeli… Czyżby ROCCAT powtórzył swój wyczyn przeciwko Origen w meczu z do tej pory niepokonanym królem Europy?
Team SoloMid– Nie licząc fatalnego początku meczu z Team 8, Team Solo Mid popisał się bardzo solidnym występem w obu starciach, zaliczając po pięciu tygodniach dokładnie taki sam wynik, co w wiosennym splicie, czyli 8-2. W przeciwieństwie do europejskich dominatorów, amerykański gigant, pomimo tego, że został już dwukrotnie pokonany, to reprezentuje stabilniejszy poziom rozgrywki.
Gravity – Mimo niezliczonych błędów w pozycjonowaniu większości zawodników i ogólnie większej liczby pomyłek od swoich rywali, zespół ten i tak wygrał obie swoje gry, głównie dzięki świetnemu występowi Alteca, a także większej od przeciwników konsekwencji w wykorzystywaniu wrogiej niedyspozycji. No i poza tym, która inna drużyna może pochwalić się wyborem Hecarima na środkową aleję?
Drużyny - Hall of Shame
H2K – O miejsce w naszej “galerii sław” do samego końca walczyli CLG oraz H2K, jak widać “zwycięstwo” przypadło tym drugim. Stało się tak głównie ze względu na walkę z łatwiejszymi niż w przypadku Counter Logic Gaming rywalami, nie do końca wyleczoną “kontuzję” Doublelifta oraz fakt, że tydzień temu zespół Ryu znalazł się we właściwej sekcji “Hall of Fame” w roli pretendenta do pierwszego miejsca w Europie, po czym zaprezentował nam coś zupełnie odwrotnego. Nieładnie.
Zaskoczenie tygodnia
Powrót starych znajomych – W tym tygodniu do jungli wróciło trzech, dawno nie widzianych bohaterów. Zdecydowanie najlepiej z całej trójki spisał się Jarvan. Santorin wygrał nim obydwa mecze, przy czym zginął tylko raz. Z kolei powrót Nocturne’a okazał się być kompletną klapą z wynikiem 0-3.
Najlepsze zagrania
Film wybrany przez Kaadzika i Gord0na
Fenix w pięknym stylu ograł aż czterech graczy CLG będąc w pojedynkę. Może nie mieli oni wiele HP, jednak nie zmienia to faktu, że gracz Team Liquid był w stanie dokonać tego w pojedynkę.
Power Ranking przygotowali dla was: Kaadzik i Gord0n.
Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.
Używamy plików cookie, aby poprawić jakość korzystania z witryny. Ok