Bardzo osobliwy mecz, który moim zdaniem może służyć jako materiał szkoleniowy dla wielu graczy. CLG podchodziło do tego spotkania mając bilans 1-2. Po bolesnych porażkach z C9 i EG, HotshotGG(który zastępuje Dextera w pierwszym tygodniu NA LCS) i spółka starali się zakończyć Superweek z przyzwoitym, biorąc pod uwagę okoliczności, rezultatem. Curse z kolei było na fali z bilansem 2-0, pokonując uprzednio Team Coast i XDG Gaming. Szczególnie to drugie zwycięstwo z trzecią drużyną Summer Splitu 2013, w którym zdominowali całkowicie grę mogło pozytywnie nastawić ich na następny mecz.
Zacznijmy standardowo od fazy banów. CLG decyduje się uniemożliwić junglerowi Curse wybranie Pantheona, którym praktycznie wygrał grę przeciwko XDG. Wszyscy liczyli na to, że HotShotGG pokaże swoją LeBlanc, o której Faker powiedział, że jest lepsza niż jego. Nie stało się tak jednak, bo Curse zbanowało tego championa przy pierwszej możliwej okazji. CLG banuje Yasuo, który całkiem nieźle sprawdził się przeciwko Team Coast w rękach Voyboya. Curse nie chce, by Doublelift dostał Jinx, którą dużo grał w pierwszych dwóch meczach, więc ją banuje. CLG standardowo nie pozwala by Kassadin pojawił się w grze, a w odpowiedzi Curse banuje Annie. Myślę, że warto podsumować tę fazę. CLG skupia się głównie na Voyboyu, który w przeszłości często ścierał się z tymczasowym midlanerem CLG, tylko że na topie. Jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę fakt, że HotShotGG wrócił z prawie rocznej emerytury tylko na ten tydzień i miał prawo nie być w szczytowej formie. Natomiast Curse stara się ograniczyć wybór botlane’owi CLG, który zdaniem wielu jest ich najmocniejszą stroną. Resztę banów wyjaśniłem wcześniej, więc przeanalizujmy picki.
Link, tymczasowo przesunięty z mida na dżunglę, wybiera Elise, którą grał wcześniej przeciwko EG. Pajęczyca to obecnie jeden z najmocniejszych junglerów i champion, którym IWillDominate wygrał grę przeciwko Team Coast, nic więc dziwnego, że CLG starało mu się ten pick ukraść. Curse wybiera Caitlyn, czyli coś komfortowego dla ich ADC i zaskakuje wyborem Lulu, która wybrana tak wcześnie niekoniecznie może być rozważną decyzją. CLG wybiera Mundo, który raczej jest standardem w obecnej mecie oraz ku niezaskoczeniu wszystkich Nidalee, jednego z niewielu championów dogodnych dla Hotshota. Curse odpowiada Gragasem w jungli, którego wielu wyczekiwało. Znowu nie mieliśmy zaskoczenia i po raz kolejny przeciwko Mundo stanęła Shyvana. CLG nie miało większego problemu z wyborem dolnej linii i szybko zalockowało Thresha i zaskakująco Vayne. Raczej większość spodziewała się tutaj Luciana, ale ponieważ Doublelift znany jest ze swojej gry Vayne i wielokrotnie przyznał, że jest to jego ulubiony champion i nie ma tutaj jakiegoś wielkiego zaskoczenia. Curse za to decyduje się na Kha’zixa, który wpasowuje się w kompozycje all-in, jaką ta drużyna sobie widocznie założyła.
Przejdźmy teraz do samej gry, która zaczyna się od świetnego zagrania supporta CLG Aphromoo. Sam Thresh jednym autoattackiem (wzmocnionym przez pasyw) ukradł Blue Buffa przeciwnikowi. Jak HotshotGG przyznał w wywiadzie pomeczowym, była to spontaniczna decyzja, która podbudowała morale całej drużyny. Nie była to tylko przewaga psychiczna, ale również sytuacja, która zmieniła cały early game (i prawdopodobnie całą grę). Gragas bez blue buffa na pierwszych levelach jest bardzo spowolniony, ponieważ brakuje mu regeneracji many, która pozwoliłaby mu na szybkie czyszczenie jungli. Ponadto Thresh otrzymuje bardzo dużo doświadczenia, które pozwoli mu szybko uzyskać trzeci poziom. Dzięki temu oraz nietrafionemu laneswapowi Curse (Caitlyn powinna zmiażdżyć na linii Vayne) botlane CLG razem z pomocą Elise już w 4 minucie niszczy pierwszą wieżę. Wiedząc, że obecnie Gragas nie jest większym zagrożeniem drużyna Hotshota decyduje się pchać linię dalej. Pomimo, że Mundo traci wieżę na topie nie ma to większego znaczenia, bo przed końcem szóstej minuty CLG niszczy drugą wieżę na bocie. Chwilę potem trio Doublelift, Aphromoo i Link nie hamuje w pogoni za objective’ami i na początku siódmej minuty zabija smoka, korzystając z popularnej ostatnio taktyki ze zmienianiem aggro. W 10 min CLG wykonuje znowu bardzo dobre strategicznie posunięcie. Udaje im się złapać moment, w którym Lulu i Khazix wrócili do bazy, a Gragas czyści junglę i skuteczniej rotują, niszcząc w czterech wieżę na topie. Na początku trzynastej minuty CLG postanowiło znowu zabić smoka, lecz tym razem Curse było tego świadome. Nie mieli jednak żadnej wizji, ponieważ CLG skutecznie wyczyściło wcześniej wszystkie wardy z tego obszaru.
Spowodowało to niepewność wśród Curse, ponieważ nie chcieli wejść na ślepo. CLG zabiło bezproblemowo smoka, jednak drużyna Voyboya nie chciała odpuścić i wywiązał się teamfight 5v5. CLG nie chciało walczyć i starało się uciec jak najszybciej, co nietrafiony ultimate Gragasa znacznie ułatwił. Wiedząc, że bez swoich kluczowych ultimate’ów (Lulu,Gragas, Caitlyn) Curse nie będzie się w stanie skutecznie bronić, w 14 minucie CLG niszczy pierwszą i drugą wieżę na midzie. Następnie zabijają smoka w 19 minucie, a w 22 po kolejnym skutecznym rotowaniu w czwórkę niszczą drugi turret na topie. Wtedy CLG podejmuje bardzo dobrą i zarazem odważną decyzję o rozpoczęciu Barona w dwie osoby (Vayne i Mundo). Curse nie mając żadnej wizji reaguje z opóźnieniem, a próba kradzieży Nashora przez Gragasa na ślepo kończy się first bloodem dla CLG w 24 minucie(!!). Team Curse w takiej sytuacji musiał się wycofać, a przeciwnicy kontynuowali pchanie linii. Bez problemu zniszczyli wieże i inhibitor, a Curse w rozpaczliwej obronie zainicjowało walkę, która skończyła się dla nich tragicznie. Stracili trzech graczy, a CLG skończyło grę po 24 minutach i 50 sekundach.
Podsumowując cały mecz, jest to podręcznikowy wręcz przykład, jak wygrywa się gry w grach typu MOBA. Objective’y przed killami. Oczywiście kille pomagają, ale są niczym bez objective’ów. CLG rewelacyjnie wykorzystało błąd junglera Curse z początku meczu i wycisnęło z niego co się dało. Oglądając ich ostatnie mecze (szczególnie ten przeciwko Dignitas) podoba mi się nowy styl CLG, które świetnie rotuje i stara się zniszczyć jak najwięcej wież w jak najkrótszym czasie. Poza straconym blue buffem przyczynę porażki upatruję w nietrafionej decyzji dotyczącej lane swapa. Podejrzewam, że Curse spodziewało się, że CLG będzie chciało zamienić linie i wyprzedzając sytuację Caitlyn z Lulu poszli na topa, spodziewając się tam Vayne i Thresha. Potem było już za późno, by zamieniać się z Shyvaną, ponieważ straciliby za dużo czasu, złota i PD. Chciałbym zwrócić również uwagę na bardzo dobrą grę Hotshota, który nieźle poke’ował cały Curse jako Nidalee (coś za co był wyśmiewany za ostatnie gry przeciwko Dignitas i EG). Uniemożliwiło to reakcje na bardzo szybki push CLG. Kompozycja Curse była zbudowana pod all-in, czyli wpadnięcie w przeciwnika całą drużyną, ale przez prawie cały czas nie byli w stanie ani razu tego zrobić (próba przy smoku była kompletnie nieudana) i przez to nie byli w stanie skutecznie się bronić. Kończąc chciałbym zwrócić wszystkim uwagę, by zapamiętali ten mecz i wiedzieli, że nie warto gonić za jednym killem, jeśli można zniszczyć wieżę/zabić smoka.
Ciekawostki – CLG niszczyło wieże średnio raz co niecałe trzy minuty. Smok przez cały mecz(25 min) żył około 4 min(CLG zawsze było przy nim na czas respawnu). Jest to prawdopodobnie najmniej ‘krwawy'(4 kille) mecz w historii NA LCS.
Counter Logic Gaming | 1 | 0 | Team Curse |
---|---|---|---|
Pantheon | Ban | ||
Ban | LeBlanc | ||
Yasuo | Ban | ||
Ban | Jinx | ||
Kassadin | Ban | ||
Ban | Annie | ||
Elise | Pick | ||
Pick | Caitlyn | ||
Pick | Lulu | ||
Dr. Mundo | Pick | ||
Nidalee | Pick | ||
Pick | Gragas | ||
Pick | Shyvana | ||
Vayne | Pick | ||
Thresh | Pick | ||
Pick | Kha’Zix |
|
Przesłał: Saref
źródło tabel: http://lol.gamepedia.com/Riot_League_Championship_Series/North_America/2014_Season/Spring_Round_Robin/Scoreboards/Spring_Season/Week_1