W drugim dniu turnieju relegacyjnego NA LCS zobaczymy 2 pojedynki Best of 5 – Echo Fox które przedwczoraj wybroniło swoje miejsce w League Championship Series przeciwko Team Liquid Academy podejmie Phoenix1, czyli posiadacza 8 miejsca w tabeli w zasadniczym splicie, natomiast NRG, które również zawiodło w lecie, zmierzy się o swój spot z Cloud9 Challenger (które, co ciekawe, nawet jeśli wygra, nie będzie mogło występować w LCS, przez ograniczenie Riotu dotyczące jednej drużyny na organizację). Przegrani dzisiejszego dnia zmierzą się jeszcze dziś, w meczu ostatniej szansy. Kogo więc ostatecznie zobaczymy za rok na najwyższym poziomie w Ameryce?
Throw na “dobry” początek. Lisy chyba nie zdały sobie sprawy, jak istotne jest to spotkanie, bo już od początku zaczęły popełniać czysto amatorskie błędy – brak wizji we własnej jungli, brak konsekwencji w rotacjach, błędy w pozycjonowaniu się – wszystko to złożyło się na szybkie uzyskanie przewagi przez Feniksy. Pogromcy TSM-u nie odpuszczali – utrzymywali się w prowadzeniu, mimo że Echo Fox nadal było w stanie zabezpieczać dla siebie wieże bez większej odpowiedzi, przez co różnica w złocie nie była jakaś ogromna. Z biegiem czasu Feniksy zaczęły nacierać nawet zbyt bardzo, oddając niepotrzebnie zabójstwa Lisom, a to mijało się z przeznaczeniem wzmocnienia Nashora, którego P1 podjęło i zgarnęło w 33 minucie, nie wyciągając z niego jednak tyle, ile mogli. P1 zgarnęło także drugiego Barona, z jego pomocą udało się im zniszczyć przynajmniej jeden inhibitor rywali, jednak to nadal nie było wystarczające. W pewnym momencie gracze P1 dali się wyłapać jak amatorzy Lisom, przez co ekipa Ricka Foxa mogła udać się na bazę rywali (jako że sytuacja w wieżach, jak pisałem wcześniej, była mniej więcej równa, więc FOX nie miało zbyt wielu struktur obronnych z którymi musieliby się uporać. Lisy zniszczyły obie wieże rywali od Nexusa, jednak przy próbie zakończenia gry przeliczyli się i nie udało im się zniszczyć najważniejszego objective’a Phoenix1 – świetną obroną wykazał się Inori, który niemal samodzielnie, z małą pomocą Gate’a przekreślił nadzieje Lisów na wygranie tej gry, a P1, które w tym czasie już zdążyło się zrespawnować wyparło Lisy ze swojej bazy po czym ruszyło na bazę przeciwną, co skończyło się już sukcesem – P1 wygrywa grę numer jeden i przybliża się do pozostania w LCS.
| P1 | 1 | – | 0 | FOX | MVP: Inori (P1) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Feniksy coraz bliżej pozostania w LCS. Świetny wczesny dive ze strony Phoenix1 pozornie ustawił im całą początkową fazę rozgrywki (przynajmniej jeśli chodzi o dolną aleję), jednak rzeczywistość była nieco inna. Hard, zamiast skupiać się na botlane’ie próbując zminimalizować straty i przywrócić nieco
Luciana Keitha do gry, przerzucił się na inne fronty – na przykład pomógł
Malzaharowi Froggena znajdującemu się w przewadze zdominować swoją linię jeszcze bardziej. Keith i tak na tym dużo nie stracił – zaledwie kilka minut później był w stanie w starciu 2v2 bezproblemowo zabić
Sivir Masha (pomimo bezpieczeństwa jakie daje połączenie
Pani Wojny oraz
Karmy). Sytuacja była relatywnie wyrównana aż do podjęcia Barona przez Feniksy, czego Fox nie dopilnowało i przyszło na miejsce zdecydowanie spóźnione – P1 spokojnie zabezpieczyło objective i uciekło z baron pitu dzięki On the Hunt
Sivir. To kompletnie wybiło Lisy z rytmu, a Phoenix1 posiadając Nashora i 3 Smoki Wiatru miało tak pokaźny potencjał rotacji, że Echo Fox musiałoby wykazać się zdolnościami jasnowidzenia, żeby przewidzieć ich następny ruch. Kolejny Baron znów poszedł w ręce Feniksów, podobnie było ze Starszym Smokiem – P1 dysponując takim arsenałem było już niemal nie do zatrzymania dla mocno gubiącego się Echo Fox. Po 40 minutach rozgrywki P1 znalazło w końcu ostatni teamfight, po którym dokończyli dzieła i wyszli na jeszcze większe prowadzenie w serii.
| FOX | 0 | – | 2 | P1 | MVP: Inori (P1) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Phoenix1 znów w grze! Ponownie we wczesnej fazie gry nic się nie przesądziło – obie drużyny szły łeb w łeb, jednak był to raczej bierny pojedynek. Był – dopóki jedna z drużyn zdecydowała się przejąć inicjatywę. Mając w grze jedną z najbardziej pasywnych drużyn, a z drugiej strony zespół dysponujący junglerem którego spokojnie można zaliczyć do topki, chyba można się domyślić która z ekip zdecydowała się na odważniejsze ruchy. Owszem – to Feniksy zaczęły przeprowadzać coraz lepiej przemyślane rotacje, co szybko powiększyło ich dorobek w złocie, natomiast Echo Fox nie mogło zrobić nic. W 21 minucie P1 wyeliminowało junglera drużyny przeciwnej, co pozwoliło na błyskawicznego Nashora, i tutaj nadzieję Lisów na szybszy powrót do LCS zaczęły zanikać. P1 próbowało zakończyć rozgrywkę już na pierwszym Baronie, ale defensywa Echo Fox przeciągnęła grę do drugiego respawnu potwora z Pustki – ten jednak został zabezpieczony równie szybko i bezpiecznie przez P1, co poprzednik. Potem jednak Phoenix1 zaczęło decydować się na coraz bardziej bezmyślne ruchy, przez co dali Lisom chwilę wytchnienia – nadal jednak byli 10 tysięcy sztuk złota do przodu. Tutaj jednak błędy Feniksów przestały mieć takie znaczenie – było to jedynie przekładanie wyroku Echo Fox jakim była przegrana, jednak i to zostało w końcu wyegzekwowane przez P1 po nieco ponad półgodzinnym spotkaniu. Phoenix1, witamy znów w LCS!
| P1 | 3 | – | 0 | FOX | MVP: Mash (P1) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Stomp “beniaminka”. Fatalna wczesna nieporadność NRG pozwoliła Challengerowej dywizji Cloud9 na szybkie uzyskanie sporego prowadzenia – kwintesencją i podsumowaniem early-game w tym meczu była sytuacja, gdzie czterech członków ekipy C9C pokonuje w starciu 4v5 całe NRG, natomiast Altec na swoim
Twitchu bezpiecznie farmi na dolnej alei zdobywając kolejne wieże. Już w 22 minucie Cloud9 Challenger mogło poszczycić się 7 tysiącami złota przewagi i kompletną dominacją na mapie. Wtedy C9C już wyraźnie zaczęło mieć chrapkę na Nashora, co ostatecznie udało im się uzyskać – zbaitowali do walki NRG, wystawiając Alteca na frontline, po czym zniszczyli ich w bezpośredniej walce i wyegzekwowali wymianę 4 za 1, gdzie w C9C śmierć poniósł jedynie wspomniany strzelec organizacji Hai’a. Świetną robotę w walkach robił także Contractz – swoim
Hecarimem był w stanie wskoczyć w sam środek drużyny przeciwnej, zabić jednego lub dwóch głównych carry, a następnie jeszcze wydostać się z pomocą
Janny LemonNationa. NRG, z trzema odsłoniętymi inhibitorami nie mieli jak próbować ukraść następnego Nashora, przez co C9C spokojnie zabezpieczyło go, wycofało się do bazy, i dopiero wtedy zdecydowało na ostateczny push – zdecydowanie uderzyli na Nexus przeciwników, zabezpieczyli dwóch graczy NRG, a po chwili dokończyli dzieła – niemal unicestwili całą drużynę rywali, a z z nimi padł także Nexus.
| NRG | 0 | – | 1 | C9C | MVP: Contractz (C9C) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Wyrównane starcie. Teraz już NRG stanęło do równej walki z doświadczonymi rywalami – C9C pozwalało sobie na zdecydowanie za dużo, co konsekwentnie karał Santorin zdobywając kolejne kille, czyniąc swojego
Hecarima coraz bardziej strasznym dla przeciwników. Lekka przewaga w wieżach kompensowała Cloud9 Challenger straty w “zasobach ludzkich”, jednak widocznie pewniej na mapie zachowywało się NRG, głównie za sprawą właśnie Santorina. Supremacja ta trwała jednak nie tak długo, jak chciałoby tego NRG – po 20 minucie popełnili oni bardzo poważny błąd w pozycjonowaniu na środkowej alei, przez co stracili midlanera oraz toplanera, a to pozwoliło C9C na płynne przejście do Nashora, a ten, mimo małych problemów, został zabezpieczony niemal bez ryzyka. To z kolei dało C9C powrót do gry, jednak szybko niemal stracili tę okazję przez tzw. overextend – chcieli wyciągnąć z tej sytuacji więcej, niż mogli, co skończyło się śmiercią Ballsa, Haia oraz LemonNationa. To jednak przesadnie nakręciło NRG, które chciało dokonać ace’a na rywalach, co skończyło się ace’m – tyle że właśnie dla Cloud9 Challenger. Przy oblężeniu Nexusa NRG zdołało się jeszcze wybronić, ale to tylko nieco opóźniło działania C9C – zaledwie minutę później znów prawie unicestwili rywali – przy życiu pozostał jedynie Santorin, jednak nie był on w stanie powstrzymać nacierających rywali, przez co Cloud9 Challenger mogło poszczycić się wynikiem 2:0 i byli grę od kwalifikacji do LCS (a w rzeczywistości uzyskania miejsca które mogliby sprzedać).
| C9C | 2 | – | 0 | NRG | MVP: Altec (C9C) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
C9C dostaje upragniony spot. Ten mecz również zaczął się relatywnie równo, jednak wyraźnie lepiej od swojego vis-a-vis wyszedł Hai – na swojej
LeBlanc w 15 minucie miał już wynik 3/0 oraz 2 levele przewagi nad
Ahri GBM’a. O dziwo ostatecznie jednak w bezpośredniej walce wyglądało NRG – wygrywali albo wyrównywali większość z nich, mocno ograniczając możliwości C9C. W końcu jednak, dzięki genialnej aktywności
Hecarima Contractz’a na prowadzenie wyszła Challengerowa dywizja Cloud9. To właśnie amerykański jungler znajdował bezbłędne inicjacje, wyłapywał carry rywali, i umożliwiał swojemu zespołowi kolejne odważne ruchy. Po pół godziny starcia NRG zdecydowało się Nashora, jednak chyba bardziej z desperacji niż rzeczywistych możliwości podjęcia go – ostatecznie jednak wyszło nienajgorzej, jako że NRG udało się wygrać walkę – niewielką różnicą, ale nadal – chociaż Nashora nadal pozostał na swojej pozycji. 2 minuty później NRG ponownie podjęło Nashora, ale teraz Cloud9 Challenger znalazło odpowiedni engage – udało im się wziąć dla siebie 2 zabójstwa – Quasa oraz GBM’a, ale Contractz stracił zimną krew i za wcześnie zesmite’ował Nashora, przez co został on zabezpieczony przez doświadczonego Santorina. Nie dało to jednak im kompletnie nic, jako że reszta NRG ze wzmocnieniem Barona dała się wyłapać mocno poza pozycją, przez co jedynym graczem posiadającym je został Santorin. NRG było już widocznie mocno wybite z rytmu – mimo nieznacznego prowadzenia C9C nawet nie podejmowali walki, tylko biernie poddali się anihilacji ze strony rywali, dzięki czemu Cloud9 Challenger wywalczyło sobie miejsce w LCS, a NRG będzie musiało walczyć z Echo Fox o ostatnią kwalifikację.
| NRG | 0 | – | 3 | C9C | MVP: Contractz (C9C) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |

