Meta na mobilność? Też bądź mobilny! Sprawdź mobilne How2Win

LMQ – historia z perspektywy Sharon

Poniższy post pochodzi z fanpage’a Sharon i jest kontynuacją afery związanej z LMQ i ich uczestnictwem w amerykańskim LCS-ie. Zobaczcie jak cała sytuacja wygląda z perspektywy osoby, która włożyła całe swoje serce w drużynę.

Troszkę o mnie i o mojej historii związanej z LMQ.

LMQ przeprowadziło się do Los Angeles w grudniu 2013 roku. Cała operacja była sponsorowana przez człowieka o pseudonimie “Tian Ci”, którego Sharon nigdy nie miała okazji poznać. Pan o imieniu Eno Li opowiedział Sharon o tym, jak bardzo jest zniesmaczony chińską sceną League of Legends oraz o tym, że ma zamiar stworzyć porządną drużynę w Ameryce. W tym samym czasie, Sharon studiowała USC i zgodziła się na pomoc w tworzeniu LMQ.

Rola Sharon w LMQ

Sharon musiała zadbać o to, aby gracze nie przejmowali się niczym prócz grania – kupowała jedzenie, planowała scrimy, załatwiała fryzjerów, tłumaczyła, płaciła rachunki (oczywiscie, z konta LMQ), itd. Po jakimś czasie, czuła się, jak mówi, starszą siostrą swoich młodych braci. Zakwalifikowanie się drużyny do LCS uznała również za swój sukces, dalej uważa, że było warto dbać o wszystkich.

Problemy LMQ

Podróż całej drużyny nie była taka łatwa. Kiedy wszyscy przybili do Los Angeles, nie można było znaleźć miejsca do mieszkania. Większość właścicieli domów nie chciała się zgodzić, aby 5 chińskich nastolatków grało całymi dniami w ich domu. Po dwóch tygodniach szukania, w końcu udało się zdobyć dom, którego warunki pozwalały na prowadzenie w nim gaming house’u, natomiast właściciel wymagał opłaty 6 miesięcy z góry. Fundusze drużyny były ograniczone i nie mieli zbyt wiele pieniędzy po opłaceniu całych 6 miesięcy. Pod koniec lutego, Eno musiał wrócić z powrotem do Chin, a na początku marca zostali bez pieniędzy. Wkrótce dowiedzieli się, że założyciel LMQ, Tian Ci, zniknął. Pomimo iż Eno napisał do niego o obecnej sytuacji, odpowiedzi oraz rozwiązania nie było. W tym momencie, Sharon zaczęła wykładać na wszystko własne pieniądze ponieważ, jak twierdzi, nie mogła dać upaść całej drużynie.

Czym dla Sharon jest LMQ?

lmq_0Do teraz, była managerka chińskiej drużyny, nie otrzymała żadnych pieniędzy. Tian Ci nigdy oficjalnie jej nie zatrudnił. Sharon pracowała dla drużyny ponieważ uznawała graczy za swoich braci, a wygranie mistrzostw za ich wspólny cel. Jako że Sharon pochodzi z dobrej rodziny, nigdy nie miała problemów finansowych tak więc i nie dbała o dobry zarobek. Jedynym celem jej działania było dobro i sukces graczy. Pod koniec stycznia, Eno wspomniał parę razy o wymianie paru graczy na nowych. Po paru kłótniach i prośbach drużyny, nigdy nie doszło do takowej wymiany. Kiedy zdobywała dyplom LSE (tematyka chińskiej sceny esportów), wiedziała na co stać chińskich właścicieli. Pomimo większego poczucia bezpieczeństwa na scenie NA, Sharon dalej obawiała się o stabilność LMQ.

Post na Facebooku

Drużyna i gracze byli prezentowani w LCS przez pierwszego sponsora, LolClass. Wszyscy z piątki LMQ są zatrudnieni w firmie, przez co otrzymują wizy P1-A. Niezależna spółka nigdy nie mieszała się w sprawy drużyny oraz nigdy nie zarabiali na nich. Po prostu udzielili im wiz i nakazali skupić się na graniu. Do teraz, LolClass zajmował się papierkową robotą i rozdzielał pensje od Riot Games. Na początku lipca, okazało się że istnieje sądowy spór o LMQ. Chińska firma, Tian Ci, przybyła do Los Angeles aby odzyskać drużynę.

W piątek Sharon dowiaduje się, że nie pracuje w LMQ.

Nie wiadomym jest, dlaczego właścicielem firmy jest Luyu Esports LLC i dlaczego Sharon została zwolniona. Wszyscy z obecnej ekipy LMQ dowiedzieli się o tym fakcie przez FB i Reddita. Zaskoczenie było niemałe, jako że nie otrzymaliśmy oficjalnego wypowiedzenia. Następnego dnia Sharon dowiaduje się, że nie może wejść na LCS ze swoją drużyna, gdyż ich obecny manager, Alex Gu, przejął jej obowiązki.

Jak mówi Sharon,

Cały projekt miał być oparty na idei przyjaznego środowiska dla młodych graczy. W Chinach byłoby to nieosiągalne i dlatego postanowiliśmy przenieść się do NA, gdzie wszystko jest pod wpływem Riot Games, nie Tencentu (warto dodać, że Riot Games nie ma nic do powiedzenia w Chinach. League of Legends należy do azjatyckiego koncernu Tencent – przyp. Redakcja), tak więc gracze LMQ nie byliby w sytuacji Wh1t3zZa. Kiedy teraz widzę TC tworzącego tyle problemów, po tym kiedy nie przejmują się drużyną przez parę miesięcy, w dodatku wszystko odbywa się tak blisko mistrzostw. Myślę że nie przewidzieli oni emocjonalnych zachowań młodych graczy. Chciałam nieco przybliżyć Wam naszą obecną sytuację ponieważ widzimy, że jesteśmy tutaj dobrze traktowani. Konflikt ten mógł zakończyć się o wiele gorzej, np. stratą miejsca w LCS. Jedyne na czym mi teraz zależy, to utrzymanie drużyny w lidze

Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.