Niedawny news o zmianach na PBE wzbudził bardzo wiele kontrowersji. Przypomnę – Riot w swoim środowisku testowym usunął Runic Bulwarka oraz całkowicie zmienił Aegis of the Legion, które teraz przekształcać będzie się w Locket of the Iron Solari. Szczegółowo o tych zmianach pisaliśmy w tym newsie. Większość z Was bardzo nieprzychylnie przyjęła pomysł Riotu. W tym tekście pokrótce chce wytłumaczyć, dlaczego nie powinniśmy płakać po Bulwarku, a nawet cieszyć się z drogi jaką obrała firma tworząca naszą ulubioną grę.
Bulwark w obecnym metagame
Wystarczy popatrzeć na jakiekolwiek gry na dobrym poziomie, czy na SoloQ czy w ligach takich jak LCS EU i LCS NA. W około 90% meczy, drużyny posiadają Bulwark/Aegis. Powód jest bardzo prosty – ten item jest po prostu aż tak dobry. Daje on tankowym junglerom wszystkie niezbędne statystyki, składa się z bardzo wielu komponentów (dzięki czemu za każdym razem kiedy wrócimy do bazy możemy coś kupić), a do tego – ma ogromny wpływ na drużynę i team fighty. Bulwark jest tak opłacalny, że przestał być zakupem opcjonalnym. Jeżeli Twoja drużyna go nie kupi, to przeciwny zespół w team fightach z Bulwarkiem będzie miał nad Wami ogromną przewagę. Prowadzi to do tego, że junglerzy zmuszeni są do zakupienia go najpóźniej jako 2 wybór.
Średnio 18% pickratio, co daje 1,8 Bulwarka na jedną grę w Diamond League.
Dlaczego mówimy cały czas o jungli
Obecnie tą pozycję dominują tankowe postacie z wysokim utility w team fightach – Nautilus, Jarvan, Zac, Hecarim i jeszcze kilku innych. Jungler gankując oraz czyszcząc swoje campy, nie ma szans generować tak dużej ilości golda co Top/Mid. Pełniąc rolę tanka, potrzebuje jednak jak najszybciej wszystkich trzech defensywnych statystyk jak – health, armora i magic resista. Jaki przedmiot je daje? Wiadomo.
To jest tylko powód, dla którego lepiej budować Bulwarka na tankowym junglerze niż na tankowym topie. W aktualnej mecie jest jednak dość mało miejsca na tanky topperów i obecnie najczęściej na górnej alei widzimy postacie pełniącą podobną rolę do Ap mida (Lissandra, Kennen, Ryze, Jayce), które są bardzo nieefektywne bez zbudowania damage’u.
Dlaczego nawet nie wspominam o supportach? W competitive games czy na wysokim ELO supporci inwestują w wardy tak dużą ilość golda, że po prostu nie mają możliwości na budowanie własnych itemów. Nawet w okolicach Gold League, zapewniając odpowiednią wizję na całej mapie, zwykle i tak na supporcie będziemy mieli Bulwarka później niż przeciwny jungler. Może to mieć wpływ na wczesne team fighty, czy walki na drake’ach.
Tylko... dlaczego Riot uważa to za coś złego?
Runic Bulwark ma dwa zasadnicze problemy. Pierwszy z nich – jest zwyczajnie za silny. Drugi – jest itemem supportującym, na którego nie stać supportów, przez co junglerzy zmuszani są do częściowego przejęcia ich roli. Popatrzmy na cost analysis.
Self Gold Value
- 300 health = 792g
- 10 health regeneration= 360g
- 30 armor = 600g
- 55 magic resist = 1100g
Total Gold Value = 2852g
Aura Value per Ally Champion
- 10 health regeneration = 360g
- 10 armor = 200g
- 25 magic resist = 500g
Total Gold Value = 1060g
Sam przedmiot kosztuje 2950 golda, co sprawia, że jego zakup opłaca się tylko ze względu na aurę. Jungler wydaje więc koło trzech tysięcy tylko dlatego, że drużyna potrzebuje ten item, a on jako tank jest dobrą postacią, która i tak musi wydać golda na defensywne statystyki.
Wniosek: to nie jest nerf na junglerów
Usuwając Bulwarka i nerfując Locket/Aegisa, Riot po prostu zniechęca nas do kupowania tych przedmiotów. Po zmianach i analizie ich nowego cost efficency, budowanie ich nie jest już opłacalne i bardzo prawdopodobne, że w competitve games nie będziemy za często widzieć nowego Aegisa/Solari, a pozostanie on popularny jedynie wśród supportów na SoloQ.
To nie jest więc nerf na junglerów. Wręcz przeciwnie – buff. Od teraz nasz Jarvan czy Nautilus nie będą zmuszeni wydawać masy golda, żeby supportować aurami swoją drużynę, tylko będą mogli kupić health/armor/magic resist tylko dla siebie i po lepszej cenie, co sprawi, że jungla będzie odgrywała większą role niż dotychczas. Jeżeli Riot tymi zmianami znerfił kogokolwiek, to będą to inne postacie, które wcześniej nie musiały kupować defensywnych itemów, bo miały ochronę od aury Bulwarka.
Potencjalnie, może to też zmienić (a przede wszystkim – rozszerzyć) champion pool granych postaci na jungli. Podczas gdy meta wymagała, żeby kupić na tej pozycji Bulwarka, postacie nie posiadające utility, a bazujące na damage’u (Zed, Kha’Zix, Pantheon, Evelynn, Rengar) były tylko sporadycznymi pickami, co może się zmienić.
Ale co z magic resistem?
To jest dobre pytanie. Jeżeli z gry usunięte zostałoby największe źródło magic reisista i jedna z najlepszych kontr pod kompozycje double AP Top/Mid i Riot nie zrobiłby czegoś w zamian, ten tekst nie miałby żadnego sensu, sam osobiście płakałbym i to gorzko.
Riot jednak wszystko przemyślał i na PBE mamy już nowe itemy pod MR, które z pewnością zostaną wprowadzone do gry wcześniej niż przed permanentnym usunięciem Bastionu. W dodatku, wczoraj pojawiła się też wypowiedź jednego z Rioterów, który stwierdził, że magic penetration jest w tym momencie za silne. Możemy się więc spodziewać dodatkowo nerfów na Void Staffa/Haunting Guise.
Każda zmiana jaką Riot implementuje w rozgrywkę jest głęboko przemyślana. Tak jest też w tym przypadku. Ich firmie zależy na tym, żeby gra była ciekawsza i nie bez powodu wydają setki tysięcy dolarów na sztab ludzi odpowiadających za zmiany w patchach.