Od końca wiosennego splitu w e-sporcie wydarzyło się naprawdę dużo. Poznaliśmy zwycięzców wszystkich lig. Doświadczyliśmy dużego sukcesu turnieju, który zastąpił dotychczasowe EU Challenger Series. Do tego obejrzeliśmy fazę wstępną MSI. O tym wszystkim dowiecie się z tego tygodnika.
Podsumowania splitów
Wygranie wiosennych splitów było o tyle ważne, że zwycięzcy zapewniony mieli awans na MSI, w którym spotkają się najlepsze zespoły ze wszystkich regionów. Pozwala to ocenić siłę poszczególnych lig na półmetku sezonu. Kto w takim razie wygrał w poszczególnych regionach?
O finałach EU i NA LCS już pisaliśmy, jednak warto przypomnieć najciekawsze historie dotyczące obu zwycięzców. W przypadku Fnatic jest to historia powrotu na szczyt. Legenda Europy przez ostatnie dwa lata nie była w stanie nawet dojść do finału. Teraz jednak FNC zdominowało EU niszcząc także czterokrotnego mistrza czyli G2 Esports. W Ameryce ukoronowany został natomiast całkiem nowy zwycięzca. Team Liquid złamało w końcu ciążącą nad sobą klątwę czwartego miejsca i wygrało split.
W Azji też było ciekawie. W LCK przede wszystkim interesujące było wczesne odpadnięcie SKT. Trzykrotni Mistrzowie Świata nie dali rady naprawić wszystkiego na playoffy. Wygrało natomiast Kingzone DragonX, które jest bezpośrednim spadkobiercą poprzednich mistrzów czyli Longzhuu Gaming. W LPL natomiast wielka legenda jaką jest Uzi, w końcu dał radę razem z Royal Never Give Up. Te cztery drużyny zapewniły sobie bezpośredni awans do fazy grupowej MSI.
Mid-Season Invitational - faza Play-In
Zwycięzcy ze wszystkich pozostałych regionów udział w fazie grupowej musiały sobie wywalczyć. A łatwe to nie było. W końcu tak wiele regionów musiało walczyć o zaledwie dwa miejsca. Najpierw oglądaliśmy starcie 8 drużyn w fazie grupowej Play-In w dwóch grupach po 4 zespoły. Dość szybko okazało się, że w każdej są drużyny zdecydowanie lepsze od całej reszty. W ten sposób z jednej grupy dość łatwo dalej awansowało rosyjskie Gambit z dwoma legendarnymi graczami czyli DiamondProxem i Edwardem. Z drugiej natomiast tureckie Supermassive, prowadzone przez koreańskiego gracza GBM.
Obie drużyny miały przed sobą jednak jeszcze jedno zadanie – Gambit aby wejść do zasadniczej części MSI musiało wygrać z tajwańskim Flash Wolves, natomiast Supermassive z Wietnamskim Evos. O ile w fazie grupowej zarówno GMB jak i SUP całkowicie zdominowały inne regiony, to zostały całkowicie zniszczone w grze BO5, gdzie odstawały zarówno w rozumieniu mapy oraz mety, a do tego każdy gracz indywidualnie grał gorzej niż jego bezpośredni przeciwnik. W ten sposób ostatnimi dwoma uczestnikami MSI zostało Evos Esports i Flash Wolves. Już w piątek zacznie się walka w grupach w zasadniczej części MSI.
European Masters
Razem z zapowiedzią zmiany europejskiej ligi na system francyzowy, Riot całkowicie zreformowało też drugą ligę. Usunięte zostało Challenger Series, a jego miejsca zajął nowy turniej, w którym brać udział będą mogli zwycięzcy z każdej ligi krajowej w Europie, oraz uczestnicy zeszłorocznego EU CS. Poszczególnych zespołów mnóstwo, ale warto skupić się na konkretnych dwóch – Iluminar Gaming oraz Origen. Pierwsza z nich to całkowicie polska formacja prowadzona przez Veggiego. Druga to oczywiście drużyna legenda, która specjalnie na EU Masters przygotowała wielki powrót.
IHG posiadało 5 mniej lub bardziej doświadczonych Polaków. Na górnej alei grał IceBeasto, w jungli największa gwiazda drużyny czyli Kikis, na midzie Sebekx, strzelcem był grającey kiedyś w LCS Woolite, a supportem Delord. Polacy nie byli uważani za szczególnych faworytów. W grupach radzili sobie średnio i ledwo z nich wyszli, ale w fazie pucharowej poradzili sobie niesamowicie dobrze i doszli aż do finału gdzie ulegli…
Origenowi, który zaliczył niezwykle silny powrót. Po ogromnym trendzie spadkowym w ostatnich latach xPeke postanowił ożywić swoją formację. Na czas turnieju do formacji zostały ściągnięte mniejsze lub większe gwiazdy. Na górnej alej grał Expect, którego kojarzyć można z G2. W jungli znalazł się jeden z najbardziej legendarnych zawodników z całej sceny LoL-a, czyli InSec, którego znamy z nazwanego na jego cześć zagrania Lee Sina. Na środkowej alei grał Froggen, na turniej ściągnięty z NA LCS. Dolną aleję stanowił natomiast Forg1ven i wypożyczony z Fnatic Jesiz. Podobnie jak IHG zespół zaliczył słaby początek, jednak z każdą grą poprawiała się synergia zespołu i jego poziom gry. Ostatecznie Origen zdominowało Iluminar w finale i wygrało cały turniej.
Dla Origenu wygrana w turnieju była ważna przede wszystkim wizerunkowo. W zbliżającej się procedurze franczyzowej OG będzie miało silną kartę przetargową, która może pomóc dostać się do następnego splitu EU LCS. Do samego składu jednak nie ma co się przywiązywać. Forg1ven przez najbliższe półtora roku ma być odbywać obowiązkową służbę w armii. Jesiz podobno ma zostać strategic coachem w Misfits. Przyszłe losy pozostałych zawodników póki co nie są znane.