Lublin Shore
Pierwszym z powodów dla których warto oglądać europejskie Challenger Series jest aspekt narodowy. Od zawsze wspieramy Polaków w rozgrywkach międzynarodowych, chowając głęboko swoje osobiste urazy. Udowadniamy to za każdym razem, będąc z naszymi na dobre i na złe. Cała Polska się cieszyła, gdy Kikis, Czaru, Mokatte, Makler i Cinku zdobywali 2 miejsce podczas światowych finałów World Cyber Games 2011. Wszyscy dopingowali też Shusheia, gdy najpierw z drużyną Fnatic zdobywał Mistrzostwo Świata, a potem razem z Dragonborns wywalczył historyczny awans do pierwszego sezonu LCS. Z dumą patrzyliśmy na późniejsze sukcesy MYMu, a potem Roccatu czy Denial eSports.
W tej edycji Challenger Series liczba naszych przedstawicieli była rekordowa. Adversa Esports, Kappa Team, Kevlar z Limonki, Megabulbajebutronozordy, noMERCY, Team PolskiLoL, Team Profile czy Tricked eSport, Lublin Shore i Denial eSports to zespoły, które znalazły się w zestawieniu aktualnie trwającej edycji turnieju. Dokładnie 10 z 23 drużyn pochodzi z Polski, co doskonale oddaje nasze zaangażowanie w europejski eSport. Zwłaszcza, jeżeli dodamy do tego fakt, że 9 na 40 zawodników występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej także pochodzi z naszego kraju.
Niestety, w eliminacjach odpadło aż 8 ekip. Jedynie drużynie Lublin Shore udało się przejść zmagania bez żadnych problemów. Z pozostałych drużyn na szczególną uwagę zasługuję wynik noMERCY, które mimo astronomicznej przewagi, przegrało grę. Do dalszego etapu zakwalifikowała się też drużyna Denial eSports, która za zajęcie 3 miejsca w poprzedniej edycji mogła liczyć na automatyczne rozstawienie.
Dlaczego jednak sądzę, że rozgrywki będą interesujące ze względu na drużynę Lublin Shore?
Są doświadczoną ekipą, która uczy się na własnych błędach. Ostatnie zwycięstwo w Black Monster Cup pokazuje, że są zespołem z którym trzeba się liczyć. Dodatkowo niedawno dokonali znaczącego wzmocnienia, wymieniając perspektywicznego Kondzisana na doświadczonego Kikisa. Pozwoliło to ustabilizować grę i otworzyć się na nowsze możliwości. Jestem przekonany, że wykorzystają swoją szansę i powalczą co najmniej o top2 w aktualnych rozgrywkach.
Alex Ich
Rozstanie Alex Ich’a z Gambit Gaming było wielkim medialnym wydarzeniem. Wszystkie portale podkreślały swoje wątpliwości czy zawodnik będzie w stanie odnaleźć się w nowej drużynie. Jak sam przyznaje nie było to łatwe, ale z każdym dniem jest coraz łatwiej się przystosować. Dodatkowo gra na nowej pozycji była dla niego nie lada wyzwaniem. Jednak dzięki wskazówkom innych, doświadczonych graczy był w stanie odnaleźć swój styl na górnej linii.
Poczynania Alexa warto śledzić także ze względu na jego drużynę, Ninjas in Pyjamas. Szwedzka organizacja z niecierpliwością patrzy na kolejne nieudane próby zakwalifikowania się do LCS. Scenariusz zawsze jest taki sam. NiP wygrywa wszystko na scenie amatorskiej, aby potem w cuglach przegrać walkę o europejskie top8. Ale czy tym razem też będą najlepsi? Czy nowy dom Alex Icha okaże się gamingowym supermocarstwem?
Ocelote
Ocelote to nie tylko bardzo dobry gracz, ale przede wszystkim ikona League of Legends. Odwiedził wiele niesamowitych miejsc i niejednokrotnie rywalizował z najlepszymi graczami na planecie. Jego upór pozwolił mu osiągnąć upragniony sukces. Jest jednym z najlepiej zarabiających graczy w Europie, pokazując, że gaming może mieć różne oblicza. Jednym z nich była z pewnością współpraca hiszpańskiego gracza z SK Gaming. Przez lata był twarzą tej organizacji, pokazując, że gracz może „być” własnym gamingiem. Jednak po fali niepowodzeń w trzecim sezonie, zdecydował, że napisze nowy rozdział swojej kariery. Postanowił stworzyć nową drużynę od zera i udowodnić wszystkim, że determinacją i ciężkim treningiem można zrealizować własne marzenia.
Czy mu się uda?
http://www.youtube.com/watch?v=8k-4w3gfKYw
Kuźnia talentów
Challenger Series to nie tylko show oraz możliwość wygrania dużych pieniędzy. 6000 dolarów za wygranie całego cyklu kusi, ale ważniejsze jest to, aby zostać zauważonym. Ważniejsze jest to, aby móc zdobywać szlify z najlepszymi zawodnikami w Europie i konsekwentnie dążyć do bycia zawodowym graczem. Krótka historia doskonale pokazuje, że gracze, którzy sprawdzili się w rozgrywkach Challenger Series mogą bez problemu znaleźć angaż w najlepszych zespołach. Tak był z Marcinem „Selfie” Wolskim, Sebastianem „niQ” Robakiem czy Pawłem „Woolite” Pruskim. Wszyscy zaczynali od Challenger Series, aby potem z impetem wskoczyć do prestiżowych rozgrywek LCS.
Dlatego jeśli szukacie wspaniałych akcji, walki do ostatniej kropli krwi, sprytnych strategii, bądź graczy, którzy za kilka miesięcy mogą być pierwszoplanowymi gwiazdami League of Legends to oglądajcie Challenger Series!
29.05, 22:00 – Ninjas in Pyjamas vs Unicorns of Love
30.05, 22:00 – Shantao Macht Wau vs Gamers2
05.06, 22:00 – Denial eSports vs Lublin Shore
06.06, 22:00 – H2K Gaming vs SK Gaming Prime