Na asku ktoś zapytał mnie:
Ogólnie rzecz biorąc w czym Shiptur jest od Ciebie lepszy na midzie, a w czym Ty jesteś lepszy?
Chciałem odpowiedzieć tam, jednakże natknąłem się na limit słów, dlatego postanowiłem przenieść się z odpowiedzią tutaj.
Zanim odpowiem na to pytanie przede wszystkim powinienem powiedzieć, dlaczego nie byłem graczem z najwyższej półki (i dlaczego nie byłbym w obecnej mecie).
Byłem graczem, którego największą siłą była faza linii i znajdowanie sposobów, aby wyjść z niej do przodu w porównaniu do przeciwnika. Byłem w stanie wygrać każdy, nawet najgorszy dla mnie matchup i czyniłem to stale i konsekwentnie.
Moją największą bolączką była niemożność nakreślenia strategii team fightów i moje decyzje. Z jakiegoś powodu nie było to szerzej omawiane. To, że nie miałem mocno rozwiniętego instynktu do podejmowania dobrych decyzji w grze sprawiało, że dopóki nie miałem dużej przewagi nad moimi przeciwnikami, mieli oni znacznie większy wpływ na grę. Wynikało to oczywiście z moich złych decyzji i nawet przewaga w złocie nie była w stanie tego nadrobić.
We wcześniejszych metach uchodziło mi to na sucho – kiedyś łatwiej było zdobyć wczesną przewagę i zacząć niesamowicie snowballować. Podczas snowballu margines na popełnianie błędów był większy – co wynagradzało moje słabe decyzje (jeśli jesteś 4-0 musisz trafić tylko dwoma umiejętnościami i kilkoma autoatakami, aby zabić swojego przeciwnika czy wygrać walkę).
Jednakże obecna meta (którą uważam za okropną i będącą zbyt odchyloną od tego, na czym powinny się skupić gry MOBA) czyni kille bardzo nieefektywnymi. Połączenie masy mechanik mających zapobiec snowballowi (brak możliwości efektywnej counter jungli, duże buffy do xp na campach, duże wzmocnienia do xp na buffach) i wprowadzenie teleportu przy jednoczesnym ogromnym zwiększeniu złota ze smoka sprawia, że nie jesteś w stanie dobrze snowballować ze zdobytych w early game killi, a w efekcie nie jesteś w stanie nadać swojego tempa grze. Mechanika mająca przeciwdziałać tower dive’owowaniu i zwiększenie zasięgu zdobywania XP tylko pogarszają całą sytuację i sprawiają, że obecnie early jest zdecydowanie mniej znaczące niżw innych sezonach.
W rzeczywistości te zmiany przyniosły też na globalną skalę w League of Legends. Podczas grania w ostatnich sezonach dało się zauważyć wiele różniących się od siebie met, które w zależności od regionu były całkiem inne. Nie mam tutaj na myśli samych różnic w pickowaniu championów (przykładowo Aatrox jest bardzo europejskim pickiem), ale bardziej to, że EU/NA miały własny styl gry, a przykładowo w Chinach grało się z ogromnym nastawieniem na wczesną agresję. Agresja w chińskiej mecie rozwinęła się do tego stopnia, że żartowano, że na chińskim Summoner’s Rift wieże nie istnieją.
Nowy patch połączył wszystkie mety w jedną, a regiony które królowały w jakiejś taktyce (jak np. wczesna agresja w Chinach) straciły swoją unikalność. Także wiele zespołów utraciło możliwość gry taktykami z których byli znani. Podczas gdy najlepsze chińskie drużyny były w stanie przystosować się do tej zmiany, niestety jej efektem było połączenie wszystkich met w jedną. O ile w teorii nie jest to koniecznie zła rzecz, o tyle osobiście nie lubią gdy narzuca się metę, zamiast zostawić jej drogę do naturalnej ewolucji.
Uściślę – nie mam nic przeciwko mechanikom anty-snowballującym. Uważam, że jest to ok (i do pewnego stopnia wymagane) o ile są w grze znajdują się też czynniki snowballujące. Chwilowo takich nie ma. Mam wrażenie, że wielu graczy i widzów zdaje sobie sprawę z istotności zabijania graczy i samych killi, ale nie są w stanie głośno o tym powiedzieć, bo zwyczajnie ciężko to przekazać. Mnie zajęło to pół roku, zanim się zorientowałem, dlaczego tak czuję. Wiele problemów w grze związanych z małym champion poolem i stagnacją mety opierającą się na late game’owych postaciach prowadzi do zwyczajnej nudy podczas grania w League of Legends. Mała ilość killi nie jest dobrą dla gry sytuacją.
Trochę rozpisałem się o mniej istotnych rzeczach, ale teraz mając pojęcie o obecnej i przyczynach dlaczego każdemu ciężko jest wyrobić sobie indywidualną przewagę, oto dlaczego Shipthur jest lepszym graczem ode mnie:
- Lepszy mechanicznie
- Poprawa w stosunku do podejmowania decyzji (zwłaszcza w late i mid game). Różnicę poczujesz najbardziej gdy zobaczysz jak potrafi się pozycjonować w trakcie teamfightów
- Lepsze wpasowanie w metę (skupiałem się na asasynach/melee championach, jeśli nie grałem Karthusem/Ryzem)
Nawet jeśli mamy porównywalny laning phase, przesiadka z fazy linii do mid i late game’u jest ogromną poprawą, zwłaszcza w obecnej mecie. Jeśli meta skierowałaby się bardziej w kierunku snowballu i zdobywania killi, byłoby to lepsze dla mnie, ale to obecnie nie będzie mieć miejsca.
źródło: http://n.twitlonger.com/show/n_1s2qtg4