Minął kolejny tydzień rozgrywek, a do końca rundy zasadniczej splitu zostały tylko dwa tygodnie. Jak prezentuje się sytuacja w ligach na ostatniej prostej?
EU LCS
W Europie w ostatnich tygodniach wciąż widzimy niepokojącą zmianę. Drużyny, które radziły sobie dobrze jak G2 i Misfits, mają ogromne problemy. W przypadku drużyny Jankosa problem nie wydaje się taki duży. G2 ostatnie tygodnie kończyło z wynikami 1-1, zaliczając jeden świetny mecz i jeden słaby, ale widać że głównym problemem drużyny jest niestabilność. W przypadku Misfits widzimy już jednak serie trzech porażek pod rząd, a sama drużyna wygląda niepokojąco słabo – Sencux z jednego z lepszych midlanerów pierwszej połowy sezonu znów zaczął grać pasywnie, a Hans Sama nie jest w stanie sam poprowadzić drużyny do zwycięstwa. G2 ma też o tyle lepszą sytuacje, że dzięki zajęciu drugiego miejsca w playoffach wiosennego splitu, mają bardzo dużą szansę na awans na Mistrzostwa, nawet jeśli potknie im się noga w zbliżających się playoffach. Misfits nie ma natomiast żadnych punktów, więc liczyć może tylko na wygranie splitu lub turniej promocyjny. Jeśli jednak MSF nie poprawi swojej gry, to przy niesamowicie silnym aktualnie Fnatic, drużyna nie może raczej liczyć na pierwsze miejsce w EU LCS.
Jednocześnie w ostatnich tygodniach pojawiło się dwóch nowych i żądnych wygranej kandydatów do miejsc na Mistrzostwa Świata. Schalke przez ostatnie cztery tygodnie przegrało tylko jedno spotkania, a Vitality po zmianie Giliusa na Kikisa, zdobyło cztery zwycięstwa pod rząd. Obie drużyny mają całkiem realne szanse pozbawić miejsca G2 i Misfits, które mają ostatnio problemy. Nie powinny jednak dać rady Fnatic, które co prawda wciąż bez Rekklesa, ale także wciąż niesamowicie silne. Wciąż jednak S04 i VIT wyglądają jak najlepsze (obok FNC) drużyny Europy i jeśli nie wytracą swojego rozpędu przed playoffami, to istnieje bardzo duża szansa na zobaczenie przynajmniej jednej z nich w finałach EU LCS.
Interesująca może też może okazać się walką o szóste miejsce – ostatnie gwarantujące playoffy. Aktualnie zajmuje je Splyce, ale jedynie jedno mniej zwycięstwo ma Roccat. Do tego obie drużyny zmierzą się w bezpośrednim pojedynku już w najbliższy piątek. Jeśli wygra go Splyce, to raczej zagwarantuje sobie miejsce przed “Kotami”. Jeśli jednak wygra Roccat, to walka o szóste miejsce będzie toczyła się do samego końca. Potencjalnie nie można też wykreślać ostatniego kandydata – Giants. Zespół wygrał w zeszłym tygodniu spotanie przeciwko Misfits i Roccatowi. Gigantom brakuje jednak aż dwóch gier do Splyce, więc ich szansa na playoffy jest niewielka.
McCasimir
NA LCS
2 tygodnie temu napisałem tutaj o hierarchicznym podziale tabeli w amerykańskich rozgrywkach, z trzema wyróżniającymi się szczeblami, mimo że na pierwszy rzut oka nie było tego widać ze względu na bardzo małe różnice w wynikach drużyn. Teraz okazuje się, że wcale nie byłem tak daleki od prawdy – te 3 szczeble rzeczywiście zaczynają się uwydatniać, jednak pisałem też o rotacjach – i te, jak można było się spodziewać, były nieuniknione. Mimo to, ten chaos dalej wydaje się swoiście uporządkowany – w tym tekście będę odnosił się właśnie do sytuacji sprzed dwóch tygodni, więc jeżeli chcecie przypomnieć sobie jak tabela wyglądała wtedy, zajrzyjcie tutaj. Przejdźmy jednak do meritum.
Górna część tabeli pozostała praktycznie niezmienna – Team Liquid, 100Thieves oraz Echo Fox są aktualnie bezdyskusyjnymi liderami, ale nawet wśród nich hierarchia wydaje się wyraźnie ukształtowana – w ubiegłym tygodniu Team Liquid w imponującym stylu poradziło sobie z bezpośrednimi wiceliderami, ekipą 100Thieves – nawet po świetnym początku gry ze strony Złodziei byli w stanie bez większych problemów przejąć kontrolę nad grą i zakończyć ją zwycięsko. Bardzo dobrze rokuje to na play-offy – taka stabilność jest czymś, czego ekipa Steve’a potrzebuje, bo nie ulega wątpliwości że tę jakość już mają. Echo Fox wygląda zaś najmniej stabilnie z tej trójki – pomimo tego że zakończyli ubiegły tydzień z dwoma tryumfami to zwycięstwa nad TSM-em oraz CLG nie są jakimś szczególnym potwierdzeniem formy, natomiast to widać w grze – zmiany składu mogą być nawet najlepsze, ale tej synergii będzie brakować. Z górnej partii tabeli względem poprzedniego zestawienia wypadł FlyQuest, jednak to nie dziwi – ich dobra dyspozycja była warunkowana słabszą formą składów wyżej wymienionej trójki, a teraz grają co najwyżej poprawnie, a to nie wystarczy by utrzymać się w czołówce.
Większe fluktuacje czekały jednak ekipy z środka oraz końca tabeli, bo w zasadzie, te dwa szczeble zamieniły się składem. Do “średniaków” w tym momencie zaliczę drużyny, które w tym momencie mogą pochwalić się neutralnym wynikiem 7-7 – są to: wymienione wcześniej FlyQuest, więc tutaj się nie będę rozpisywał, OpTic, którego formę chwaliłem tydzień temu, jednak teraz jest już troszkę gorzej, oraz Cloud9 pnące się coraz wyżej po falstarcie na początku splitu. Po kolei – OpTic zakończył tydzień wynikiem 1-1 więc bez tragedii, ale niepokoi porażka z Clutch Gaming (którego nie mogliście ujrzeć nigdzie wyżej, więc spoiler – na ten moment nie są faworytami). Z drugiej strony nie możemy przesadzać – OpTic wyraźnie zlekceważyło rywali, głównie swoją kompozycją, a Clutch po prostu upatrzyło swoją szanse i zgarnęło właściwie podarowane przez ekipę Romaina zwycięstwo. Cloud9 z drugiej strony wyraźnie nadal jest na fali – aktualnie z 4-meczowym winstreakiem nacierają na topkę tabeli, jednak ten ostatni test czeka ich dopiero w nadchodzącym tygodniu, w postaci pojedynku z Teamem Liquid – jeśli ugrają to, to raczej dużym błędem będzie nie liczyć się z nimi w play-offach, ale w obecnej chwili faworytem nadal jest lider, i nawet rozpędzone C9 powinno zatrzymać się na takiej ścianie.
A jeśli mowa o zespołach które się tak brutalnie zatrzymały, nie można zapomnieć o legendach amerykańskiej sceny – TSM i CLG, jak prognozowałem, nadal nie pokazują szans na poprawę. Oba zespoły grają pasywnie, oba zespoły popełniają błędy w podstawowych założeniach rozgrywki, oba zespoły prawdopodobnie nie załapią się na play-offy, oba zespoły bez wątpienia potrzebują pilnej renowacji. Tutaj akurat sytuacja nie zmieni się od początku splitu, a lepsza dyspozycja reszty zespołów jedynie to uwypukliła, i tym samym zesłała weteranów NA na samo dno tabeli. Z takimi samymi problemami zmagają się jednak też “beniaminki” – Golden Guardians miało krótkie okienko naprawdę solidnej formy, i na tym się skończyło, a Clutch Gaming nie pokazało przez cały split nic. No cóż – jeżeli mówimy o play-offach, to o tych 4 zespołach już raczej bym zapomniał, a nawet jeśli uda się któremuś przebić do pierwszej szóstki, to prawdopodobnie tylko po to by odpaść w pierwszej rundzie.
MicroAce
LCK
Rozgrywki regularnego sezonu w Korei już się skończyły – prawie dwa tygodnie wcześniej niż rozgrywki w EU i NA. Ostatni sezon tworzonej przez OGN i SpoTV zaskoczył nas w kilku sprawach. Przede wszystkim wielokrotnie już wspominane niskie miejsce SK Telecom T1, jednak nie sposób nie wspomnieć o kolejnej bolesnej porażce tej drużyny. “Miesiąc miodowy” związany z grą z Pireanem na środkowej alei dość szybko się skończył, a sam zawodnik okazał się dość słaby. Obrazuje to chociażby 0/9/2, jakie zawodnik osiągnął w ostatnim spotkaniu. Mimo, że chwilowo pomógł on drużynie, to dość szybko się okazało, że był tylko rozwiązaniem chwilowym. SKT straciło szanse na playoffy, jednak dzięki zajęciu przez Hanhwa Life dopiero szóstego miejsca, możemy byc pewni, że trzykrotny Mistrz Świata wystąpi w turnieju kwalifikacyjnym na Worldsy.
Ostatecznym zwycięzcą regularnego splitu okazało się KT Rolster, które dzięki szybkiej wygranej 2-0 w ostatniej grze splitu pokonało MVP i dzięki temu wyprzedziło Griffin. Pozwala to drużynie na awans bezpośrednio do finału playoffów. Zwycięstwo KT jest pewną ulgą dla fanów i drużyny – formacja znana jest z tego, że posiada dużą liczbę gwiazd (Smeb, Deft, Mata), a mimo tego nie potrafiło od dłuższego czasu osiągnąć sukcesów. Nie było nawet obecne na ostatnich Mistrzostwach Świata. Co prawda występu na nich w tym roku KT jescze nie ma zagwarantowanego, ale jest na świetnej drodze ku temu.
Playoffy będą wyglądały w następujący sposób – w pierwszej rundzie Afreeka Freecs zmierzy się w spotkaniu BO3 z King-Zone. Zwyciężca awansuje do ćwierćfinału BO5 przeciwko GenG. Wygrany trafi do półfinału i powalczy z Griffin. “Ostatnim bossem” będzie natomiast KT Rolster.
McCasimir
Zdjęcia: Riot Games