Pojęcie denerwowania się jest nam ogólnie znane. Człowiek doświadcza tego od zarania dziejów. Czasem zdarza się, że to ktoś wyprowadza nas z równowagi. Innym razem wina leży po naszej stronie. Jak jest więc w przypadku Ligi Legend? Przekonajcie się sami!
Są 3 najczęstsze warianty do rozwścieczenia.
- Przegrywanie własnej linii i ogólne załamanie.
- Porażka pozostałych członków drużyny.
- Osoba trollująca w drużynie, czyli celowo uprzykrzająca grę.
Następstwem tego w rozgrywce zazwyczaj jest:
- Flame oraz wyzwiska na czacie.
- Bezsensowne oddawanie fragów.
- Rozpoczynanie głosowania o kapitulację.
- Celowy zakup niepotrzebnych itemów.
- Wychodzenie z gry, AFK.
- Podawanie pozycji sojuszników.
Oczywiście jest o wiele więcej powodów do złości. Są to na przykład takie drobnostki jak ksucie minionów w jungli itp..
Zwykle po takiej grze mamy bardzo zły humor. Coraz częściej zdarza się też, że niektórzy wyładowują stres w życiu codziennym. Rzucają tym, co mają pod ręką i nie tylko! Znam osoby, które potrafią zniszczyć nawet własny komputer. Ponadto większości po toksycznym meczu doskwiera niechęć do gry.
Uważam, że najważniejsze jest nasze nastawienie. Kiedy zobaczymy, że ktoś obraża nas i pozostałych członków drużyny na czacie, po prostu go zignorujmy. Polecam również wyciszyć każdego przeciwnika przed rozpoczęciem meczu. Niezależnie od tego czy zaczął bluźnić czy nie. W ten sposób temu zapobiegniemy. Przecież nie musimy komunikować się z wrogiem prawda? Niestety niełatwo jest zapobiec reszcie przykładów. Nie oznacza to jednak, że nie możemy sobie poradzić z poddenerwowaniem.
Podczas, gdy ktokolwiek nas wyzywa czekamy do końca meczu i wysyłamy reporta. Możemy też bardzo uprzejmie poprosić o to resztę drużyny. W przypadku pozostałych wariantów reportujemy zaznaczając odpowiedni powód. Jest szansa, że w ten sposób trochę ochłoniemy. Uwierzcie mi, że ekipa Riot’u szybko reaguje na takie zachowania. Nakładają bardzo surowe kary w postaci bana konta i blokady czatu. Niektóre skarcenia są nawet permanentne.
Aby wyładować złość polecam ściskać tzw. gniotki. Jest to lepsze rozwiązanie niż niszczenie biurka. Poza tym dobrze jest się zastanowić czemu się denerwujemy i czy warto.
Podsumowując myślę, że nie warto ulegać innym. Zwracajmy uwagę tylko na swoje błędy. Nie zważajmy na wyzwiska reszty i grajmy godnie. To od naszego nastawienia zależą losy gry. Zachowując zimną krew w nieciekawych momentach wiele zdziałamy. Pamiętajmy, że celem każdej gry jest zabawa. Szkoda czasu na niepotrzebne kłótnie i spięcia!