Podczas drugiego dnia rozgrywek w Europie czekały na nas dwa bardzo wyrównane i interesujące spotkania. W pierwszym mogliśmy zobaczyć drużyny, które ex aequo zajmowały miejsce zaraz za liderem, co za tym idzie, prawdopodobne było pełne BO3 pomiędzy Misfits i G2 Esports. W kolejnym starciu tego wieczoru miały zmierzyć się zespoły Splyce oraz Unicorns of Love, gdzie delikatnie faworyzowano liderów grupy B, jednak nie skreślano ich przeciwników. Kto wyszedł zwycięsko z tych potyczek?
Na start piątkowych rozgrywek widzieliśmy aktualne meta picki. Misfits wybrało duo Ashe + Thresh, co oznaczało skupienie na utrzymaniu cc chaina. Natomiast Królowie Europy, spodziewając się łuczniczki, skontrowali ją Braumem oraz Caitlyn. Był to patch 7.11, a więc przed zmianami Rumble’a, którego zobaczyliśmy w tej grze po stronie G2. Postacie na midzie na pewno nie dziwiły, ponieważ Orianna i Syndra przewijały się już setki, jeśli nie tysiące razy podczas profesjonalnych meczów. Leśnicy w pewnym sensie skupili się na szybkim clearu oraz szybkich gankach w środkowej fazie gry i wybrali Lee Sin’a oraz Graves’a. Ten drugi już na samym początku wybrał się do przeciwnej dżungli, zabijając grompa i blue buffa, ułatwiając sobie early game. First Blood padł w 4 minucie. Zła pozycja Perkz’a sprawiła, że stał się on pierwszym celem Maxlore’a. Doszło do dive’u, podczas którego zginęli obaj midlanerzy. Odpowiednia komunikacja pokierowała czterech zawodników MSF na dolną aleję, gdzie zdołali zabić Mithi’ego w sytuacji 4 vs. 3. Oczywiście pierwsze wieże padły po przeciwnych stronach mapy, tak jak do tego przyzwyczaiły nas ostatnie tygodnie. Skupienie G2 na macro określało też Heralda jako priorytet, więc wymiana go za Infernal Drake’a wchodziła w grę. Jednak zaraz po tym rotacja po enemy jungli nie przebiegła po ich myśli i drugi raz zginął Braum. Zespół z red side’u kontrolował spotkanie, głównie z powodu zniszczenia wszystkich wież 1 tieru, utrzymując swój środkowy turret przy życiu. Teamfight nie pochłonął żadnych ofiar, więc też kolejny Ognisty Smok powędrował na konto Misfits, przygotowując ich w odpowiedni sposób na późniejsze utrzymanie podczas walk o Barona. Wszystko działo się wokół tworzenia wizji i unikania bezpośrednich starć, innych od 5 vs. 5. Rozwiązaniem tej sytuacji była walka w 25 minucie, podczas której Maxlore zdobył triple killa. Następnie padł Nashor i sytuacja w siege’u wież Królów Europy uległa zmianie. Niemożliwe stało się unikanie rotacji niebieskiego zespołu, wykorzystującego każdy błąd przeciwników. Po pół godzinie gracze ponownie zaczęli wyczekiwać na pojawienie się Barona lub Elder Drake’a. Gra została zakończona chwilę później po walce na midzie. Orianna zdobyła Quadrę i nikt nie spodziewał się takiej dominacji Misfits.
MSF | 1 | – | 0 | G2 | MVP: Maxlore (MSF) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Nie zmieniając zwycięskich picków na pozycji Leśnika i ADC, Misfits dodało Blitzcranka jako wspierającego. Jednak w zamian za to oddali Galio oraz Xayah, czyli bardzo mocne postacie na profesjonalnej scenie. Odpowiedzią na Kolosa stała się Cassiopeia, mająca znaczący poke oraz presję na linii. Traciła ona jednak przy rotacjach i roamach. Matchup na górnej alei nie uległ zmianie, a Trick jako swoją postać wybrał Kha’Zixa. Pierwsza krew mogła zostać przelana na midzie, ale Maxlore zbyt długo czekał i dał Perkz’owi okazję do wydostania się z tej sytuacji. Prawidłowy First Blood padł na topie podczas ganku. Renekton tracąc Flasha nic nie mógł zrobić. Pomimo to udało mu się zmusić przeciwników do użycia tego samego czaru. Ponowna walka na górze ukazała atut ultimate’a Galio, pozwalającego na szybkie pojawienie się w krytycznym momencie i odwrócenie losów. Infernal Drake zabezpieczyło G2, zyskując dodatkowy damage. Kolejnym punktem powodującym atak stał się Herald. Finalnie na plus wyszli zawodnicy z niebieskiej strony Summoner’s Rift. Zniszczyli oni też pierwszą wieżę na środkowej alei, co natychmiast ułatwiło kontrolę pozostałych linii. W 15 minucie padł dolny turret Misfits i Mountain Drake. Teamfight nie wydawał się jednostronny, tak jak na to wskazywała różnica w złocie. Ogólnym czynnikiem tego była zła pozycja graczy. Wzmocnienia smoków pozwoliły na bardzo szybkiego Nashora i nawet próba przerwania go, nic nie dała MSF. Tracili oni coraz więcej i nie potrafili odpowiedzieć. Drugi Infernal dał Królom Europy niesamowite możliwości oblężenia, które wykorzystali atakując 3 linie w jednym czasie. Finalnie oddanie Xayah i Galio można uznać za zdecydowany błąd kosztujący grę. Stan serii: 1-1.
G2 | 1 | – | 1 | MSF | MVP: Perkz (G2) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Trzecią grę jako Lee Sin miał zagrać Maxlore, natomiast do Buntowniczki dołączył Blitzcrank. Co ciekawe razem z Galio do G2 powędrował Rakan, więc posiadali oni bardzo mocne combo, uzupełnione przez Kalistę i jej ultimate. Znów Alphari otrzymał Renekton’a, a jako kontrę Kolosa wybrano Taliyah. Pick Jarvana IV był ryzykowny, jednak idealnie uzupełniał kompozycję, do której dodano Gragas’a jako Leśnika. Do interesujących wymian dochodziło na dolnej alei, ale mimo to nie posiadali oni wystarczających obrażeń, aby zabić chociażby jednego z przeciwników. Wraz z przelaniem pierwszej krwi doszło do teamfightu, podczas którego Misfits zdobyło trzy kille, z czego dwa powędrowały do Maxlore’a. Zdecydowanie lepsze early owocowało, jednakże nie należało lekceważyć dobrze skalującej się kompozycji finalistów tegorocznego MSI. Całkowitą mobilność Rakana i jego pełnego combo ujrzeliśmy w 10 minucie podczas ganku na dolnej alei. Wieża na topie była łatwym celem, więc przy rotacji Lee Sin’a i zniszczeniu jej, obydwa zespoły wymieniły się: MSF zabezpieczyło Herald’a, a G2 Ocean Drake’a. Drugi turret padł na midzie i kontrola mapy przez drużynę PoE powoli się zwiększała. Chwilę przed pojawieniem się Nashora red side nie posiadał żadnej z wież pierwszego tieru. Błędna komunikacja nie pozwoliła na idealne wykonanie Rakan R + Galio R. Zginęła 4, a Misfits zdecydowanie wykorzystała ich błędy. Natychmiast ruszyli na Barona i w 21 minucie posiedli jego wzmocnienie. Jak to zwykle bywa, rozpoczęło się oblężenie każdej linii i powiększanie przewagi. Zdołali otworzyć inhibitor i natychmiast zabić drugiego Nashora. Wszystko co Perkz i spółka próbowali zrobić, aby zastopować przeciwników, nie przynosiło jakiegokolwiek skutku. Po pół godzinie próba zakończenia gry się nie powiodła. Oczywistym stał się plan skończenia serii: chcieli zaatakować każdą pojedynczą linię i równomiernie pushować. Jednak rozwój sytuacji zmusił ich do wyczekania na kolejnego Barona. Nie był on potrzebny. Skupiając się na głównym celu, jakim był czerwony Nexus, po walce MSF zwyciężyło w serii 2-1.
MSF | 2 | – | 1 | G2 | MVP: Hans Sama (MSF) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Pierwszy draft serii pozwolił Unicorns na bardzo komfortowy pick na górną aleję ( Shen) oraz uzupełniające go postacie, czyli Warwick’a, Twitch’a oraz Blitzcrank’a. Ich przeciwnymi lanerami byli: Caitlyn i Thresh, wraz z Gragas’em na topie. Sencux wybrał Aurelion Sol’a, na którym już się pokazywał i szło mu bardzo dobrze. Jednak natychmiastowo wybrano jego kontrę – Ryze’a. Zabezpieczał on wszelkie rotację poza środkową aleję i pozwalał na kontrolowane zone’owanie przeciwników. Początki meczu ograniczono zdecydowanie do prób ganków bądź roamów. Większość z nich nie przynosiła nic, więc ogółem mówiąc nic się nie działo. Tworzono wizję, farmiono i dopiero w 10 minucie po odwróceniu sytuacji duo Warwick + Shen zdołało zabić dwóch zawodników enemy. Szybką odpowiedzią był kill na midzie i bardziej ofensywne ataki Splyce. Ponownie ukazano, że Jarvan IV nie jest odpowiednim championem w przypadku możliwych dive’ów w early. Jednak tak jak ginął Wunder, tak samo (głównie przez cc chain) zabijano Ryze’a. Wzdłuż całej mapy padali kolejni bohaterowie i chwilę przed pojawieniem się Barona zniszczono dolną wieżę Unicorns. Pomimo to ich macro było lepsze. Zdołali także zyskać wzmocnienie Oceanicznego Smoka. Zaraz po przybyciu Nashora na Rift i walce 5 vs. 4, SPY zniszczyło środkowy turret, ale tym samym stracili górny. W sumie sytuacja na mapie rozkładała się równo. UOL nie potrzebowało teamfightów i poprzez wyłapywanie pojedynczych postaci, zyskali okazję do zabicia najważniejszego stwora w całej grze. Jednak Gragas’owi udało się go ukraść. Można powiedzieć, że był to desperacki steal, ponieważ zaraz po tym wszyscy zawodnicy, którzy otrzymali wzmocnienie zginęli. Twitch i jego pozycja to główny czynnik pozwalający Jednorożcom na zakończenie gry w 32 minucie. Pomimo niepewności dali oni sobie radę i dobre early przekształcili w zwycięstwo na pierwszej mapie.
SPY | 0 | – | 1 | UOL | MVP: Xerxe (UOL) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Podstawowa zasada: Galio open = must pick. Tak też zrobiło Unicorns. Co ciekawe, Splyce wybrało Fiorę jako postać kontrującą oraz Twitch’a, czyli tego, który znacznie przyczynił się w poprzedniej grze do wygranej. Znów ujrzeliśmy Gragas’a, będącego agresywną postacią w early. Wraz z Caitlyn dla Samuxa dobrano Barda, głównie przez podebranie Brauma. Warwick dla Xerxe stał się komfortowym pickiem, spełniającym wszelkie potrzeby kompozycji UOL-u. Mecz ponownie nie był interesujący pod względem zabójstw, choć kilkukrotnie wymiany powodowały znaczne obniżenie poziomu zdrowia któregoś z bohaterów. Wieże zostały zniszczone na górnej i dolnej alei, więc spowodowało to skupienie uwagi Jednorożców na środku. Przewaga ponad 2 tysięcy sztuk złota powstała głównie dzięki tej przewadze w macro. W 12 minucie przejęli oni Herald’a i ruszyli w stronę środka. Właśnie tam doszło do team ightu, z którego korzystniej wyszło Splyce. Wszystko przez idealnie zagrany Explosive Cask, który wrzucił przeciwników pod zasięg wieży. Pomimo kilku zabójstw więcej SPY nie potrafiło przegonić wrogów i spokojnie prowadzić gry. Po pojawieniu się Nashora doszło do serii indywidualnych błędów, wykluczających zawodników jeden po drugim. Sam Baron padł w 25 minucie. Można to uznać za desperacki gest UOL-u, dający nadzieję na pozytywny comeback. Nie oszukując, w tym meczu zespół z red side’u wyglądał lepiej. Jedyną opcją na zwycięstwo Unicorns był super protekcja Caitlyn, przy jednoczesnym wyeliminowaniu Twitch’a. Finalnie niemożliwe stało się wykluczenie trójki carry championów w jednym momencie i w ciągu 34 minut Nexus padł, a stan serii ustalono na 1-1.
SPY | 1 | – | 1 | UOL | MVP: Samux (SPY) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Ostatni mecz wieczoru mógł wydać się na ciężki do przewidzenia. Wybory, głównie ze strony Splyce, zaskakiwały. Ivern jako leśnik, czy Malzahar na midzie przeciwko Galio. Jednak trzeba przyznać, że oddając go Unicorns, zyskali oni duo Xayah + Rakan, czyli najmocniejsze meta picki na bottom. Pierwsza krew została przelana na górnej alei, zaraz po ganku. Ofiarą stał się Renekton Vizicsacsi’ego. W tym momencie jakiekolwiek szanse na wygranie tej linii przez gracza UOL-u zmalały do bardzo niskich wartości, a jego jedyną opcją stały się roamy bądź ewentualne proaktywne teleporty. O dziwo wszystko co przesądzało o powodzeniu w walkach drużynowych, określał odpowiedni timing, w którym górowało SPY. Utrata bocznych wież zmusiła ich do stanowczej presji na środku, toteż z tego powodu kilkukrotnie dochodziło tam do starć. Głównym czynnikiem presji i powiększania przewagi przez zespół z red side’u była kompozycja posiadająca protekcję ( Ivern, Rakan) wraz z masą nieuniknionych obrażeń ( Malzahar, Kled, Xayah). Baron został pokonany w 21 minucie, a wraz z nim death timery pojawiły się u dwóch graczach każdego z zespołów. Oczywiste stało się natychmiastowe oblężenie mida. Później po walce na topie, w obrębie turreta, doszło do ace’a, który pozwolił na zakończenie gry w 26 minucie spotkania. Splyce zdecydowanie wykorzystali swój power spike w early i mid game, zwyciężając w całej serii 2-1.
SPY | 2 | – | 1 | UOL | MVP: Trashy (SPY) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
MSF – Maxlore : Pomimo że w serii przeciwko G2 można określić go jako “OTP”, to zawodnik Misfits świetnie zagrał jako Lee Sin. Pomijając drugą grę, można powiedzieć, iż miał on znaczący wpływ na tworzenie przewagi swojego zespołu – w złocie, jak i na całym Summoner’s Rift. Ogółem rzecz ujmując, jego zrozumienie początkowego jungle pathingu postawiło go w roli osoby, wpływającej na wygląd jego drużyny podczas każdego z meczów. |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | Fnatic | 3 | 1 | |
1 | Misfits | 3 | 1 | |
3 | G2 Esports | 2 | 2 | |
4 | ROCCAT | 1 | 2 | |
5 | Ninjas in Pyjamas | 0 | 3 |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | Unicorns Of Love | 3 | 1 | |
1 | Splyce | 3 | 1 | |
3 | H2K | 2 | 1 | |
4 | Team Vitality | 1 | 2 | |
5 | Mysterious Monkeys | 0 | 4 |